Rozdział 41

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

No i zaczęła opowiadać...

-Kiedy przyszłam do tej szkoły byłam dość znana z powodu mojego nazwiska... W końcu nazwisko Malfoy budzi we wszystkich lęk. No i Lucy bardzo chciała być w szeregu moich znajomych... Więc, ja i Pansy pozwalałyśmy jej przebywać w naszym towarzystwie. No wiecie, zawsze miałam dobre serce.

-I co się stało?

Spytałam gdyż nie sądziłam, że można nienawidzić kogoś tak mocno mimo, że jeszcze pare lat temu przyjaźniło się z tą osobą... To nie mieściło mi się w głowie.

-I ją zdradziłaś, prawda Gwen?

-Skąd pan to wie?

Zobaczyłam jak bardzo te pytanie ją zaskoczyło.

-Domyśliłem się, Malfoy.

-Ale ja dalej nie rozumiem... Jak to ją zdradziła?

-Normalnie... Wydałam ją Czarnemu Panu.

-Ale przecież ona jest Ślizgonką!

-Ale jej rodzice to zdrajcy... Dlatego Ślizgoni jej nie lubią.

Powoli rozumiałam to co tłumaczyła mi Gwen. Lucy była źle traktowana z powodu swoich rodziców... Na Merlina... Miałyśmy podobnie! Obydwie byłyśmy osądzane nie z naszego powodu ale z powodu naszych rodziców.

-Zdradziłaś ją to dlaczego wróciła? Dlaczego przeżyła?

Wiem, że to było nietaktowne pytanie ale po prostu ten kto trafia w ręce Czarnego Pana na ogół nie przeżywa.

-Wybłagałam go, żeby ją puścił...

~~~~

I co sądzicie o zachowaniu Gwen? 😉 Uważacie, że dzięki temu, że uratowała Lucy można jej wybaczyć? 🙂

Piszcie komentarze! ❤️

~Black~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro