Rozdział 51

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

     -Blaise?

Spojrzałam na czarnoskórego z zaskoczeniem na twarzy.

-Czemu nie jesteś na lekcji?

-Kochasz go, Estera?

-Nie słyszałeś jej Ślizgonie? Tak, kocha mnie.

-To po co był ten pocałunek?

-Pocałunek? Całowałaś się z nim, Estera?

Spytał mnie Ron oplatając mój pas swoją ręka.

-To była gra...

-Gra?!

-No gra...

-Całowała się ze mną Weasley.

-Świetnie!

Krzyknął odchodząc w stronę tylko sobie znaną.

-Ron...

-O co w tym wszystkim Estera chodzi?

-Jak mogłeś Blaise!

-Ci na nim zależy?

-Na pewno bardziej niż na tobie.

To mówiąc zostawiłam go samego. Pobiegłam za rudym już nawet nie zwracając uwagi na lekcje. Przecież i tak się spóźniłam!

     -Ron!

-Nie, Estera. Myślałem, że coś do mnie czujesz. Myślałem, że jesteś inna!

-Ja jestem inna.

-Nie wierze w to.

-Ron...

Powiedziałam płaczliwym głosem. Przysięgam, za chwile się popłaczę.

-Estera...

No i się popłakałam. To z jaką miłością wypowiadał moje imię nie mogło mi być obojętne. Nie mogło i nie było.

-Nie płacz...

To mówiąc podszedł do mnie i zaczął scałowywać łzy z moich policzków.

-Tak bardzo cie przepraszam... Tak bardzo...

Mamrotałem w jego ramionach.

-Cii... Nic nie mów. Kochanie wszystko się ułoży, zobaczysz.

To mówiąc połączył nasze wargi w namiętnym pocałunku, a ja poczułam się tak bezpieczna jak jeszcze nigdy dotąd.

                      ~~~~

Dużo Rona 😍 Myślicie, że uda im się być razem? 😉 A co na to Blaise?

Z kim powinna być Estera? Ron czy Blaise?

Piszcie komentarze! ❤️

~Black~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro