Kill meh Q^Q

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-JA JEBIE! POLEN!! -w końcu odebrałem telefon od Rzeszy, bo już go miałem dość.
-Jak się nie myjesz to i jebiesz.
-Ehg... Kiedy zabierasz dzieciaki?
-A już ich masz dość?
-TAK!
-Ha ha ha... Jest dopiero środa, a dzieciaki miały zostać na cały tydzień.
-Mh... A przyjdziesz dzisiaj?
-Ta...
-To kup mi tabletki przeciw bólowe.
-Nieeeee~
-A-ale Polen...
-Cierp nazisto >:3
-Pole- -rozłączyłem się. Wpierw mnie katuje podczas II wojny światowej, a teraz mam mu pomagać tak? Niech zapomni.
Udałem się do salonu i zacząłem marudzić Niemcom jednak szybko mi się to znudziło i zacząłem się do niego dobierać ( ͡° ͜ʖ ͡°). Gdy miało już do tego ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) dojść usłyszeliśmy znajomy, piskliwy głosik.
-AaaaA!! Hentaiiii!!!!! - wstałem i udałem się w kierunku szafy. Był tam oczywiście podniecony Japonia, który rysował hentai z nami. Biedak nawet nie zauważył, że ktoś go widzi. Dopiero gdy chciał znowu nas zobaczyć ujrzał mnie stojącego nad nim.
-K-krzyknąłem... P-prawda? -powiedział zestresowany Japonia. Natychmiast wywaliłem go przez okno (co z tego, że obok jest wyjście na taras). Oprzepałem ręce i rzuciłem się z powrotem na Niemcy ( ͡° ͜ʖ ͡°).

~Time skip zboczuszki ( ͡° ͜ʖ ͡°) ~

Tyyyłeeeek mnie boliiiii. Niemcy poszedł do Rosji, bo go prosił aby wpadł na chwilę (już ja widzę po co ;-;), a ja zostałem w domu. Za niedługo także miałem iść do tego hitlerowca III Rzeszy aby zobaczyć co u moich urwisów. Miałem już iść gdy nagle...

Ugh... Gdzie ja jestem? Czy ja zemdlałem? Próbowałem wstać ale okazało się, że siedzę przywiązany do krzesła. Co tu się odku*wia? Wierciłem się aby w jakiś sposób poluźnic linę i wstać ale na próżno... Nagle zauważyłem wysoką postać przede mną z charakterystyczną głową.
-Jpdl... Leeegoooo kuuuu*waaa noooo. O h*jałeś?! -powiedziałem.
-Tak, na twoim punkcie... Senpai.
-Jestem młodszy od ciebie... W pewnym sensie.
-Ciiii~ -no i Minectaft mnie pocałował.
-KU*WA LEGO!
-No co? Nie mogłem się ciebie opszeć~ Jesteś taki słodki~ -po tych słowach zrobił jakąś pozę niczym prawdziwy gej.
-No ok, ok... Ale możesz mnie rozwiązać?
-Nein.
-Bo?
-Bo mi spierdykniesz stąd.
-Ku*wa...
-Po h*j mnie tu zabrałeś?
-Bo kocham cię.
-No i?
-A ty mnie nie.
-Życie.
-Zostań moim uke.
-Mam Niemca... TWOJEGO WNUKA KU*WA!
-Ciiiichoooo on może być jeszcze z Francją.
-Francja jest z Brytanią.
-Brytania może się zadowolić Szwecją. Pod spódniczkę pozaglądać itp.
-Pfffff... Mam dzieci.
-Będę dla nich ojcem!
-Nie chciałbyś, wierz mi.
-Oddamy ich do domu dziecka.
-POYEBAŁO?!
-Ja.
-Wymuść mnie kurwiuuuuuu...
I wtedy wkroczył Rzesza i ZSRR. Czyżby mnie chcieli uratować? W o w.
-Polem jest mój, ojciec -powiedział hitlerowiec.
-Prędzej pierogi wyrzucę niż będę twój!
-Cichaj tam Polen, chcę dramat zrobić -,-.
-A. Nook. - Cesarstwo zaczęło się kłucić z Rzeszą, a ZSRR mnie wziął i uciekł. Po chwili dobiegł do nas Rzesza.
-Wow... No to ten... Dziękuje wam bar-
-Ja biorę prawą część Polen -powiedział Rzesza.
-A ja lewą - dodał ZSRR.
-POYEBAŁO KU*WA?! - oni zaczęli się śmiać ale ja na wszelki wypadek popidoliłem niczym Sonic do domu. Miałem odwiedzić dzieci ale chyba długo byłem nieprzytomny, bo było już ciemno. A właśnie... Niemcy! Zakręciłem się pod swoim domem i udałem się pod wille Rosji.
Gdy byłem na miejscu zastałem otwarte drzwi. Wszedłem i ujrzałem pijanego Niemcy z piwem oraz tak samo uchlanego Rosję z wódką. Spojrzeli na mnie i zaczęli śpiewać disco-polo z dydykacją dla mnie. Było by słodko gdyby nie fakt, że oboje mnie pocałowali w tym samym czasie w policzek. Rozumiem Niemca... Ale Rosja?! Dałem kuzynowi w jaja co spowodowało, że upadł na podłogę.
-ZBOCZEŃCE!! -krzyknąłem.
-AlJe *hyk* My TyLkO cHcJeLiŚmY *hyk* tRóJkĄcIk~ -powiedział Niemcy.
-Poyebane! Wracamy do domu. -wziąłem Niemcy jak pannę młodą i udaliśmy się do domu. Skuribączek jednak trochę waży... Ehhhh... Po powrocie do domu położyłem go na kanapie i sam położyłem się spać w sypialni.

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

No heeeej. Nie bijcie mnie ;w;. Wiem, że większość z was czekała długo na ten rozdział, a więc... Tadaaaaam. Jak narazie chyba nie będę kontynuowała tej książki, ponieważ brakuje mi pomysłów ;w;

A teraz uciekam zanim mnie zabijecie.

Paaaaa

PS. Za błędy przepraszam

~686 słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro