simply thirteen

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Możecie uwierzyć, że ktoś na nas doniósł?

Jakieś dziesięć minut później, do naszego pokoju wpadła cała czwórka, a Connor nawet nie czekał aż minie próg drzwi i zaczął swój wywód.

Postanowiłyśmy z Carrie dać im się wygadać, bo zdawali się być bardzo zbulwersowani na czacie, a potem śmiać się z nich do końca życia.

-Powoli... Co się stało?- zapytałam, próbując udawać, że wcale nie brałam w tym udziału.

Carrie zamknęła za nimi drzwi, a ja zauważyłam, że bardzo próbuje się nie uśmiechać.

-Zarzucili nam oglądanie porno!- rzucił James unosząc ręce w górę

-A my nawet nie zdążyliśmy znaleźć żadnego dobrego- dodał Tristan, a reszta chłopaków odwróciła głowy w jego kierunku.

Prawie zapomniałam, że są chłopakami...
Pokręciłam głową.

-No i co?- dopytała Carrie

-No i mogą nas rozdzielić- odparł James

-I jak wy to przeżyjecie?

-Może zamieszkamy u was?- zaproponował Brad

Jak na zawołanie cała czwórka zaczęła rozglądać się po pokoju, dotykając ścian, dokładnie obserwując wzory na pościeli, jakby w życiu nie widzieli nic lepszego.

Oczywiście po chwili wyciągnęli się na naszych łóżkach i stwierdzili, że jest całkiem nieźle.

-Trochę twarde, ale da się przeżyć- stwierdził Brad

Stanęłam obok mojego łóżka i spojrzałam na niego z góry. Niemal nie mogłam uwierzyć, że wystarczył tylko dzień, żebyśmy czuli się tak pewnie przy sobie nawzajem.

-Całe szczęście, nie będziecie musieli- stwierdziła Carrie- Padliście ofiarą chyba najstarszego żartu na świecie. Ja, z moją wspaniałą wspólniczką, Holly, zadzwoniłyśmy do was z tego oto telefonu- oznajmiła i wskazała go ręką- 1:0 panowie

-Nie zrobiłyście tego- podchwycił Connor

-Jednak zrobiłyśmy- kiwnęłam głową

Chłopaki jak na zawołanie się podnieśli z łóżek, spojrzeli po sobie porozumiewawczo, po czym Tristan powiedział:

-Panowie, wychodzimy

Kiwnęli do siebie zgodnie głowami, po czym opuścili nasz pokój i zamknęli za sobą drzwi.

Popatrzyłyśmy po sobie z Carrie zdziwione.

-Uraziłyśmy męską dumę?- zapytała

Jednak zanim zdążyłyśmy omówić tą sytuacje zadzwonił nasz telefon, a my spojrzałyśmy po sobie i już wiedziałyśmy, co ta czwórka postanowiła zrobić w ramach odwetu.

-Jak dzieci- westchnęłam

Carrie podniosła słuchawkę i przyłożyła ją tak, żebyśmy obie mogły słyszeć.

-Przepraszam tutaj...

Usłyszałyśmy po drugiej stronie głos Connora, który próbował uzyskać tak wysoki ton, jak tylko się dało. Słysząc to, od razu wybuchnęłyśmy śmiechem.

-Błagam was- mruknęła Carrie- Trochę kreatywności...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro