Rozdział 29.
80 gwiazdek = nowy rozdział!
Powoli przekręciłam się na drugi bok mając nadzieję, że ból ustąpi.
Ogólnie Klaus miał rację, ledwie obejrzeliśmy dwa odcinki serialu, a ja już zasnęłam. Zmęczenie dało o sobie znać.
Jednak teraz mam większy problem, jest druga w nocy, a ja się przebudziłam i nie mogę zasnąć bo ból znowu dał o sobie znać. Klaus stwierdził, że bez problemu mogę spać w jego sypialni jeszcze jedną noc, więc teraz staram się go nie obudzić. Wiem, że wampiry mają wyczulone zmysły, przez co moje zadanie było jeszcze trudniejsze.
Mruknęłam i po raz kolejny, powoli się przekręciłam.
-Znowu boli? - usłyszłam zaspany głos blondyna. Kurwa. Uniosłam głowę i ujrzałam jak mężczyzna się we mnie wpatruje. Pokiwałam głową.
-Tak. Wybacz, że Cię obudziłam. Naprawdę nie chciałam, ale już nie wiem co mam robić... - westchnęłam - Przez to, że miałam ręce w górze przez ponad dwie doby, moje barki umierają. - wyjąkałam - Miałam nadzieję, że jak będę miała głowę wyżej to będzie lepiej, ale nawet dwie poduszki nic nie dały... - wyjaśniłam. Przekręcił oczami i powoli przewrócił się, aby zamiast na brzuchu leżeć na plecach. Przysunął się bliżej mnie i wystawił ramię.
-Chodź. - mruknął, zmarszczyłam brwi - Poprzedniej nocy Cię nie zjadłem to myślę, że i tym razem się powstrzymam. - zaśmiał się. Westchnęłam i przysunęłam się bliżej blondyna i powoli oparłam głowę na jego ramię. Gdy tylko moja skóra zetknęła się z jego, poczułam dreszcz przechodzący przez całe ciało. Nawet nie wiem czemu byłam taka spięta... - Wyluzuj się. - prychnął i przysunął bliżej mnie. W dalszym ciągu moja głowa leżała na jego ramieniu. Jego twarz nagle znalazła się tylko kilka centymetrów od mojej. Znowu poczułam jego gorący oddech na skórze. Nie sądziłam, że bourbon i mięta to tak wspaniała i zapierająca dech w piersiach mieszanka. Blondyn zamknął oczy, co też uczyniłam. Czując przyjemne ciepło bijące od hybrydy, przysunęłam się bliżej niego. Kilka minut później odpłynęłam.
~~~~~
Było mi tak przyjmie ciepło. Z zamkniętymi oczami mocniej wtuliłam się w klatkę piersiową Klausa. Wiem, że powinnam się odsunąć, ale było mi tak przyjmie, w dodatku czułam, że pierwotny nie ma na sobie koszulki, więc dlaczego miałabym sobie odmówić bliższego kontaktu z jego ciałem?
Nie oceniajcie mnie! Jestem tylko kobietą. Mruknęłam gdy dłoń Nika znalazła się na mojej talii i przyciągnęła mnie bliżej niego. Powoli uchyliłam powieki i spojrzałam na hybrydę, która szczerzyła się od ucha do ucha.
-Dzień dobry. - mruknął kpiącym tonem.
-Dzień dobry. - westchnęłam olewając jego wcześniejszy ton.
-Jak się spało? - spytał.
-Całkiem dobrze. - mruknęłam i wtuliłam się w jego klatkę piersiową przy okazji zamykając oczy - Nie dokładaj sobie. - warknęłam - Nie lecę na Ciebie, ale jesteś taki ciepły, że szkoda z tego nie skorzystać. - wyjaśniłam.
-Jasne. - prychnął - Niezła wymówka. Czegoś takiego jeszcze nie słyszałem. - pokiwał głową z uznaniem.
-I nie usłyszysz. Jestem wyjątkowa. - zaśmiałam się, przewrócił oczami.
-Jak się czujesz? Dalej Cię boli? - zeskanował wzrokiem moje ciało. Pokręciłam głową.
- Nie. - odparłam - Nic mnie nie boli. Już jest dobrze. A teraz... Czy możesz już nie zadawać pytam i pozwolić mi dalej spać? - mruknęłam.
-I masz zamiar spać na mnie? - zdziwił się.
- Nie mów, że masz lepszy plany na sobotni ranek... - zażartowałam.
-Wszystko spoko, ale za kilka minut będzie trzynasta, więc do ranka to trochę daleko. - zakpił.
Szybko otworzyłam szeroko oczy.
-Żartujesz? Trzynasta?! - pisnęłam i szybko usiadłam. Odetchnęłam z ulgą, nic mnie nie boli, co za boskie uczucie. Mogę się ruszać i nie czuć przy tym dyskomfortu. Spojrzałam na Mikaelsona. - Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę. - oznajmiłam. Skinął głową, abym kontynuowała. - Pójdziesz ze mną do mojego domu? Chciałabym wziąć ubrania i kilka rzeczy. - wyjaśniłam.
-Jeśli chcesz to mogę iść. Nie mam na dziś żadnych planów, ale pamiętaj że będziesz miała kolejny dług u mojej osoby. - oznajmił a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Dziękuję. - wyszeptałam.
Szykuje się ciekawy dzień...
*****
22 czerwca na moim profilu pojawi się nowa praca:
Gwiazdki i komentarze mile widziane, do następnego rozdziału kochani! 🖤🖤
Xoxo Emilia Mikaelson
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro