Rodzinka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nastał kolejny dzień. Od momentu kiedy się obudziłem próbowałem wstać ale oczywiście Niemcy spał na mnie, co mi uniemożliwiało wstanie. Leżałem i patrzyłem w sufit. Nie mogę w to uwierzyć... Mam chłopaka... I to jeszcze w dodatku jest nim Niemcy. Nie wiedziałem, że kiedykolwiek wybaczę mu... W prawdzie... To nie była jego wina tylko jego ojca... Ehhh... Nie ważne...
Leżałem i tak rozmyślałem około godzinę. Gdy Niemcy się obudził, udaliśmy się na dół- on do kuchni, a ja do salonu.
-Polen.
-Hm?
-Ojciec do mnie napisał...- mówiąc to podszedł do mnie patrząc się w telefon.
-Eh... Co napisał?
-Że zaprasza nas na obiad.
-CO?! Nie wiem jak ty, ale ja do tego hitlerowca nie idę.
-Ale to jest tak czy siak mój tata...
-To idź.
-... i musi wiedzieć, że jesteśmy razem. Po za tym bez powodu nie pisze.
-Mh...
-Rosja też jest zaproszony.
-A on tam po co? -na te słowa Niemcy tylko wzruszył ramionami. Spóściłem wzrok na podłogę.
-To... Pójdzjemy? Obiecuje, że nie będziemy tam długo.
-No... Ok... -spojrzałem na Niemcy i lekko się uśmiechnąłem. Szczerze byłem ciekaw co tam u niego... Może się zmienił... Z drugiej strony czułbym się nie swojo będąc w domu wroga.

~time skip~

Byliśmy już pod domem III Rzeszy razem z Rosją. Weszliśmy do środka. Rosja wparadował jako pierwszy, Niemcy drugi, a ja powoli jako ostatni.
Zacząłem ściągać kurtkę.
-Może pomóc pani~? -przeszły mnie ciarki. Wszędzie rozpoznałbym ten głos. Nie miałem zamiaru się odwracać i patrzeć na jego ochydną twarz.
-Jestem odpowiedzialym FACETEM jak byś zapomniał... -zdjąłem kurtkę i powiesiłem na wieszak.
-Spójrz na mnie
-Nie mam zamiaru -III Rzesza złapał mnie za ramię i obrócił przez, co chcąc nie chcąc, spojrzałem na niego. Posłałem mu mordercze spojrzenie na co on zmarszczył brwi i uśmiechnął się pokazując swoje lekko zaostrzone, białe zęby.
-Ekhem... -przerwał nam Niemcy- Nie chce wam przeszkadzać w waszej pięknej rozmowie ale... Co tu robi ZSRR?
-Ah właśnie... Przepraszam panią na chwilę - III Rzesza lekko się zaśmiał i udał się do salonu. Ja także tam poszedłem razem z Niemcami.
-Kochani -zaczął ZSRR gdy hitlerowiec stanął obok niego. -chcieliśmy wam powiedzieć, że...
-Jesteśmy razem- dokończył III Resza. Nasza trójka natomiast zdębiała. Że... Oni? Razem? Mój zły wujaszek z ojcem mojego chłopaka? Usiadłem równo z Rosją i Niemcami. Nastała cisza.
-Czyli, że ja... I Niemcy... Rodzina? -zaczął Rosja przerywając ciszę.
-No... Tak jakby... Tak. Polska i Niemcy to także w pewnym sensie... rodzina? -Powiedział ZSRR spoglądając na mnie i na Niemcy.
-To źle... Znaczy nie źle ale... -jąkał się mój nazista (( ͡° ͜ʖ ͡°) (dop. autorki)).
-Ale...? -powiedział III Rzesza.
-Bo my... Ja i Polen... Jesteśmy tak jakby... Razem...? Heheh... Eh... -Niemcy głupio się uśmiechnął do swojego ojca. Ja dalej miałem laga mózgu. No bo skoro jestem kuzynem Rosji, a Rosja jest synem ZSRR, ZSRR jest z III Rzeszą, a III Rzesza jest ojcem Niemiec to ja i Niemcy jesteśmy... Tak jakby... Kuzynami?
-Że co ku*wa?! -odezwałem się po chwili przerywając ich chorą dyskusje. Nastała cisza.
-Ale to nie jest kazirodztwo... -zaczął III Rzesza.
-No ja wiem, ale jak będziemy mieć dziecko to ja będę tłumaczył jemu, że jesteście jego dziadkami, a Polska będzie mówił, że wujkami, tak? -powiedział Niemcy.
-Chce być chrzesnym- odezwał się Rosja spoglądając na nas.
-Jesteśmy facetami idioto... -spojrzałem na tego pijaka.
-Wszystko jest możliwe ( ͡° ͜ʖ ͡°) -powiedział ZSRR.
-Wujek... -westchnąłem.
-No co? Istnieją na świecie rzeczy, które się nawet fizjologom nie śniły ( ͡° ͜ʖ ͡°).
-My już musimy iść... Prawda Niemcy?
-Ja... Znaczy... Co? -powiedział nazista.
-Obiad musimy zrobić.
-Obiad jest tutaj.
-Ale...
-Siadaj. Po za tym w tedy przez akcje z Francją nie zrobiłeś zakupów.
-Ale... Mh... Ok...

I tak oto spędziłem trzy godziny w domu hitlerowca. Trzy godziny!!! A mieliśmy zostać tylko na trochę!!! Zabije kiedyś Niemcy...

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Pamparapammmm~
Witam~
Informuje, że umieram z braku pomysłów na rozdziały QwQ
Czuję, że czeka mnie noc pełna burzy mózgu. QwQ
He
He
Heeeeeee
A teraz rysunki i rysuneczki qwq

(Tak bardzo base)

(aaaaaa kocham te ryskiiii!!! Jestem z nich dumna! Powinnam się z nich cieszyć dopóki mi się jeszcze nie odpodobały QwQ)qwq

Cпокойная ночь dziecioczki... Czy coś qwq

PS. Przepraszam za błędy (o ile są), ale jestem leniwym żelkiem więc... Nie chce mi się sprawdzać... Bynajmniej teraz ;w;


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro