Rozdział 105

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Naprawdę? - Zdziwił się Olo. - I co, przyjdziesz do nas pracować? - Dopytał.
- Mam nadzieję. - Przyznała, z uśmiechem spoglądając w ciemne oczy swojego tatusia. - A potem zostanę twoim szefem. - Zaśmiała się i pokazała mu język.
- Zaczekasz aż dziadek Piotrek odstąpi ci to zaszczytne miejsce? - Zagaił Robert. Policjanci parsknęli śmiechem. Dziewczynka tylko niepewnie się uśmiechnęła. Niezbyt zrozumiała żart.

W tym czasie jej młodszy braciszek wtulał się w swojego tatusia.
- Daj, położę go spać. - Uśmiechnął się Aru i wziął malucha na ręce. Ten, ewidentnie niezadowolony, spojrzał szczenięcymi oczkami na swojego tatusia. Zamruczał coś niezrozumiale przez smoczek, jednak jego ton ewidentnie sugerował, iż nie był on zadowolony z zaistniałej sytuacji.
- Chyba nic z tego. - Zaśmiał się Krystian, gdy zauważył, że jego synek wpatruje się w Arona spod byka. Przejął malucha i uśmiechnął się gdy ten mruknął coś szczęśliwie i wtulił się w jego tors. Objął to małe ciałko ramionami i z cichym, zadowolonym westchnięciem oparł policzek o jego miękkie, ciemne włoski.

- Jezu, jaki on jest uroczy. - Szepnęła Natalia, po kryjomu wskazując dłonią ich przyjaciela.
- Jaki słodziak! - Zachwyciła się Żaneta.
- No. - Zgodził się Aru. - Mój słodziak. - Doprecyzował.
- Wiemy, wiemy. - Informatyk wzruszyła ramionami. - Ale musisz przyznać, że jest słodziutki.
- Ale kto? - Spytał Olo.
- No obaj! - Rzuciła Natalia. - Popatrz na nich! - Dodała.

Aru usiadł na kanapie i uśmiechnął się, gdy jego chłopiec wtulił się w niego.
- Ale jesteście uroczy! - Zachwycały się dziewczyny.

---

Aru bardzo dobrze dogadał się ze znajomymi swojego chłopaka. Było już koło 22. Na zewnątrz było ciemno i cicho. 
- Krystian, żyjesz? - Zagaił nagle Olo. Wszyscy jak na zawołanie odwrócili głowy. I zamarli.

Policjant wtulał się w swojego partnera, z głową wygodnie ułożoną na jego ramieniu. Miał podwinięte pod siebie nogi, na których drzemała Amelka i Lucy, do którego się tuliła. Sam chłopak przytulał do siebie Adasia, który spał na jego klatce piersiowej. Przez pozycję wydawało się, że śpi na stojąco. 
- Ja pierniczę! - Zapiszczały dziewczyny i momentalnie wyciągnęły telefony.
- Czemu robicie mi tu jakąś nielegalną sesję? - Spytał rozbawiony Aru. Sam chętnie zrobiłby takie zdjęcia, gdyby nie to, że gdy tylko się ruszy, zaburzy całą tą piękną kompozycję. - Jak je już robicie, to możecie mi je przesłać. - Dodał. Dziewczyny pokiwały głowami.

- On was zabije jak się obudzi. - Zaśmiał się Olo, przegryzając słone przekąski.
- Obronię je. - Oznajmił uroczyście Aru. - Te zdjęcia są zbyt cudne, żeby stracić za nie życie. A nawet jeśli zginą, będzie to śmierć w imię wyższych celów i wspaniałych ideałów. - Dodał rozbawiony i z rozczuleniem cmoknął miękkie włoski swojego chłopaka. - Boże jak ja go kocham. - Sapnął nagle, wpatrując się w tą słodką, śpiącą buzię.
- Widać. - Uśmiechnął się Piotr. 
- Powiesz, czym się zajmujesz? - Wtrącił nagle Kuba. - Chyba o tym nie wspomniałeś. - Dodał.
- Och, jestem szefem firmy IT. - Rzucił spokojnie. I to był jego największy błąd. Żaneta z Darkiem poderwali się ze swoich miejsc i zachwyceni zaczęli zasypywać go pytaniami. Policjanci znów zaczęli się śmiać.
- Przepadli. - Rzucił Adam. - Już stąd nie wyjdą. - Dodał rozbawiony.

Krystian otworzył oczy i zamrugał zaskoczony. Nawet nie wiedział kiedy zasnął. Spojrzał na Arona, wtulając policzek w jego ramię. Brunet zerknął na niego. Jego oczy zalśniły ze szczęścia.
- Wyspałeś się? - Zamruczał i złożył czułego buziaka na jego głowie. Chłopak mruknął coś i ponownie wtulił twarz w jego ramię, na powrót zamykając oczy. - Nie puść Adasia. - Dodał Aru. Krystian dopiero wtedy zorientował się w jakiej pozycji spał. Uśmiechnął się lekko i ostrożnie położył chłopca na kanapę obok jego siostry. - Pokazać ci coś? - Spytał uśmiechnięty.
- Mhm. - Mruknął chłopak. Brunet poklikał coś na telefonie i pokazał mu jego zdjęcie, gdy spał słodko w niego wtulony. Krystian mocno się zarumienił. - Gdybym był barszczem to pozazdrościłbym ci koloru. - Rzucił do niego półgłosem. Po jego ustach stale błąkał się uśmiech. Kochał zawstydzać swojego chłopaka. Krystian jeszcze bardziej się zarumienił. Spuścił głowę i wtulił twarz w jego ramię. - Aww... - Zamruczał rozczulony.
- Możesz przestać? - Rzucił chłopak przez zęby.
- Nie, nie mogę. - Odparł od razu. - Zapomniałeś już jak to uwielbiam? - Spytał. 
- Dupek. - Mruknął nadal rumiany chłopak, po czym zirytowany odwrócił głowę.
- Też cię kocham, Kotku. - Zaśmiał się. Młodszy westchnął i z miłością spojrzał w oczy swojemu partnerowi.
- Niczym najprawdziwsze, stare małżeństwo. - Skomentował ze śmiechem Olgierd. 
- Miło się na was patrzy. - Dodała Natalia. - Słodka z was para. 
Chłopak z zadowolonym uśmieszkiem spojrzał na swojego chłopaka.
- Wiem, że jestem ładny, ale nie wiedziałem, że aż tak. - Zamruczał Aru. - Nigdzie się nie wybieram, więc będziesz mógł nacieszyć swoje sarnie oczka blaskiem mojej znamienitej osoby. - Powiedział całkowicie poważnie. Policjanci parsknęli śmiechem.
- Czekam, aż ty się zarumienisz, żeby cię podrażnić. - Odgryzł się młodszy.
- Ja się nie rumienię. - Wtrącił Aru, obejmując jego talię. - A nawet jeśli, to nie wyglądam przesłodko z rumieńcami. - Bronił się dalej. - W przeciwieństwie do ciebie. - Dodał i puścił mu oczko. Chłopak znów zarumienił się na komplement. - I widzisz? Mam rację. - Odparł zadowolony brunet. Krystian odłożył dzieci i wstał. - Gdzie ty idziesz? - Spytał Aru.
- Nie wiem, ale jak najdalej od ciebie. - Syknął zawstydzony. Jego kochanek złapał go za rękę i pociągnął ku sobie. Chłopak wylądował okrakiem na jego kolanach. Aru objął go i szczęśliwy zabrał się za całowanie jego ust.
- Aru, błagam cię- - Jęknął młodszy, z całych sił starając uciec swojemu partnerowi. - Puść mnie wreszcie! - Warknął zdenerwowany. Wreszcie wyszarpnął się z uścisku swojego partnera. Zerknął w bok i zauważył siedzącego Adasia, który okrągłymi oczkami wpatrywał się w swojego tatusia. Chłopak westchnął. - Pójdę go położyć. - Postanowił i podszedł do chłopca. Ten wyciągnął do niego rączki.

Krystian wziął go na ręce i przytulił do siebie.
- Wezmę Amelkę. - Zdecydował Aru i wstał, po czym ostrożnie podniósł dziewczynkę. Ruszyli więc po schodach na piętro.

Krystian otworzył drzwi do pokoju chłopca i położył go na łóżko. Pamiętał, że kiedy ostatnio tu był, zamiast łóżka na podłodze leżał duży, wygodny materac.
Okrył go dokładnie kołdrą i z rozczuleniem pogłaskał po miękkim policzku. Stwierdził, że malec jest uroczy.
Zaspany psiak wszedł do pokoju i zwinął się w kłębek obok chłopca. Krystian pogłaskał go po głowie.
- Dobranoc. - Uśmiechnął się i wyszedł, zamykając drzwi.
Otworzył drzwi do pokoju Amelki i zaczekał, aż Aru ją tam wniesie. Brunet wrócił po chwili, po cichu zamykając drzwi.
Złapał go za rękę i złożył długi, namiętny pocałunek na jego ustach, po czym ruszył z nim do salonu.

***

Mam dla was taką akcję, że Wam kapcie spadną z wrażenia :>

Do przeczytania,
- HareHeart

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro