~5~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

I nagle nastała głucha i niezręczna cisza, pomiędzy dwoma nastolatkami. 

Obydwoje, nagle przypomnieli sobie, co tak właściwie się stało przed tym porażeniem.
Izuku, lekko poddenerwowany całą panującą atmosferą, jedynie odwrócił głowę w stronę ściany, by nie musieć patrzeć na blondyna, oraz uniknąć jego spojrzenia.  Natomiast Katsuki, po chwili wstał z miejsca i podszedł do biurka, udając że czegoś szuka.

-Co żeś tak nagle zamilkł?- Odezwał się lekko zaintrygowanym ale jednocześnie obojętnym głosem.

-Po prostu myślę...

-Jakoś nie syczysz jeszcze.

-Huh?

-No nie pierdolisz nic pod nosem.

-Ah, racja. 

Nagle Bakugo, powrócił do łóżka na którym leżał zielonowłosy z telefonem, który odnalazł na biurku. Odpalił przeglądarkę internetową, oraz zaczął wyszukiwać informację, na temat tego jak długo Izuku będzie ubolewał przez te opaski.

-C-co robisz?- Zapytał chłopak, w końcu odwracając się twarzą do towarzysza.

-Szukam ile będziesz zgonował.- Mruknął pod nosem i klęklnął przed łóżkiem.

-Już jest lepiej, nie mam tak odrętwiałych rąk i nóg... 

-Pewnie przez alkohol tak masz. 

-Ty też piłeś.

-I co w związku z tym?

-Więcej wypiłeś i tak nie masz...

-Nie wiem, może inaczej reaguje czy coś.- Powiedział obojętnie.- Huh, nic nie ma? Co za gówno!

Rzucił telefon w kąt łóżka, tak by się nie zepsuł i zdenerwowany walnął głową o materac.

-Pierdole te robotę.

Czemu ja się kurwa o niego martwię?!I kurwa dlaczego do cholery chcę znów go pocałować?! JAPIERDOLE CZEMU O TYM MYŚLĘ?!
Dobra spokojnie Katsuki... Po prostu jest ci żal tego idioty... Ale to nie tłumaczy tego, że chcę być blisko niego... Czy jest mi gorzej? 
Ewidentnie.

Może ten prąd poprzestawiał mi w głowie? Nie no ja zajebie Aizawe za to.

Rozmyślał podczas wgniatania twarzy w miękki materiał kołdry, która leżała na całym materacu.

Kacchan się dziwnie zachowuje... To przez te wyzwanie? Nie... on już od kilu dni, zmienia swoje podejście co do mojej osoby. Nie rozumiem tego kompletnie.

Każdy z nich siedział pogrążony w myślach, które kierował w stronę tego drugiego. Aż w końcu jeden z nich nie zaczął tematu wyzwania.

-Wpięrdolę tej słuchawkowej...- Stęknął pod nosem blondyn. Początkowo chciał zostawić to tylko dla siebie, jednak nie umyślnie powiedział to na głos.

-Huh? Czemu?

-Czy ja to kurwa na głos powiedziałem? Ja pierdole... Wyjebie jej za te pieprzone wyzwanie! Pojebało się jej w głowie do końca!

-Racja, słabe to było...- Potwierdził, lekko na przymus. Bo mimo, że chciał z nim być, to jednak wyzwanie by całować się z osobą tej samej płci, gdy teoretycznie jest się heteroseksualnym, nie jest najprzyjemniejsze.

I ponownie zapadła głucha cisza, w których ponownie wrócili do swoich myśli.

Czy to możliwe że ja go? NIE NO GEJEM JESZCZE NIE JESTEM! 
Chociaż w sumie może bi... Ta chyba serio się przegrzałem na tym wf'ie, albo za dużo prądu pochłonąłem! 
Chociaż w sumie...

Gdy Katsuki kłócił się wewnętrznie sam ze sobą, Izuku zastanawiał się nad tym wyzwaniem, oraz jakby tu przerwać tę niezręczną ciszę. Jednak ze słabym rezultatem dla oby dwóch stron. Zielonowłosy nie wpadł na żaden dobry pomysł, a natomiast blondyn w końcu zrozumiał jedną ważną rzecz.

Kurwa! Jednak jestem chomogenizowany... Czy coś tam. No kurwa gejem po prostu i chuj!
W końcu nigdy nikt mi się nie podobał a tu nagle jeb mam tak zjebane myśli odnośnie dekla? NO COŚ MI TU NIE GRA BYM BYŁ NORMALNY! 

-Kacchan..?

-Czego chcesz nerdzie.

-Je-jesteś na mnie zły?

-Za co niby znowu, do chuja?

-No te... te wyzwanie...

-A za co mam być kurwa zły na ciebie? Toć ty powinieneś na mnie, prędzej.

-Czemu?

-Debil czy idiota? Ty nie chciałeś a i tak postawiłem na swoim.

-Nie chciałem?- Powtórzył sam do siebie.

-A co chciałeś?- Zdziwił się blondyn a tym pytaniem zdezorientował Izuku.

-Uh... To było wyzwanie, więc...

-Więc?

-Nie chciałem ci go zepsuć czy coś...

Kłamał. A Katsuki dobrze o tym wiedział. Co prawda Deku potrafił kłamać, jednak na bardzo mało skalę, a blondyn zna go rzecz biorąc o zawsze.

-A na poważnie? Obaj wiemy że pierdolisz farmazony.

-Nie kłamię!

-Yhm, pierdol, pierdol ja posłucham.- Westchnął znudzony jednak zarazem zaciekawiony o co właściwie chodzi chłopakowi. Nawet nie wiedział kiedy, znów wrócił myślami do pocałunku, a wzrokiem zjechał na usta zielonowłosego.

Były takie miękkie... Smakował miętą...

Przedarła mu się myśl przez głowę, która sprowadziła go od razu na ziemię.

-To jak powiesz prawdę?

-Nie!

-Czyli kłamałeś?

-N-nie.

-Znów łkasz.

-A daj mi spokój!

-Nie.

-Czemu?

-Nie znasz mnie, czy serio debila grasz?

-Ugh... A co jak nie powiem?

-Właśnie potwierdzasz mi, że chciałeś tego wiesz o tym?- Powiedział blondyn, podnosząc twarz z łóżka i wlepiając wzrok w swojego rozmówcę z satysfakcją wymalowaną na twarzy.

-Nie masz dowodów!

-Doprawy?

-T-tak!

-Yhm...- Mruknął i jednocześnie nachylił się nad chłopakiem, tak że centymetry dzieliły ich twarze.- To czemu się czerwienisz na mordzie?

-B-bo dziwnie się czuje jak nade mną tak wisisz!

-A jąkasz?

-Boo... Się denerwuję?

-Czym?

-Pro-prowadzisz jakieś przesłuchanie i wisisz nade mną!

-Hę? Ja tylko cię nakłaniam do nie kłamania.

-C-co?!- Pisnął, gdy czerwonooki zaczął zmniejszać odstęp pomiędzy ich twarzami, i akurat w tym momencie Deku zaczął odzyskiwać czucie w dłoniach.- Ka-kacchan!

-Czego?- Zatrzymał się i zaczął wpatrywać w trawiaste tęczówki swojego przyjaciela.- To jak powiesz prawdę? Którą z resztą i tak widać, jak nie po twoim zachowaniu to w oczach.- Prychnął w końcu odsuwając się na normalny dystans.

Izuku nagle ociężale podniósł się do siadu, na co Katsuki się zaśmiał.

-Czyli rzeczywiście, adrenalina ci tak pomaga na urazy.

-Mówiłem...- Powiedział, niezręcznie drapiąc się po głowie nie wiedząc co powiedzieć.

-A teraz gadaj.

-...

-Kurwa nie milcz ty gnido!

-A co mam ci powiedzieć!- Krzyknął zielonowłosy, nie wiedząc już jak się bronić przed pytaniami.

-Prawdę! Chciałeś tego!- Odpowiedział równie głośno blondyn.

-Nie!

-Kurwa! Szczery bądź!

-Nie odpowiem ci na to! Czemu w ogóle tak naciskasz?!

-Bo ciekaw jestem do cholery!

-A co może ty chciałeś?!

-Co ty pierdolisz w ogóle?!

-No co? Tak naciskasz... Może ty tego chciałeś? Może teraz chcesz się upewnić, że nie tylko ty tego chciałeś? Może..-

Czy on mnie rozszyfrował, po tym jak ja go rozszyfrowałem? Aż tak to oczywiste..?

Od razu pomyślał Katsuki, po czym przerwał wypowiedź swojego rozmówcy.

-Zamknij pysk! Za dużo sobie wyobrażasz! Idiota!

-Mówię to co widzę!

-Dobra, weź się zamknij do cholery! Mam cię dość!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro