Niebezpieczeństwo

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Powoli ponownie podeszłam do okna i uchyliłam zasłone....nie było go.…po chwili usłyszałam śmiech za sobą. Momętalnie się odwróciłam i tam zobaczyłam tego samego chłopaka.

-Oj spokojnie-zaczął do mnie podchodzić.

-K-kim jesteś?-cofałam się do momętu, w którym wpadłam na ścianę.

-Mów mi Kino skarbie-oparł ręcę po obu stronach mojej głowy.

Bałam się...dzięki moim zmysłom czułam że jest wampirem. Ale jego zapach czymś się wyròżniał...pachniał podobnie do braci Sakamaki ale coś się jedak różniło. Chłopak pochylił się tuż nad moją szyją. Musnął ją swoimi zimnymi wargami. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się z hukiem a w nich stali wszyscy...dosłownie…łącznie z braćmi Sakamaki. Kino się odwròcił do nich twarzą biorąc mnie ,,przez ramię".

-Puszczaj ją-powiedział ten, którego tak bardzo mi brakowało.

-Nie mam zamiaru raczej tego robić.…braciszku-zamurowało mnie.

To jest ich brat?! (Jakby co to jest moja wersja i tu Kino będzie bratem Sakamakich rodzonym do trojaczków)

Ayato jednak tylko prychnął na jego słowa i podszedł do nas.

-Oddaj mi ją-zwròcił się do zielonowłosego wampira.

Zauważyłam, że wszyscy inni wpatrują się w nas z gotowością do ataku. Mòj wzrok także przykół księżyc, którego tarcza się odsłaniała.

Niemożliwe! Przecież dwa dni temu była ostatnia pełnia miesiąca!

Mój amulet znowu okrył charakterystyczny blask, który informował mnie o tym, że zaraz się przemienię...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro