Wkurzeni ojcowie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Rzesza

No w końcu załapała.

- CZY TY SERIO UWAŻASZ ŻE JESTEM POZYTYWNIE WALNIĘTA!?
- Czy na prawdę zapamiętałaś tylko to z mojego wywodu?
- Czekaj, to ty mówisz serio- T/I spojrzała się na mnie.
- A co myślałaś.
- NIE WIEM, ŻE SE JAJA ROBISZ CZY COŚ.- T/I usiadła na podłodze i zwinęła się w kulkę. Słodko tak wygląda. Kucnąłem obok niej.

- T/I...
- Paszoł.
- Ale-
- IĆ SE!
- ...
- Tam są drzwi.- T/I wskazała na wspomnianą rzecz.
- A ty jesteś tu.~- Powiedziałem dotykając palcem jej policzka. Ona ponownie schowała głowę w kolanach.

- Ja jestem za młoda by zajmować się dziećmi, i mówiłam Ci już że nie czuję względem ciebie żadnych uczuć. Rzesza, jesteś spoko jako przyjaciel, ale nie chce się z tobą mizdrzyć czy inne jakieś przytulanki cacanki.- Westchnęła.

- Zapomniałaś niestety o jednej, bardzo ważnej rzeczy.- Powiedziałem, łapiąc ją za rękę i ciągnąć do góry tak żeby wstała.
- Otóż pamiętasz może pewien poranek...
- Rzesza co ty pier-
- Gdy przypadkiem wpadłaś na drzewo...
- Do czego ty zmierzasz.
- I jak złożyłaś mi pewną obietnicę, za to że cię ściągnę...
- ...
- Więc moje pierwsze życzenie jest takie. Zostań matką CN, Weimara i Prus.

- Pff, ta, może jeszcze twoją żoną.
- To może później.
- Czekaj co- Chwyciłem ją za podbródek i delikatnie pocałowałem w czoło. Ona w pierwszej chwili nie wiedziała co zrobić i tylko stała oniemiała. To zdezorientowanie na jej twarzy jest takie urocze...

- PEDOFIL!- Krzyknęła i wybiegła z kibla. Ehh, naprawdę nie mogła tego subtelniej ująć? Wyszedłem za nią z toalety i zauważyłem jak tuli się do Polski. No wreszcie wrócili. Zaraz na Polskę skoczył by go przytulić RON, przewracając całą trójkę. Spostrzegłem również IR i ZSRR, którzy witali się trochę mniej wylewnie.

- I co, ile ziem podbiłeś?
- Trochę tego było, np. Polska przez jakiś czas-
- Chwila, ile to "jakiś czas".
- No, komunizm trwał około 70 lat...
- 70!? Ja twoim wieku już miałem Polszę ponad 100 lat! Ja naprawdę nie wiem po kim ty masz te geny. Podobno mam wnuki.
- Aaa, da. Rosja, Kazachstan, Białoruś i Ukraina.
- No, przynajmniej w jedną rzecz się wdałeś w ojca. Ej, a ten gówniak, ten no, Rzeżucha czy jak on tam miał...- O kurcze, zaczynają mówić o mnie. Jak ten stary buc nagada coś na mnie Komuchowi to mu te zęby co mu zostały trzy na krzyż powybijam.

- Papa, to Rzesza.
- Da. Ty serio z nim ten teges?
- PAPA.
- Nie no spoko, ja się nie wtrącam, ja mam mojego RON'usia.
- PAPO, CZY TY- ZSRR nie dokończył bo ogarnął że wszyscy przysłuchują się ich rozmowie, w tym sam RON'delek, który był czerwony jak burak.

- IR, UDUSZE CIĘ!!!
- Jak chcesz możesz to zrobić w łóżku.~- Stary Komucha wyciągnął RON'a spod T/I i Polski. Wykorzystując okazję, do RON'a podszedł zakłopotany Niemcy.
- Dzień dobry proszę pana.
- A ciebie to nie znam, ktoś ty?- Spytał się RON.
- Tato, to mój chłopak, Niemcy.- Powiedział Polska. RON zamarł.

- Ej synuś, ale ty weź się jeszcze tak z trzy razy zastanów i puknij w łeb.
- TATO! On jest obok!
- No i dobrze, niech wie że syna nie oddam tak łatwo.
- A właśnie, skoro już wszyscy jesteśmy razem, nie spodziewałem się że będzie w tym uczestniczyć twój ojciec Kochanie.- Powiedział Niemcy i uklęknął przed Polenem. Czy on właśnie...

- Polen, nie twierdzę że jestem dla ciebie idealny, i nigdy nie będę, ale zawsze będę cię kochać i zrobię wszystko byś był szczęśliwy u mojego boku. Czy zrobiłbyś mi ten zaszczyt i został moim mężem?- Niemcy wygłosił przemowę i otworzył pudełeczko z pierścionkiem. Awww, nigdy bym nie pomyślał że moja niedoszła ofiara będzie moim zięciem. Polska będzie moim zięciem. POLSKA BĘDZIE MOIM ZIĘCIEM, O SHEIßE. ZA JAKIE GRZECHY BĘDĘ MIAŁ W RODZINIE POLAKA T^T.

- No w końcu!
- Pojebało!?
- Sheiße!- Na raz odezwały się trzy głosy, T/I, RON, oraz ja. Jeśli mam pomyśleć, że Polska będzie w mojej rodzinie to mi się chce wymiotować. Już ledwo tolerowałem te jego zaloty do mojego syna, ale teraz to już go do reszty obałamucił! Pociągnąłem Niemcy za kołnierz by stał jak na Niemca przystało, a nie klękał przed Polenem.

- Ty żeś do reszty powariował!- Powiedziałem do syna.
- Zgadzam się z gówniakiem gówniaka Prus, ledwo co tego gościa znam, a on się oświadcza mojemu synowi! Oj nie chłopcze, tak się nie będziemy bawić- RON patrzył wkurwionym wzrokiem na Niemcy.

- Niemcy, no wreszcie! Skoro już jesteśmy w tej rodzinnej atmosferze to Lituś i ja jesteśmy razem.- NRD powiedziawszy to, położył rękę na ramieniu Litwy. Kurwa, no nie, NO PO PROSTU KURWA NO NIE, BOŻE CZY TY TO WIDZISZ.

- O japierdole oni się rozmnażają!- Powiedział RON. Nie kurwa, bezpłodni jesteśmy, chociaż akurat nam to nie grozi.
- Synu, jestem dumny, w końcu ktoś z rodziny kto jest na górze i nie jest gejem.- Przyciągnąłem NRD do siebie. Teraz staliśmy tak w trójkę, a reszta patrzyła się na nas zdezorientowana. Polska jakby ważył coś w sobie. Nawet. Się. Nie. Waż. Odezwać. Jebany. Pierogu.

Pov. T/I

Polska, odezwij się w końcu! Popchnęłam Polaczka do przodu i uśmiechnęłam się w celu dodania otuchy. Ten tylko odwzajemnił uśmiech i zwrócił się do Niemiec.

- Wyjdę za ciebie.- Powiedział cały szczęśliwy. Jaka słodka parka. Jebłam Rzeszę w rękę którą trzymał Niemcy żeby ten go puścił. Ten z widoczną niechęcią wykonał moją niemą prośbę i zakochani przytulali się teraz. Również Litwa podeszła do NRD, wzięła go za rękę i patrzą sobie w oczy. Ja zaraz cukrzycy dostanę, jacy oni wszyscy słodziutcy *^*.

- Wychodzi na to, że T/I została jako jedyna singielką. I dobrze!- Węgry poklepał mnie po plecach.
- A jak tam Ci się układa z Austrią?- Spytałam.
- Ona jest zajebista! Nawet mi ostatnio zrobiła ciasto paprykowe i przyniosła butelkę wina na pierwszą randkę, to miłość mojego życia.- Typ rozmarzył się. Ja tu chyba jedyna normalna zostałam, a no tak, ja mam dzieciory.

- Chwila! Oboje z moich dzieci są z szwabami, a jedno nawet wychodzi za niego! Najpierw mój chłopcze musimy sobie dokładnie porozmawiać.- RON pociągnął Niemca za rękę i weszli do tego samego kibla co ja i Rzesza przed chwilą.
- To ja może będę robił za przyzwoitkę. Pozatym zaczęła mi się podobać ta cała afera na piętnaście fajerek.- IR również wszedł do kibla.

- Skoro tak, Polska mój chłopcze, my idziemy również.- Rzesza pociągnął Polskę za kołnierz do pokoju.
- A ja po prostu idę coś zjeść.- ZSRR polazł do kuchni. Zostaliśmy tylko Ja, Węgry, Litwa i NRD.

Dopiero teraz zauważyłam zdezorientwoane całym zajściem szwaby, które kleiły się do moich nóg.
- Mamusiu, a ci panowie się na mnie tak dziwnie patrzyli, ja się boję.- Prusy ukrył twarz w mojej nogawce. Ukucnęłam obok niego.
- Nie martw się. Ten niższy pan to tatuś Polski, a ten wyższy to wujka ZSRR. Oni są mili.- Powiedziałam z uśmiechem. Prusy również odwzajemnił gest i swoimi małymi łapkami mnie objął.

- Mamo, a ty wkurzyłaś się na tatę? Za co?- Spytał CN.
- A bo wiesz kochanie, tatuś to jest taka Szwabska kurwa, i mnie wyjątkowo wkurzył. Obiecałam mu coś dawno temu, a jako że jestem honorowym człowiekiem muszę obietnicy dotrzymać.

- Tatuś zachował się niegrzecznie?- Dopytał Weimar. Ja o mało na zawał nie zeszłam po usłyszeniu tego. Biedne, niewinne myśli dziecka. Tak, zdecydowanie jestem za bardzo zboczona, muszę iść się leczyć.
- Tatuś zachował się bardzo niegrzecznie, powiedziałabym że wręcz spierdolił sprawę.

- Mamo, a co to jest "Szwabska kurwa" i "spierdolił"?- Tym razem odezwał się Prusy.
- Eeeeee, to wam dokładnie wytłumaczy wujek ZSRR. Mamusia jest zmęczona i idzie na chwilę się położyć do łóżka bo już nie mam sił. Bądźcie teraz grzeczni i możecie się pobawić w salonie.- Już miałam dosyć wszystkiego na dzisiaj.

Za dużo informacji i to w za krótkim czasie. Ja muszę się z tym przespać. Chwila, Rzesza gdy mówił o mnie mówił coś o ZSRR. Aaa, tak, pytałam go co na to ZSRR że zakochał się w jakiejś dziewczynie. Co on wtedy do chuja odpowiedział? Wsumje skupiałam się na tym bardziej by cisnąć z niego bekę niż słuchać jego wypowiedzi.

Skoczyłam na łóżko i zawinęłam się w kłębek. Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Usłyszałam bzyczenie do telefonu. Kto znowu czegoś ode mnie chcę. Sprawdziłam to na szybko. Ooo, Białoruś. Dzięki Polska za poinformowanie wszystkich że jednak żyję. Oprócz ogromnego spamu, zauważyłam wiadomość która mówi że będzie nocowanie u niej w domu pojutrze. Może być całkiem ciekawie.

----------------------------------------------------------
Heeeeej. Gdy pisałam tem rozdział I zastanawiałam się co tu odpierdolić miałam takie "A dobra, czas ich w końcu wysfatać." No i wysfatam :D

~1385 słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro