Zakończeń całej trylogi miało być kilka.

Jednym z planowanych zakończeń*(wyborów jakie można byloby sobie wybrać) miało być to gdy Gopnika miała mieć zmiażdżoną nogę od uda w dół przez Julkę i jej przydupaskę to miała Slavyori się po nią nie zjawić przez co by umarła na wykrwawienie się.

Jednym z zakończeń w Nikola i apokalipsa miało być to że nikola miała uciec po tym jak się  dowiedziała że bunkier w którym ona miała przebywać z przetrwałymi miał zostać zniszczony przez rpg przez to że miała chip który Julka wczepiła jej podczas walki.

Miała ona pożegnać się z każdym pocałować Michaela i umieć jak najdalej od bunkra po czym zostać zabita przez krwawiącą nogę postrzeloną z helikoptera i zostać zasypaną gruzami jakiejś ściany.

Druga alternatywa miałabyć taka że Michael miał wyciągnąć jej nadajnik nożem z ramienka i go wyrzucić jak najdalej od bunkra.

Ostatecznym zakończeniem z serii Tatiana w Rosji oraz zakończeniem trylogii miała być walka w obronie miasta gdzie miała powstać odtrutka na radioaktywne zombie i wszyscy mieli obronić tą bazę z dwóch bloków oraz klatek (które wzorowałam widokiem za oknem z mojego domu)

I jedno zakończenie miało być takie że Nikola miała podpalić hordę i sama z nimi spłonąć(*ona fabularnie jest ogromnym piromanem)

I cała grupa miała umrzeć nie wybraniając lekarstwa.

Drugie zakończenie było że sporo osób przeżyło lecz Michael i Nikola odeszli tak jak sporo innych postaci.

Potem do tatiany zadzwoniła krótkofalówka którą dała jej Nikola przed walką.

Nikola zadzwoniła z nieba i mogła z innymi rozmawiać oczywiście nie mówiąc szczegółów gdzie jest dokładnie.

  I historia tym się miała skończyć.

Tyle miałam do powiedzenia chyba...

Nie wiem  czy jeszcze kiedykolwiek wróci mi wena twórcza.