2.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Słowa chłopaka zdziwiły cię i to nawet bardzo.
- Cass...ale...-
- To prawda - powiedział gładząc twoje włosy.
Nie wiedziałaś co powiedzieć,  czułaś też coś do niego ....ale on cię zadziwił
-Jeżeli ty nie to ja ....ja to zrozumiem- odparł.
-Cassian...- stwierdziłaś że raz się żyje- ja ....ja też Cię kocham - powiedziałaś to z prędkością światła.  Tak naprawdę zakochałaś się w nim od pierwszego wejrzenia , ale twój mózg nie chciał wziąźć tego do świadomości.
- Nie zostawię Cię...juz nigdy - wyszeptal chłopak.

...

Udaliscie się w stronę bazy , po drodze udało Ci się namówić Cassiana żeby przeprosił K2 ...za wszystko.

...

-K2 , no boJaPrzepraszam!- wykrzyczał.
- Cassian! - krzyknął K2 - ja się nie umiem na Ciebie gniewać! Ja cie kocham!- po tych słowach droida przytulił chłopaka.
-K2 ... siarę robisz!- powiedział duszony Cassian .
-Ooo , Kocham Cassiana! Kocham! I (t/i) też kocham ! I będziemy wszyscy razem na zawsze!- droid objął także Ciebie.
-K2 co ty wymyślasz za plan?
-A taki jeden - odparł droid.

Był wieczór,  zimny wieczór...siedziałaś przed bazą ,.nie miałaś w końcu gdzie się podziać..az nagle podszedł do Ciebie K2.

-(t/i) ....pomoz mi - powiedział
Wstałaś i podeszłaś do droida .
- Co Się stało K2 ? -
- Cassian,  coś z nim nie ....tak.- odparł
-O co chodzi ? - spytałaś
-No bo on tak jakby ....siw załamał czy coś,  w sęsie powiem że jak próbowałem tam wejść do krzyczał i no....czymś rzucił chyba z 3 razy .
-No dobrze, chodźmy - nie wiedziałaś co mu mogło odwalić.

- Cassian...- wbiegłas do pokoju nie zważając na konsekwencje .
Chłopak spojrzał na Ciebie po czym na K2 , miał ochotę to rozszarpać.
Wziął swój blaster,  wiedział że tego nie zrobi ale chciał go tylko lekko zastraszyć.
- Cassian! - zaczęłaś krzyczeć po czym stanęłaś przed K2.- nie rób tego z proszę.
Chłopak spojrzał się na Ciebie po czym rzucił broń w kąt , podbiegł do Ciebie i przytulił .
- Ja...przepraszam - wyszeptał
-Dobrze...już dobrze.- powiedziałaś
- Cassian ....powiedział z oddali K2 , po czym zaczął się wycofywać z pokoju , po chwili już to nie było .
-K2...- powiedziałaś - Cassian , gdzie on poszedł?
-Zaraz wróci .
- Cassian nie....on nie wróci .- zaczęłaś iść w stronę drzwi ...- Cass on ...on ...on jest przerażony! Nie wiemy co zrobi ...trzeba iść to szukać! - zaczęłaś krzyczeć- Cass ! K2 TO TWÓJ PRZYJACIEL!

...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro