Czas się zabić

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Znowu spałem jak zabity co jest dziwne, bo miałem wręcz koszmar!! Śnił mi się Niemcy... Patrzył na mnie i słodko się uśmiechał... Podszedł do mnie... Złapał mnie w talii i...
-Guten Morgen~
-KU*WA!! -natychmiast się obudziłem. Moim oczom ukazał się ten nazista.- CO TY TUTAJ ROBISZ?!
-Przyszedłem zobaczyć swojego cukiereczka ( ͡° ͜ʖ ͡°).
-Mówiłem chyba coś o tym...
-Heheh
-A tak na serio?
-Przyszedłem pomóc się spakować Węgrom.
-CO?!- zerwałem się na równe nogi i pobiegłem na dół.
-BRACISZKUUUU~
-O hej Po-
-Nie odchodź -z rozpędu przytuliłem Węgry i lekko zacząłem płakać.
-A-ale ja tylko chce się wprowadzić z powrotem do swojego domu...
-Kto mi będzie śniadanka robić?
-Niemcy
-No właśnie... Czekaj... Co?!- wytarłem łezki i popatrzyłem na Węgry.
-No co. Wprowadzi się do Ciebie.
-Cię chyba...
-Wiem, że tego chcesz ( ͡° ͜ʖ ͡°).
-Ale
-Niemcy już się trochę rozgościł.
-Ale...
-Tylko mnie podwiezie do domu z tymi rzeczami i wróci.
-Ale..........
-I zrobi ci śniadanko ^-^
-KU*WA WĘGRY!!
-Hm?
-Jak to się wprowadził?!- popatrzyłem ukratkiem na Niemcy, który oparł się o obręcz schodów.
-No... Pozwoliłem mu. Po tych kilku dniach stwierdziłem, że potrzebujesz współlokatora.
-Ale czemu on, a nie ty?!
-Bo ja wolę mieszkać sam ewentualnie z Austrią ( ͡° ͜ʖ ͡°) a ty i Niemcy świetnie się dogadujecie.
-Ja?! Z nim?!!! Za dużo papryki chyba się naćpałeś ;-;
-Sądząc po wycieszcze to tak. W każdym pokoju były jakieś sprzeczki tylko u was nie. Po za tym... No wiesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-?
-GerPol ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-Jednak cieszę się, że się wyprowadzasz...
-Hehehe~
I takim sposobem Niemcy zamieszkał ze mną. Ahhhhh. Mieszkanie ze swoim odwiecznym wrogiem. Cuż może być piękniejszego. (Zabijcie mnie QwQ).
Niemcy zawiózł Węgry do domu, pojechał do swojego po kilka rzeczy i wrócił.
-Wróciłem kochanie~
-Bo zaraz będziesz spał w budzie -,-
-Ale kotku~
-Jeszcze jedno słowo, a...
-Cukiereczku~ -wywaliłem go za drzwi. Po jakiś 2 minutach w dodatku zaczął padać deszcz, więc moja kara była wspaniała. Po 20 min zlitowałem się i wpóściłem go do środka. Był cały mokry.
-POJE*AŁO?!- krzyknął.
-Oh kochanie nie krzycz. Złość piękności szkodzi ( ͡° ͜ʖ ͡°).
-Kochanie?- Niemcy lekko się uśmiechnął.
-Sarkazm idioto -,- -Niemcy znowu zrobił grymas na ryjcu.
Poszedłem usiąść na kanapie w salonie. Niemcy poszedł do łazienki by się ogarnąć po czym udał się do kuchni i zaczął coś robić.
-Proszę. -Niemcy podał mi mały talerzyk i kilkoma lekko nieudanymi pierogami z truskawkami polarnymi czekoladą.
-Coś ci nie wyszło.
-Oj wiem wiem... Musisz mnie jeszcze pod szkolić. -Niemcy lekko pocałował mnie w czoło po czym usiadł i zaczął jeść swoją porcje. Ja natomiast byłem w lekkim szoku.
-AAAAAA!!!- rozległ się krzyk. Natychmiast spojrzałem się na Niemcy. Ten natomiast spojrzał się na mnie, a później skierował wzrok w stonę drzwi wejściowych. Ja też tam spojrzałem. Naszym oczom ukazał się Rosja, który lekko chwiejnym krokiem wparadował do salonu. Widać, że toń trojański już mu przeszedł.
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!-krzyknął Rusek. Ja i Niemcy spojrzeliśmy tylko na siebie, a potem z powrotem na niego.
-Rosja... Dobrze się czujesz?- powiedziałem.
-Ja? Oтлично(czyt. Atrićna lub jak to woli Otlichno-Świetnie)!! Po prostu cieszę się, że jesteście razem!
-Ale my nie...- zacząłem.
-Ah tak tak to wspaniałe, ale nie musisz już chlać z samego rana.
-odezwał się Niemcy spoglądając na mnie. Ja tylko wysłałem mu mordercze spojrzenie.
-Kiedy дети (czyt. deti - dzieci)?
-Wiesz, że faceci nie mogą dzieci co nie? No chyba, że Polska jest dziewczyną ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-Japa... -powiedziałem- dobra Rosja... Chodź odprowadze cię do domu.
-Ale..
-Chodź. -wziołem go i zaprowadziłem do domu. W prawdzie to mój kuzyn więc to należało do moich obowiązków. Przez całą drogę Rosja śpiewał "Białe Jerozy" albo alfabet po rusku. Draman -,-.
Wróciłem do domu i dokończyłem śniadanie po czym poszedłem pozmywać. Niemcy w tym czasie poszedł rozpakować się do końca. Nie mogłem uwierzyć, że mam mieszkać pod jednym dachem z tym nazistą! Jedno było pewne

Muszę kupić patenie nie tylko na USA ale też na Węgry ;-;.

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
~689 słów~
A teraz macie rysunek moich najjjj shipów. Tak tak... Z base ale ciiii ( ͡° ͜ʖ ͡°) za to sama pięnkie pokolorowałam ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro