część 3 - rozdział 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tamtego dnia Bartek pojechał mnie i Katherine odwiesc do domu. Wiec zaprosiłam go do domu. Teraz siedzę przy stole, popijam cherbate i patrze jak Bartek trzyma nasza córkę na rękach i jaki jest szczęśliwy.

-Może napijesz się czegoś ?

-Nie dziękuję, zaraz będę uciekał

.-Na długo przyjechałeś ?

- zatrzymałem się u rodziny, wiec chyba tyle ile chce - śmieje się, odkłada Katherine do łóżeczka, które stoi w salonie

- Mam taki jeden pomysł i nie wiem czy się zgodzisz- odprowadzam go do drzwi

- Słucham. - wychodzimy na dwór

- Z Katherine i z Luke jedziemy nad morze w domki, może chcesz jechać z nami -- wiem ze Luke będzie zły, ale to dla dobra Katherine

- Nie mogę -odpowiada tak jak się spodziewałam

-Dlaczego?

- To jest wasz wyjazd, nie będę wam się mieszać i wpraszac do rodziny - śmieje się - Luke na pewno nie będzie zadowolony z tego pomysłu

- Ale to dla dobra Katherine, będziesz spędzał więcej czasu z Katherine - namawiam

-Zależy ci na tym ?

- Nie przesadzaj, ale wiem ze tobie zależy na kontakcie z Córką -mowie -Więc albo jedziesz, albo zero kontaktu -śmieje się

-Dobrze - całuje mnie w policzek -Do zobaczenia

-Dam ci znać co i jak -mowie - Cześć -i odjeżdża

Wracam do domu, do córki która słodko zasnęła. Nie wiem czy dobrze robię, ale chcę tego dla Katherine. Wiem ze Bartkowi tez bardzo zależy na kontakcie z córką a nie ma na to zabardzo czasu, ale i też daleko mieszka żeby tydzień być.

Luka napewno będzie robił awanturę ale muszę go przekonać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro