Wywiad z @CherryIceFury, czyli o Star Stable, książce 'Spotlight' i nicku

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozmowa przeprowadzona przez ___slytherinb1tch z CherryIceFury

Witaj CherryIceFury! Jak Ci mija to popołudnie?

A dzieńdoberek! Muszę przyznać, że z natury jestem strasznym nerwusem, także odrobinę stresuję się tym wywiadem, ale ogólnie nastrój mi dopisuje, dziękuję <3

Nie stresuj się! Nie zjem cię, haha! Więc Cherry, skąd pomysł na książkę o Star Stable? Spotlight jest chyba najpopularniejszą książką o tej tematyce. Do tego tak dobrze napisaną!

Pomysł oczywiście od samego Star Stable, w pakiecie z całą mapą inspiracji i wielką motywującą frustracją. Myślę, że każdy gracz SSO mniej lub bardziej zdaje sobie sprawę, jak bardzo potencjał tego uniwersum jest marnowany. Wychowałam się na ich grach, dlatego sentyment kazał mi przymykać na to oko i brać wszystko takim, jakim jest, ale nie wytrzymałam, kiedy dostaliśmy Ydrisa. Ydris jest bez wątpienia najmniej papierową postacią w SSO i wydało mi się to wręcz nielegalne, że musi się kisić na tak ciasnej scenie. Ponadto skradł mi serce cytatami z mojego ukochanego filmu “The Greatest Showman”, więc poczułam się wręcz zobowiązana, aby pomóc mu rozwinąć skrzydła. A że łączy nas wygórowane ego, w moim przypadku pisarskie, podjęłam się napisania "Spotlight", którego główną misją było sparodiowanie oraz naprawienie świata Star Stable Online. Co jak widać, chyba mi się powiodło!

Tak to prawda, potencjał tej gry jest bardzo marnowany i mogę to potwierdzić jako jedna z graczy. Wspomniałaś, że Ydris skradł ci serce cytatami z twojego ukochanego filmu. Nie muszę pytać, czy polecasz “The Greatest Showman”, bo domyślam się. jaka będzie odpowiedź, ale czym urzekł cię ten film?

Polecam z całego serducha! Jestem akurat kilka dni po moim trzynastym seansie, a także  nie zapowiada się, aby był ostatni. Przede wszystkim do obejrzenia "TGS" zwabił mnie magiczny soundtrack, który przez pierwsze kilka tygodni młóciłam dniami i nocami. Jeśli chodzi zaś o sam film, kocham jego przesłanie. Główny bohater stworzył swoją cyrkową trupę z ludzi, których nietypowy wygląd działał odstraszająco na uprzedzone społeczeństwo, choć w tym właśnie tkwiła ich wyjątkowość. Jednocześnie na tle ich sytuacji nieidealne usposobienie tytułowego showmana pokazuje, że zewnętrzne wady nie są tymi, których powinniśmy się wstydzić. To historia o samorozwoju i spełnianiu się, a więc o czymś, co jest mi bardzo bliskie, a do tego w formie chwytliwego musicalu, nie mówiąc o świetnej obsadzie. Czego chcieć więcej?

Świetnie przedstawiałaś ten film! Wiem, co będę robić dziś w nocy! Korzystając z okazji, że jesteśmy przy temacie filmu i twojej książki, mam do ciebie następne pytanie. Wymyślając charaktery do Spotlight, wzorowałaś się na kimś z życia prywatnego?

Tak i nie, tak się składa. Na przykład główna bohaterka, Kailea, z założenia miała być moją wymarzoną wersją siebie i tak też ją prowadziłam. Niektórych bohaterów przepisałam ze Star Stable i/lub przekierowałam  ich tak, jak ja bym ich widziała. Z kolei dwoje z nich na dość późnym etapie pisania okazało się ściśle wzorowanych na moich własnych rodzicach, co odkryłam po tym, że ich kwestie dialogowe w mojej głowie przybierały ich głosy. Wynikło to naturalnie: Kailea widziała w Avalonie swoją figurę ojcowską, stąd przygarnął duszę mojego taty, natomiast Elizabeth reprezentuje siłę, jaką daje mi moja mama. Do tej pory jestem w szoku, jak bardzo podświadomie do tego doprowadziłam.

To niesamowite, jak potrafiłaś nawet o tym, nie wiedząc dopasować jakąś cząstkę twoich rodziców oraz wlepić w twoje opowiadanie. Nie wiele osób umie tak zrobić. W planie główna bohaterka Kailea miała być tą lepszą wersją ciebie, więc możesz opowiedzieć, jaka jesteś na co dzień? I jak chcesz, aby twoi czytelnicy Cię postrzegali?

Uuu, trudne pytanie. Podoba mi się. Odkąd zaczynałam przygodę ze "Spotlight" latem 2018 roku, wiele się zmieniłam, wydaje mi się, że na lepsze, i właśnie w stronę tego, jaką osobą jest Kailea. Chciałam przede wszystkim otworzyć się na ludzi, zacząć ich kochać, zamiast bać się i nienawidzić. To dotyczy się zarówno moich bliskich, jak i obcych, choć w życiu prywatnym wciąż mam silne trust issues. Za to w ciągu ostatniego roku grono moich przyjaciół internetowych znacznie się poszerzyło właśnie dzięki moim czytelnikom, których obdarzyłam szczególną sympatią. Mam taki problem, że nie nawiązuje kontaktów, jeżeli nie czuję się chciana przez daną osobę. Boję się narzucać. W przypadku moich czytelników, którzy dołączyli do mojego SSO-wego klubu, z góry miałam pewność, że coś we mnie polubili i chcą mieć z tym do czynienia, co pomogło mi dać im całą siebie. Zależy mi na szerzeniu jak najbardziej pozytywnej energii, kocham rozśmieszać ludzi, a jeśli tylko mogę, służę im pomocą w każdym problemie – czego też nauczyła mnie Kailea. Również odkąd dostałam komentarze, że poprzez moją twórczość zainspirowałam kogoś artystycznie lub życiowo, staram się także o to. Każdego dnia walczę z moimi demonami, aby potem móc wesprzeć innych w starciu z ich własnymi. Moim celem jest być jak najlepszą osobą dla siebie i dla innych. A moim czytelnikom chcę udowodnić, że nie ma potrzeby się mnie bać, bo podobno na Wattpadzie wydaję się straszna, hahah.

Ojej, ale ładnie napisane! Piękne jest to, jak próbujesz się pozbyć demonów i od razu  pragniesz wspierać innych. Przyznam, że zaimponowałaś mi bardzo. A co do tego, że na wattpadzie wydajesz się straszną osobą, to wcale tak nie jest hahaha, bynajmniej ja cię tak nie postrzegam. Na początku wspomniałaś, że latem zaczęłaś przygodę nad Spotlight, tak więc jestem ciekawa, czy to była twoja pierwsza opublikowana książka? Jak w ogóle przebiegały twoje początki na wattpadzie?

Dziękuję <3
Jeśli chodzi o moje początki, cofnę się może odrobinę do okresu sprzed Wattpada, nie wdając się w szczegóły, których po czasie odrobinę się wstydzę. Zaczynałam na Facebooku, publikując opowiadania w różnych środowiskach fandomowych. Jednym z nich było “Ninjago“, gdzie stworzyłam parodię oraz fanfiction, którego strzępy do tej pory są jeszcze na moim profilu, bo tu się właśnie z nimi przeniosłam, zaczynając działalność na Wattpadzie w 2016 roku. “Przeznaczenie“ pisałam już dwukrotnie, planowałam odnowić je jeszcze raz, jednak się wypaliłam, plus “Spotlight“ przejęło całą moją uwagę, dlatego podejrzewam, że i po moim “Ninjago” niebawem nie zostanie śladu. Od początku trzymała się mnie jednak dobra passa – oba twory z ”Ninjago”, podobnie jak “Spot”, były nazywane najlepszymi w swoim polskim fandomie. 

Ciekawe, nie widziałam jeszcze, żeby ktoś zaczynał, publikując książki na facebooku –  zaskoczyłaś mnie. Zaczynając, na pewno spotkałaś się z hejtem, chyba że się mylę. Miałaś moment, w którym jakiś komentarz był napisany w taki sposób, że odechciało ci się pisać?

Szczerze mówiąc, nie przypominam sobie hejtu stricte na mój sposób pisania, ale może to i lepiej. Na pewno jeszcze w czasach facebookowych padłam ofiarą trolli, którzy atakowali naszą społeczność za aspekty wizualne, na przykład rysunki. Choć  to było już bezpodstawne szyderstwo, chociaż wtedy, mając 13/14 lat, bardzo mnie to ubodło. W innych przypadkach była to konstruktywna krytyka (co najwyżej z nutą prześmiewczości), którą zawsze biorę sobie do serca.

Rozumiem i muszę przyznać, że to bardzo dobrze, iż nie pamiętasz takich rzeczy, czy byłaś kiedykolwiek hejtowana, bo nie warto się tym przejmować. Również hejt wpływa na problemy, które ma każdy z nas, czy to w internecie, czy to w prywatnym życiu. Jak ty zwykła dziewczyna, którą jesteś poza wattpadem, radzisz sobie z problemami? Masz jakieś skuteczne sposoby, które praktykujesz i możesz polecić?

O jest raz na wozie, raz pod wozem, bo czasem nawet w momentach pewności, że znalazłam sposób na to, by być szczęśliwą, zawsze w końcu się o coś potknę. Jednak tym, co nie daje mi wyrzucić się poza tę sinusoidę życia, jest nadzieja. Nie tracę nadziei, że będzie lepiej, więc się nie poddaję. Mam taką swoją filozofię, że wszystkie przeciwności losu są dla nas sprawdzianem. Jeśli go zdamy, zostanie nam to wynagrodzone. Nic nie dzieje się bez przyczyny, każda trudna sytuacja wzmacnia nas i kształtuje, trzeba tylko uwierzyć w ten niedościgniony sens, który tkwi w głębi nas samych. Nie bójmy się też zasięgać pomocy od innych. Czy to wizyta u specjalisty, czy rozmowa z przyjacielem, czy nawet inspiracja idolem – warto sobie czasem przypomnieć, że nie jesteśmy sami. A w moim przypadku największą terapią jest właśnie pisanie. Uciekanie do innych światów niekoniecznie jest zdrowe, ale wolę czasem stoczyć taką fikcyjną bitwę, niż stawić czoła rzeczywistości. I każdy z nas powinien znaleźć sobie własną taką rzecz, która będzie pomagała mu zregenerować siły na walkę z codziennością. Wtedy jest o niebo łatwiej.

Podziwiam cię za to, jak ładnie dobierasz słowa! To, co piszesz tutaj, jest czystym poematem. Widać, że nie tylko w twoich książkach – i co do tego, mam do ciebie następne pytanie – masz pomysł na swoją własną książkę, która nie jest oparta na żadnym z fandomów?

Praktykuję sztukę słowa, odkąd pamiętam, kwestia wprawy! I tak, mam niejeden oryginalny pomysł, ale jeszcze ze mną dojrzewają, aby powstać kiedyś w najlepszej możliwej formie. Jednym z nich jest trylogia fantastyczna pod tytułem “Królestwo Siedmiu Szponów”, którą już niegdyś publikowałam, ale wciąż jeszcze czeka na kolejne podejście do niej. Prawda jest taka, że jednak większy talent mam do pisania fanfiction. Łatwiej jest wziąć coś gotowego, co mogło zostać stworzone lepiej, i przerobić to według własnego pomysłu, niż zbudować coś od zera – to właśnie powoduje, że myślę nad “KSS” już od trzech lat i czeka mnie jeszcze wiele pracy nad budowaniem uniwersum, fundamentów, które podtrzymają tę historię. Choć do efektu końcowego jest bliżej niż dalej! Moje plany autorskie poza fandomami wchodzą w życie, o czym świadczy powstanie mojego drugiego profilu, KC_Zelda. To właśnie tam zacznę działalność, która przy odrobinie szczęścia pozwoli mi kiedyś spełnić marzenie o wydaniu własnej książki.

Patrząc na to, jak długo pracujesz nad tym projektem, sądzę, że to będzie naprawdę  świetną i dobrze napisaną książką. Ma również oryginalną nazwę! Możesz zdradzić chociaż trochę, o czym będzie “Królestwo Siedmiu Szponów”?

“Królestwo Siedmiu Szponów” rozgrywa się na wyspie Ceskaeli, rządzonej przez siedem Klanów Zmiennołuskich, temperamentnych ludzi zmieniających się w smoki. Jest to historia bliźniąt o imionach Cherice i Blitz, którzy tak naprawdę nigdy nie powinni byli się urodzić. Kiedy ich ojciec przypadkowo zostaje zamieszany w śmierć wodza Klanu Burzy, wszelkie wspomnienia bliźniaków zostają wymazane, a oni ze względu na swoje bezpieczeństwo lądują po dwóch różnych stronach Ceskaeli. Jednak życie zawsze znajdzie drogę i ich dwójki również to dotyczy, dlatego Cherice i Blitz wpadają na siebie ponownie siedem lat później i choć nie mają pojęcia, co ich łączy, wciąż są w stanie rozpętać wojnę, która oczekiwała na nich w uśpieniu. Wraz z zapomnianą i nowo poznaną rodziną, bliźnięta rzucają się w pogoń za prawdą na temat więcej niż jednego królewskiego morderstwa, które dało temu wszystkiemu początek. I choć całe życie byli pewni, w co wierzą, wkrótce uświadamiają sobie, że nic nie jest tylko białe lub tylko czarne – istnieją także rzeczy wymalowane wabiącym złotem głupców.

Ekstra! Zaciekawiłaś mnie, mimo że nie jestem wielką fanką takich książek! “Królestwo Siedmiu Szponów” na pewno osiągnie sukces na polskim Wattpadzie! Dobrze, więc zostają nam jeszcze ostatnie pytania – jedno z nich to skąd pomysł na nazwę? Przyszła całkowicie przypadkowo czy miałaś już ją wcześniej zaplanowaną?

Miałam nadzieję na to pytanie, lubię je bardzo. Odpowiedź to: tak.
A już na poważnie, dosłowne korzenie mojego nicku sięgają aż po moją erę facebookową, gdzie bardzo udzielałam się w fandomie "Jak Wytresować Smoka". Kiedy rozpowszechniła się moda na recolorowanie Szczerbatka, stałam się właścicielką biało-fioletowej Furii o imieniu Cherry Ice. Więcej chyba mówić nie muszę! Natomiast po latach, gdy te początki stały się dla mnie z lekka żenujące, wpadłam na inną analogię dla tego połączenia słów. Taka jest moja twórczość: o smaku wiśni, w dotyku jak lód, i niepowstrzymana niczym furia. A że każdy owoc smakuje inaczej, a lód może być nieprzyjemny lub rześki, i u mnie nie wiadomo, co trafi się tym razem. Niemniej jednak moja ambicja nigdy nie ma końca.

Dziewczynoooo zaskakujesz mnie! Zazwyczaj osoby na Wattpadzie dają przypadkowe nicki, które akurat wpadną im do głowy. Twoja ambicja jest godna podziwu Cherry! Dobrze, więc jeśli ci to nie przeszkadza, włamie się do twojego prywatnego życia – jestem ciekawa czy masz jakieś zainteresowania, które rozwijasz w wolnym czasie?

Moim zainteresowaniem jest pisanie i nie mam wolnego czasu. Nie, bardzo lubię muzykę i zdarzy mi się czasem pośpiewać, jak nikt nie słyszy albo akurat leci The Voice of Poland, bo wtedy passa jest jakaś lepsza. Ostatnimi czasy odkryłam też, że prawdopodobnie mam zadatki na aktorkę dubbingową i w sekrecie mogę szepnąć, że już całkiem niedługo się tym pochwalę. Na drugą rocznicę publikacji "Spotlight" (16 sierpnia) przygotowuję tzw. secret project, który w bardzo konkretny sposób wykorzystuje mój głos. Już nie mogę się doczekać!

Czekam na ten dubbing z niecierpliwością! To będzie coś wspaniałego – i chętnie kiedyś zobaczę Cię kiedyś w filmie lub usłudze głos w dubbingu jakiejś animowanej bajki! Tak więc, Cherry jak już wspomniałaś o aktorstwie, to wiążesz akurat z tym przyszłość? Czy masz inne plany na swoje dalsze życie?

Jak na razie ten dubbing jest moim ulubionym, a zarazem jedynym planem na przyszłość, nie licząc oczywiście pisarstwa. Cytując mój ulubiony zespół, Afromental: ”Potrafię robić wszystko i nic”. Mało jest takich zawodów, do których bym się ewentualnie nadawała, a które by mnie nie zmordowały albo nie wymagały wzmożonego kontaktu z ludźmi. Nie polecam bycia aspołeczną.

Nie wybiera się bycia aspołeczną, prawda? Choć no cóż, każdy jest inny, ale tak samo wyjątkowy! To koniec naszego wywiadu Cherry! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy miały okazję pisać razem! Dziękuję serdecznie za to, że zgodziłaś się na przeprowadzenie tego wywiadu! Miłego wieczoru Cherry!

Miłego wieczoru! Dziękuję za to nowe doświadczenie, było super :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro