26. Dylan!?
Obudziłam się przypięta do ściany, a koło mnie wisiała Hanna, a po drugiej Draco.
- Gdzie jest Ron i Pansy?! - spanikowałam nie widząc dwójki przyjaciół
- Pansy wzieli jak wszyscy spaliśmy, a Rona wzieli przed chwilą ze słowami "Będzie gorzej bo, koleżaneczka nie mówi"
- NIE! - wydarłam się - WYPUŚCIE MNIE! RIDDLE! WIEM ŻE MNIE SŁYSZYSZ! - ryknełam
Do celi przyszedł jakiś ochroniarz musieliśmy spojrzeć na dół ponieważ, byliśmy wysoko. Spojrzał na wszystkich i odezwał się...
- Która to Lily Scamander? - miał ochrypły głos
- Jakbyś nie wiedział! - warknął Harry
- Ostrzegam cię, Potter!
- Po nazwisku to popysku! - krzyknełam patrząc na niego z pogardą
- Lily...
- Tak mi na imię, geniuszu - warknęłam
Ochroniarz albo idiota jak kto woli podszedł do jakiegoś guzika. Rozejrzal się i nacisnął, a my spadliśmy na dół.
Każdy z nas jęknął z bólu bo, nie ostrzegł. Podszedł do mnie i wyciągnął do mnie rękę.
- Tsa... Dzięki za pomoc, ale odpierdol się - uśmiechnęłam się słodko i wymuszenie
- Co się z Tobą stało, siostra? - szepnął, a ja odwróciłam się do niego
- Dylan!? - krzyknęłam
- Cześć siostra - lekko się uśmiechnął
Podeszłam do niego i dałam mu z liścia.
- Należało Ci się - warknęłam zła i nagle usłyszałam krzyki
Podbiegłam do krat i próbowałam je wyrwać.
- Ron!! - wrzeszczałam
Draco złapał mnie od tyłu w pasie i odciągnął, a Hermiona rzuciła "Bombarda Maxima" i krzyknęła żebyśmy biegli jak najszybciej.
Nienawidzę cię, Dylan..
_____________
Nie miałam pomysłu jak to zrobić...
Ale jest :3
:o======3
:o=====3
:o====3
:o===3
:o==3
:o=3
:3
Przepraszam nudziło mi się xD
Dedykacja: Kociumba i Zizi9147.
KOCHAM WAS
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro