pizza x ser

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

   Szef kuchni dokładnie rozrabiał ciasto chlebowe na blacie, co i rusz dosypując trochę mąki (ciasto w jego mniemaniu było nieco zbyt lepkie, jednak ser leżący obok twierdził inaczej, ale nie miał tu nic do gadania). Kiedy, jego zdaniem było już idealne położył je z czułością w misce, którą przykrył ścierką. Następnie odłożył naczynie na grzejnik.

   Kucharz złapał za ser i bez ostrzeżenia, nie słuchając jego protestów zaczął mocno trzeć na tarce. Ser krzyczał i błagał, jednak kucharz nie słuchał i jego szczątki opadały bezwładnie na talerz. Gdy mężczyzna przestał znęcać się już nad biednym produktem mlecznym, ku wściekłości sera złapał za ciasto chlebowe i zaczął ugniatać. Ser chciał zaprotestować, nie mógł już patrzeć jak ten zwyrol molestuje jego miłość, ale nie potrafił nic zrobić, więc tylko gotował się w środku i rzucał mu groźne spojrzenia.

   Ser starał się zachować zimną krew, lecz gdy szef kuchni złapał za wałek coś w nim pękło. Kilka kawałków startego sera, leżących na brzegu talerzyka spadło na stół, jednak kucharz się tym nie przejął, dodatkowo wywołując wściekłość u naszego żółtego bohatera. Gdy kucharz wreszcie odłożył wałek ser odetchnął z ulgą, ale nadal uważnie obserwował poczynania mężczyzny.

Ser żałował, że nie umie krzyczeć. Kucharz złapał za widelec i szybkimi ruchami zaczął nakuwać delikatne ciało pizzy, która, gdyby tylko mogła zapewne zaczęłaby płakać. Zanim ser zdążył cokolwiek zrobić mężczyzna przerwał tę straszną torturę i wyjął koncentrat pomidorowy, który z uwagą wylał na ciasto i zaczął lekko wcierać łyżką. Ser był chorobliwie zazdrosny. Jak on mógł dotykać jego wybrankę w ten sposób? Miał ochotę rzucić się na kucharza, jednak brak nóg zdecydowanie utrudniał zadanie.

Ser był wniebowzięty, gdy szef kuchni wreszcie wziął talerz, na którym odpoczywał do rąk. Czuł że wreszcie będzie mógł dotknąć swojej ukochanej, poczuć jej zapach i zamoczyć się w jej łagodnym pomidorowym sosiku. Rozkoszował się tym momentem, gdy nagle z zamyślenia wyrwał go głos kucharza.

– Hawajska? – zapytał donośnym głosem.

– Hawajska – potwierdził menedżer restauracji machając przed sobą kartką, na której miał zapisane zamówienia.

Ser był delikatnie mówiąc poirytowany faktem, iż będzie musiał dzielić się swoją miłością z kimś innym. Mógłby zaakceptować to pod warunkiem, że były by to dajmy na to, urocze czarne oliwki o cudownym zapachu, czy nawet papryczka, która lekko dodawałaby ostrości ich związkowi. Ale ananas?! Kto normalny zamawia pizzę z ananasem?!

  Nasz bohater tak się tym przejął, że nawet nie zauważył kiedy znalazł się w całości na pizzy. Nawet jej cudowny zapach nie pozwolił mu zapomnieć o tej strasznej krzywdzie, którą  za chwilę miał wyrządzić kucharz jemu, pizzy i wszystkim ludziom na ziemi.

   Nie da się opisać jego szczęścia, kiedy kucharz sięgając do lodówki po ananasa zauważył jego brak i westchnął z poirytowaniem.

– Nie ma ananasa! – z rozdrażnieniem obwieścił tę cudowną dla sera wiadomość wszystkim znajdującym się zarówno w kuchni jak i całej restauracji.

   Wywołało to niemałe oburzenie wśród wszystkich, jednak ser był zadowolony. Wreszcie mógł zacząć rozkoszować się swoją ukochaną, a gdy kucharz wsadził ich do piekarnika zrobiło się jeszcze cieplej.

———

przepraszam za to, od czegoś trzeba zacząć

okładka by NieBezpiecznaOsoba

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro