Rozdział 13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jak to pojedynek z Potter'em? Czy oni już wszyscy zupełnie ogłupieli?

-Przecież ja nie będę z nikim walczyła...

Mruknęłam do siebie idąc na poszukiwania Potter'a. Ponoć kiedy mówi się samemu do siebie to oznacza, że z twoją psychiką jest coraz gorzej.

-Potter.

Warknęłam kiedy zobaczyłam go w jednym z korytarzy zamku.

-Lestrange? Przyszłaś się poddać czy co?

Jaki z niego był idiota... On chyba za ojca miał gnoma, to przynajmniej tłumaczyło jego brak mózgu.

-Nie, chciałam spytać gdzie ty chcesz się pojedynkować o dwudziestej skoro o tej porze jest kolacja?

-Pokój życzeń.

-A no tak...

Fakt, kiedyś czytałam o tym pomieszczeniu. Ponoć pokazywał to czego w danym momencie potrzebujesz, i ukazywał się jedynie tym którzy go na prawdę potrzebowali.

-Możesz wziąć kogoś ze sobą.

-Słucham?

-No kogoś kto będzie dalej walczył jak ty polegniesz. Takie zasady.

-A ty kogo bierzesz?

-Ja biorę Rona.

-To ja...

-No kogo?

-Draco Malfoy.

Zobaczyłam jak mina mu zrzedła, kiedy powiedziałam te nazwisko. Czyli plotki, które chodziły po tej szkole to prawda. Plotki o tym jak to ponoć Potter nienawidzi Malfoy'a i odwrotnie.

-Draco...

-Estera, powiedziałem, że nie pójdę.

-Ale zostało tylko pół godziny, muszę kogoś mieć!

-Idź sama bo ja na żaden pojedynek z tobą nie pójdę.

-Świetnie.

Zdenerwowana wyszłam z z jego dormitorium gdzie poszłam aby go prosić o to małą przysługę.

-Idiota...

Znów powiedziałam sama do siebie udając się w stronę pokoju życzeń.

~~~~

No to czeka nas pojedynek 😉 Myślicie, że Draco będzie żałował, że nie poszedł z Esterą? 😊

Piszcie komentarze! ❤️

-Black~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro