Szukając Obozu

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Byłam w lesie (jak zawsze, odkąd mama umarła). Kończyła mi sie woda więc poszukałam jakiejś rzeki lub jeziora. Po długim szukaniu, znalazłam. Magią wody nalałam ją do bukłaka. Zaczynało mi brakować sił. Spędziłam 3 lata na szukaniu Obozu o którym mówiła mama. Napotykałam też wiele różnych potworów. Oczywiście musiałam je pokonywać, więc to mnie zmobilizowało (nie zabardzo wiem jak to sie pisze) i co sprawiło że jestem całkiem dobrą wojowniczką. Mimo że przez te 3 lata nie znalazłam Obozu, to i tak sie nie poddawałam. Szukałam dalej. Wiele razy spotykałam różnych małych skautów. Bali sie mnie, uciekali, krzyczeli. Pewnie widzieli jak używam magii i jakie mam oko. Wszyscy widzą we mnie potwora. Czasami tak sie czuje.
Ale znalazłam na moje czy sposób. Znalazłam w swoim plecaku ciemne okulary przeciwsłoneczne. Zawsze je nosiłam kiedy byłam w lesie. Okulary zdejmowałam tylko raz, kiedy surfowałam używając magii wody.
Uwielbiam to robić. Woda mnie unosi, jakbym stała na desce i to dosłownie. Kieruje nią rękami. Woda mnie uspokaja. Kiedy jej dotykam, czuje sie jak w siódmym niebie.
Pewnego ranka, siedziałam sobie na ziemi nad jeziorem. Robiłam małe falki i pchałam je na przód (magia wody). Nagle nad wodą ukazał mi trójząb. Sam z siebie sie zrobił. Poleciał do lasu, na południe. Czułam że chce żebym poszła zanim. Tak więc zrobiłam. W końcu znalazłam. To była brama a na niej pisało ,, Obóz Półkrwi". Wreszcie dotarłam na miejsce, po tylu latach. Trójząb mnie doprowadził. Podziękowałam mu i przekroczyłam próg bramy po czym znikł.

*********************************

Dziękuje za ciepłe komentarze. One naprawde mnie motywują do pisania. Piszcie dalej komy i gwiazdkujcie. Papatki! Kolejny rozdział dziś lub jutro.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro