Temat wyzwania: upadek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Autor: BeriealShinzoku

„Rozpędzić się i wykonać skok. Jak najwyżej, obracając w powietrzu. Wylądować.

Xavier powtarzał to sobie, niczym mantrę podczas treningów. Jego marzeniem było wykonać uchodzący za najtrudniejszy z łyżwiarskich skoków, czyli axel. Uczył się tego mozolnie, zaczynając od pojedynczego, później podwójnego aż do potrójnego. Pragnął dla siebie samego opanować to. Poczuć się tak niesamowity, jak jego idole, którzy też musieli włożyć mnóstwo wysiłku w naukę. Jego ambicja popychała go do prób robienia poczwórnego axela. Porażki go nie zniechęcały. Podnosił się za każdym razem. Pewnego dnia faktycznie mu prawie wyszło, gdyby nie niefortunne lądowanie. Uśmiechał się szeroko. To był jednak udany upadek".  

⭐️

Autor: nieznansky

„Nie bolało.

Cała przestrzeń mojego ciała na ułamek sekundy wtopiła się w ziemię. Zapadła w nią tak, jak wtedy, gdy leżąc, zamykałem oczy. Gdy stawałem się światem.

Tego chciałem. Bezcelowy bieg doprowadzał moje zdrowe jeszcze zmysły do przemieszania. Jak zamknięta w szklanym naczyniu mucha desperacko rozbijałem się o ściany rzeczywistości. Ich zdaniem pewnie równie żałośnie bzyczałem o litość. Nie miałem już sił płakać, przegryzać przeoranych strupami ust ani rwać włosów. Nigdy by tego nie zrozumieli.

Mieć pióra u woskowych skrzydeł. Unosić się nad tym wszystkim, w przestwór. Znikać w firmamencie z oczu ludzkim mrówkom.

Nigdy by nie zrozumieli.

Nie bolało".

⭐️

Autor: izostworek

„— Marta, Ty? Jesteś przecież osobą o nieskazitelnej reputacji, czystym sercu. Nadal wierzysz w jednorożce i spadające gwiazdki. Chcesz iść ze mną do łóżka? — zapytał z szerokim, ale złowieszczym uśmiechem.

Prawdopodobnie w czarnych legginsach, japonkach i włosami związanymi w kitkę nie wyglądałam na kogoś, kto wie cokolwiek o związkach. Być może sprawiałam wrażenie nieskalanej dziewicy, tyle że nią akurat nie byłam. Ups.

— To źle?

— Całkowity upadek moralności, Marta.

Darek włożył z namaszczeniem do bulgoczącego kociołka części nieżywej kury, zioła, po czym na koniec dorzucił sporą wiązkę świeżego lubczyku i mrugnął do mnie porozumiewawczo okiem.

— Tak. Upadek".

⭐️

Autor: JoanGrey09

„Zawsze szłaś z wysoko podniesioną głową. Kochałaś życie i uśmiechałaś się częściej niż ja choćbym zdołał pomyśleć o radości. Nic nie wskazywało na to, że w końcu upadniesz. I że ostatnie, co wtedy zobaczę to Twoją czerwoną sukienkę, falującą na wietrze.

I teraz nie wiem jak mam sobie wybaczyć, że cię nie złapałem, ani że nie uchroniłem przed upadkiem. Gdybym chociaż raz zapytał o to, jak się czujesz, zaproponował spotkanie. Może wtedy byś nie skoczyła. Gdybym odważył się podejść i spróbował cię poznać. Może byś nie upadła. Może skoczyłbym za tobą i cię wyciągnął. A może upadłbym razem z tobą?"

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro