Część 2 - rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zajęcia skończyłam o 17:30. Teraz siedzę w kawiarni i ..... i tylko siedzę. Cały czas myślę o tym co odbiło Natanowi, nie mogę zrozumieć ze każdy facet jest taki sam. Może powinnam się wyprowadzić z tego domu, może to faktycznie był błąd, ale przecież mogę go chyba jeszcze naprawić. Tęsknię za Alexem. I to bardzo, może straciłam swoją szansę na miłość, może już nic takiego się nie pojawi. Co ja wgl mowie ja nie kocham Alexa, prawda?

Zrobiłam ostatni łyk kawy, zapłaciłam i wyszłam z kawiarni. Szłam powoli do domu, tak naprawdę nigdzie mi się nie spieszy. Rozglądam się dookoła i widzę dopiero teraz jak jest tutaj pięknie. Przechodzę kolo parku, gdzie na ławkach siedzą pary zakochane w sobie po uszy i nie widzą życia poza sobą, matki prowadzą wózki dziecięce , i ojcowie. Na placu zabaw bawią się dzieci, które jeszcze nie do końca wiedzą co to jest życie.

Wchodzę w bramkę do naszego domu. Dom jest duży i bardzo ładny dookoła urządzony. Mamy ogród gdzie będę sądzić kwiaty na wiosnę, basen, huśtawki, hamak. Tutaj jest tak pięknie. Wchodzę do domu, słyszę grające radio gdzieś na piętrze. Ściągam buty odstawiam na szafkę i wieszam kurtkę. Idę w głąb domu.

- Alan juz jestem - mowie tak aby mnie usłyszał.
-Nie ma Alana -wyłania się z kuchni Natan
- Okey -mowie cicho, kieruje się w stronę schodów
- Możemy porozmawiać?- idzie za mną
-A jest o czym? Albo mam lepszy pomysł, może się zabawimy co? - mowie zła, nie chce aby się tłumaczył
- Przepraszam - mówi cicho
- Myślisz ze jedno przepraszam wystarczy. Przerabiałam juz wcześniej temat z chłopakami, a może ty tez zapłacisz żeby się do mnie dobrać co ?- oczy robią mi się mokre. Jestem zła nie tylko na Natana, ale też na siebie bo nie mogę zapomnieć o tym co było kiedyś. I ja głupia myślałam że tutaj będzie lepiej. Ale jak raz tak zrobił może i kolejny raz.

Dziękuję za gwiazdki i komentarze. Bardzo motywują.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro