simply twenty three

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ostatecznie poszliśmy i do Starbucksa i do McDonalds i do KFC.
Spędziliśmy całkiem miłe popołudnie, nawet jedna kawa nie została wylana, a wszystkie lepsze momenty zostały uwiecznione na zdjęciach, które próbowaliśmy przesłać przez cala drogę powrotna.

Tym razem usiedliśmy wszyscy razem, a ja zajęłam miejsce obok Carrie, która próbowała jeszcze wcisnąć chłopakom ostatnią paczkę Laysow. Całkiem tak jak poprzednim razem James.

Im dłużej przebywaliśmy wszyscy razem, tym bardziej miałam przeczucie, ze odnalazłam przyjaciół, którzy może będą nieco dłużej obok niż dwa dni.

A związek Jamesa i Carrie był tylko kwestia czasu i wszyscy im dokuczaliśmy w drodze powrotnej.

-Hej, ale nie zapomnimy o sobie, kiedy wyjdziemy z tego autokaru, prawda?- zapytał Brad, kiedy zajechaliśmy już do naszego miasta

-Ja już o tobie nie pamiętam- stwierdził Tristan- Możesz mi przypomnieć swoje imię?

Westchnęłam i przewróciłam oczami, bo wiedziałam, ze Tristan i tak nie byłby w stanie zapomnieć czyjegokolwiek imienia. A jego poczucie humoru stało się dla nas normalne.

-Dwulicowość?- zapytałam

-Dwulicowość- odpowiedział Brad i oboje się uśmiechnęliśmy

-Wiedziałam, że ta dwójka coś knuje-  stwierdziła Carrie

Niecałe kilka minut później wreszcie się zatrzymaliśmy i wysiedliśmy z autokaru.
Wyciągnęliśmy nasze walizki, a potem jeszcze staliśmy i gadaliśmy, kiedy już wszyscy rozeszli się do domów.

-No dobra, moja mama już pragnie mnie zobaczyć- powiedział Tris patrząc na ekran telefonu- To na razie, ludzie, których imion już nie pamiętam- rzucił machając ręką i odszedł.

Do tej pory myślałam, że żartuje, ale w tamtym momencie miałam przeczucie, ze mówi poważnie.

Szkoda, pomyślałam, ale stwierdziłam, że nic na siłę.

Po chwili pożegnałam się z całą resztą i także wróciłam do domu, ciesząc się, że nie mieszkałam za daleko.

Oczywiście nie wzięłam kluczy, więc zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam aż mama łaskawie otworzy mi drzwi.

-Czemu nie zadzwoniłaś? Odebrałabym cie

Zanim zdążyłam nawet się odezwać moja mama zadała mi to pytanie, a potem mnie wyściskała.

-Dzwoniłaś tylko raz, przypuszczam, że dobrze się bawiłaś- stwierdziła, kiedy weszłam do środka

-Mamo, nie uwierzysz co się stało...

-Znormalniałaś i znalazłaś sobie przyjaciół?

W tamtym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy Tristan faktycznie nie jest jakimś moim zaginionym bratem.
Miałam dobry kontakt z mama i obie lubiłyśmy czasem dogadywać sobie nawzajem.

-Dzięki - skwitowałam- Mam ci tyle do powiedzenia...

-Słucham w takim razie- odparła z uśmiechem.

Wzięłam więc szybki prysznic i zmieniłam ubrania, a potem opowiedziałam mojej mamie o wszystkim co się stało na wycieczce integracyjnej. Przez chwilę nawet miała minę jakbym jej powiedziała, że stanęłam na księżycu.

W sumie dla mnie samej było to coś podobnego.

-Ale mam dziwne wrażenie, że na tym się skończy- zakończyłam moją opowieść

-Dopiero wróciłaś i już się tym przejmujesz- stwierdziła i wstała- Moja córka i 4 chłopaków- pokręciła głową- muszę o tym powiedzieć Samowi

-Nie zapominaj, że  była jeszcze Carrie- sprostowałam- no i dzięki mamo

-Zrobiłam ci spaghetti- uśmiechnęła się jakby próbowała mnie udobruchać, a ja pokreciłam głową 

Juz mialam wstac i isc za nia do kuchni, ale w tym samym momencie zaswiecil sie moj telefon i wyskoczylo okienko nowej wiadomosci.

Zmarszczylam brwi i chwycilam telefon w rece.

TristanXD: to co? Widzimy sie wieczorkiem?

BradTinyBear: przeciez nie pamietasz naszych imion...

TristanXD: oj no wezcie

TristanXD: ale wasze miny byly zabawne

Holly: dobrze, ze wrociles bracie...

TristanXD: teraz tak szybko sie nie odczepie sis

Condora: to co 7?

Jamezzz: jestem za

BradTinyBear: ja tez

Holly: oki

MsCarrie: a wy co?

MsCarrie: nie mozecie bez siebie zyc?

TristanXD: T A K

MsCarrie: ehh

MsCarrie: spotkajmy sie pod 7- eleven

Condora: to do zobaczenia, dysfunkcjonalna rodzinko

MsCarrie: 👋

Holly: 👋

BradTinyBear:👋

Jamezzz:👋

-----------
I mamy ostatni. Muszę przyznac, ze pisało mi się to nieco trudniej niż pierwsza część i nie do konca zrobilam to, co chcialam zrobic, ale cieszę się, że doprowadziłam to do końca.
Dziekuję bardzo za kazda gwiazdke i komentarz i osoby, ktore polubily nasza "dysfunkcjonalana rodzinke". 💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro