#50

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzisiaj jest ostatni dzień w Sydney. Jutro już rano wyjeżdżam. I zaczynam nowe życie, lepsze życie. Siedzę w pokoju gdzie jest kilka moich żeczy na jutrzejsza podróż. Większość kartonów jest juz w moim nowym mieszkaniu.

Jest tak pusto, tylko szare ściany i materac na którym będę spała. Teraz juz wiem ze to będzie najlepsza decyzja w moim życiu, i nie będę tego żałować. Jest 16h słońce świeci a ja siedzę i się zamartwiam.

Schodze na dół gdzie siedzi na kanapie moja rodzicielka. Będzie mi jej bardzo brakować. Mój Ojciec wczoraj się już ze mną pożegnał bo wyjechał na delegację do Szwajcarii na cały miesiąc. Nie chce jej zostawiać samej ale wiem ze moja babcia będzie pomagać mamie.

- Cześć Mamo - siadam na kanapie z uśmiechem
-Cześć kochanie juz wszystko spakowane ?
- Tak, ale nie chce cię zostawiać samą - przytulam mamę mocno
- Wiesz ze nie będę sama, będzie babcia a poza tym za miesiąc będzie tata - całuje mnie w policzek i wstaje
- No dobrze -wstaje -Przejde się - ubieram buty
-Dobrze - mówi mama z kuchni a ja wychodzę.

Idę powolnym krokiem przed siebie. Dookoła śpieszą się ci wszyscy ludzie w niewiadomą mi stronę.

- Marcela -krzyczy ktoś za mną , i odwracam się
- Przejdziemy się ? -pyta Alex
-Nie -mowie stanowczo
-Chce porozmawiać -mówi spokojnie
- O czym ? Wydaje mi sie ze juz wszystko zostało powiedziane
-Ty powiedziałaś , nie ja !-mówi
- Przestań, nie chce tego słuchać - odchodzę
-Poczekaj, Marcela - krzyczy - Chce się chociaż pożegnać -podbiega do mnie
-Taaa, Cześć - mowie obojętnie i odchodzę .

Koniec! !

Zapraszam na drugą część , już niedługo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro