Witaj w Obozie Półkrwi

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Szłam przed siebie powolnym krokiem. Nagle podbiegł do mnie pół-człowiek, pół-koń czyli centaur.
- Agua Mar, witaj w ,, Obozie Półkrwi". Jestem Chejron. Czekaliśmy na ciebie. - powiedział
Zaniemówiłam.
- Chodź za mną. Przy okazji wszystko ci opowiem. - powiedział
Tak jak kazał, poszłam za nim.
- W ,, Obozie Półkrwi" żyją wszyscy półbogowie. Wiesz może co to są półbogowie? - zapytał
- Yyy... dzieci bogów. - odpowiedziałam niepewnie
- Dobrze. No więc uczymy je tutaj jak walczyć, rozgrywają się bitwy o sztandar i różne inne "zawody". Każdy półbóg jest tu bezpieczny. Nasz obóz broni drzewo Thalii który wytwarza bariere. Ale żeby być oficjalnie półbogiem trzeba zostać uznanym. - powiedział
- Co to znaczy "być uznanym"? - spytałam
- To jest wtedy gdy widzisz znak, symbol któregoś boga, przykładowo, zobaczyłaś ... hmmm.... piorun, co oznacza że jesteś córką Zeusa. - powiedział
- W lesie pojawił mi sie trójząb i doprowadził mnie tutaj. - powiedziałam
- Niemożliwe. - powiedział cicho
- Co sie stało? - spytałam ze zdziwieniem
- Ty jesteś córką Posejdona. Zaczekaj moment. - powiedział odchodząc
- A to coś złego? - powiedziałam cicho sama do siebie
Zobaczyłam jak Chejron rozmawia z pół-człowiekiem, pół-...osłem?! Nwm. Usłyszałam jak on powiedział jakieś: ,, co?!". Nie rozumiem dlaczego każdego tak to dziwi. W sumie to ja też sie dziwie. Ja, córka Posejdona?! Może dlatego panuje nad wodą. Po chwili podszedł do mnie ten pół-osioł.
- Cześć! Jestem Grover. - przedstawił sie
- Ja jestem Agua Mar. Yyy... jesteś pół-osłem? - spytałam niepewnie
- Znowu to samo. - mruknął pod nosem - Nie, pół-kozłem. Politycznie poprawna nazwa, satyr. - dodał
- Wybacz.
- Nie szkodzi. Każdy tak myśli. Chejron kazał mi cie oprowadzić po obozie a potem zaprowadzić cie do Wielkiego Domu. - powiedział
Grover pokazał mi gdzie była jadalnia, plaża, gdzie sie grało w bitwe o sztandar, gdzie mieszkałam i gdzie znajdowało sie drzewo Thalii oraz opowiedział mi jej historie. Bardzo mnie to zaciekawiło.
On, jego przyjaciółki, Annabeth i Thalia oraz jego dawny przyjaciel Luke uciekali do obozu przed cyklopami. Potwór rzucił drzewem w Grover'a. Nie mógł wyciągnąć nogi. Luke i Annabeth mu pomogli, a Thalia postanowiła że zatrzyma cyklopa. Potwór zabił Thalie. Jej ojciec, Zeus, znalazł inny sposób żeby ona żyła. Zamieniła sie w drzewo które stwarza bariere chroniące w ten sposób mój nowy dom.

Byliśmy już w Wielkim Domu. Na "placu" , "podwórku" stał Chejron. Podeszłam do niego z Grover'em.
- Przyprowadziłem ją tak jak kazałeś. - powiedział Grover
- Dziękuje Grover. - podziękował mu i dał znak żeby sobie poszedł
- Czy ktoś mi powie o co chodzi?! - powiedział troche zdenerwowana
- W naszym obozie mieszka jeszcze dwoje potomków Posejdona. - wyjaśnił
- Znaczy że ja mam... - nie dokończyłam
- Przyrodnie rodzeństwo. - dokończył i otworzył mi drzwi Wielkiego Domu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro