„Przypomnieć, co nie istnieje"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

„Przypomnieć, co nie istnieje” autorstwa Konstarnacja

Spotykam cię na ulicy znowu…
chyba, chyba tak
Bo już kiedyś cię widziałam, prawda?
Mam to we wspomnień mroku

Tak, musieliśmy się już spotkać,
sam tak patrzysz,
jakbyś zobaczył ducha lub upiór inny,
Więc na pewno mnie znasz

Uśmiechasz się tak dziwnie,
z nostalgią.
Czy coś się wtedy dziwnego stało?
Zaprzeczasz, lecz coś w oczach widzę

Możesz mi podać swe imię?
Ładnie proszę,
po prostu chcę sobie przypomnieć.
- Przypomnieć, co nie istnieje?

Ale jak to? Przecież pamiętam!
To się zdażyło,
może w biegu albo po prostu dawno
Myśl zagubiona w umysłu odmętach!

Nie wiem, w którym kościele,
ale gdzieś mi dzwoni.
Może mamy wspólnych znajomych?
…Pan wybaczy tę dziwną pomyłkę.

Nic nie szkodzi? Naprawdę?
To chyba po wypadku
urojenie, cień z wybudzonego letargu.
Gdzieś dusza spacerowała, tylko gdzie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro