#40

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Dzień Dobry Księżniczko - Luke leży na mnie , i całuje lekko w usta
- Luke do lekkich nie należysz - próbuje go ze mnie zwalić. Ale ten łapie obiema rękoma moje nadgarstki i trzyma Nad moja głowa. Całuje namiętnie , pozwalam na wejście językiem . Całuje niżej moja szyję.
- Luke zejdź -mowie z uśmiechem
-Dobrze juz , -całuje ostatni raz moje usta i puszcza moje nadgarstki.

Kładzie się obok mnie i obejmuje, kładę swoją głowę na jego klatce piersiowej. Jeżdżę palcem po jego klatce . Robie kuleczka , Luke się uśmiecha.

- Skąd wiedziałeś ze jestem tutaj ?-pytam i patrzę na niego z uśmiechem
- Mam swoje sposoby -mowie cicho i nad uchem " w moje włosy"
- te sposoby to moja mama ?- mowie i się śmieje . Luke tylko się zaśmiał i nic nie powiedział.

Jesteśmy już na plaży razem dobra 1h , jest bardzo miło . Luke wstaje i prostuje kości, nagle bierze mnie na ręce z uśmiechem na twarzy ale mi nie było do śmiechu, jasne umiem pływać ale wole opalać się

- Niee , Luke - krzyczę -puść mnie -krzyczę ale ten idzie w stronę wody.
-Nie mogę - uśmiecha się i idzie , już jest w wodzie
- Nie puszczaj mnie wiesz ze to może się źle skończyć - mowie zła i trochę rozbawiona jesteśmy tzn luke jest juz w wodzie do końca uda.
-Pani ratownik spokojnie , nic ci nie będzie -mowie z tym swoim słodkim uśmiechem
-Właśnie będzie , jestem nagrzana i nie możesz mnie puścić do wody , mogę tam umrzeć -mowie przerażona ale też z uśmiechem bo wiem ze mnie nie pościel.
- będę cię ratował - mowie
- pamiętasz co mi mówiłeś ?
- nie ?
-ze wasze będziesz ze mną ze mnie ponoć kochasz
- wiesz ze cie kocham bardzo i zawsze będę z tobą , i możesz zawsze czuć się przy mnie ę bezpiecznie -mówi z uśmiechem
-Właśnie bezpieczna czy to jest taka sytuacja gdzie jestem bezpieczna ? - chwile się zastanawia
- zatykaj nos -krzyczy Luke

Zanim się zorientowałam juz byliśmy pod wodom. Tak razem bo Luke jak obiecał nie puścił mnie tylko zanurzyl się razem ze mną . Umiałam dobrze pływać wiec zaraz się wynurzylam. Kierowałam się na brzeg ale gdzie jest Luke .
Rozglądam się dookoła .
-Luke -mowie spokojnie . Nic mu się nie stało, nic mu się nie stało powtarzam sobie
- Luke to nie jest śmieszne -mowie zła, rozglądam się
-tu jestem -nagle słyszę za sobą głos , Wystraszylam się , le ciesze się ze nic mu się nie stało , odwracam się do niego i widzę ten perfidny uśmiech .
- wiesz jak mnie nastraszyleś ?-mowie zła , ale przytulam się do niego
- Przecież jestem - mowie obejmuje mnie
-Myślałam że coś ci się stało , że już nie wypłyniesz -mowie i zły mi lecą po policzkach
-nie chciałem , przepraszam -całuje mnie w policzek i obejmuje mocno

Dziękuję za gwiazdkę i komentarze .
Jeszcze trochę i koniec :(:)
♥♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro