8. To działa na podstawie...
Kiedy wszyscy się poznali moja ciocia - Quinni (chyba źle napisałam) zrobiła nam herbate i jakieś ciasto z kruszonką.
- To co zostawił Ci tata? - zapytała od razu, siadając między Harrym, a Pansy
- Jakiś notatnik, nie otwierałam jeszcze..
Wyjełam notatnik, czarny, skórzany.
- Pokaż - podałam cioci zeszyt i zaczęłam pić herbate - To działa na podstawie notatnika Toma Riddla, który według mnie jest wspólnikiem Grindelwalda
- To źle? - zapytał Blaise
- Bardzo. Wielki czarnoksiężnik który prawie zniszczył swiat i Wielki czarnoksiężnik który chciał zabić merlina winnego chłopca..
- Który siedzi koło Pani - dokończył Ron
- Naprawdę?! - zdziwiła się blondynka
Dobra oni zaczęli rozmawiać, a ja wzięłam notatnik i walizke oraz przywołałam długopis, otworzyłam walizke i zaczęłam wchodzić, kiedy weszłam walizka zaświeciła się i zamknęła, a ja usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać.
Witaj
Po kilku sekundach odpisało
Witaj Córeczko
Tata?!
Tak. Mam nadzieje że wszystko w porządku
Tak, ale mam pytanie. Gdzie się ukrywacie?
Wybacz, nie mogę Ci powiedzieć..
Ale pamiętaj że ja i mama cię kochamy.
Zawsze napisz kiedy będziesz potrzebowała pomocy. Buziaki tata!
Dziekuję najukochaniszy tatuśu na świecie że mi powiedziałeś gdzie jesteś. Wyszłam z kantorka i zaczęłam karmić zwierzęta.
RONALD
- Gdzie jest Lily? - zapytałem blondynke
- Pewnie w walizce i dokarmia zwięrzęta - zaśmiała się i zaczęła robić kanapki na kolacje - Powiesz innym jak będziemy spać? - robiąc kanapki tłumaczyła mi gdzie, kto śpi. Przytaknąłem i wyszłem
- Dobra! - krzyknąłem by zwrócić na siebie uwagę - Więc tak chłopcy śpią w sypialni rodziców Lily, a dziewczyny w jej pokoju, pasuję?
- Oczywiście, ale gdzie jest Lily? - zapytała Mionka
- Dokarmia zwięrzęta w walizce - usiadłem koło Harry'ego
- Kolacja podana - położyła wielki talerz kanapek na stolkiku od kawy i po chwili przyleciały herbaty - Idę po Lily - dodała
- Ja mogę iść - zgłosił się Malfoy
- Dobrze to idź - uśmiechnęła się
DRACON
Zacząłem wchodzić po białych schodach i skierowałem się do pokoju Lily, brunetka miała wsz3dzie zdjęcia z jakąś dwójką chłopaków i jedną dziewczyną ciekawe kto to..
Kiedy byłem przy walizce nie wiedząc jak otworzyć tą rzecz. Z wielkim lękiem otworzyłem, ale nic nie wyskoczyło więc zacząłem schodzić po schodach. Kiedy znalazłem się w kantorku, wyszłem przez drzwi i szukałem wzrokiem Lily.
- Jak się tu znalazłeś? - usłyszałem głos brunetki
- Twoja ciocia woła cię na kolacje - powiedziałem pokazując palcem do góry
- Dobrze - uśmiechnęła się odstawiła to coś co miała na ręku - Demimoz
- Co?
- Tak się to nazywa, ciekawiło cię to.. Patrzyłeś dziwnie na Gerga
- Okey, chodź - skierowaliśmy się do wyjscia, a zaraz po do salonu
_______
Proszę :*
Dedykacja: Zizi9147
KC WAS 💟
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro