Rozdział XVIII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~~~~~~~~~~~~~~~~PKI~~~~~~~~~~~~~
-Co my teraz zrobimy Indo?!
-Co ty zrobisz!
-Ciebie to też powinno interesować!
-Dlaczego niby!
-Dlatego, że jak ja wykituję to ty też...
-Czemu nie mówiłeś wcześniej?!
-Bo to nie było ważne...
-Jak nie było?!!
-No dobra, ale co teraz zrobimy?
-Nie wiem... Szuka nas Interpol i cała Rosja i jego znajomi i i i..... Jednym słowem wszyscy...
-..... Już wiem!
-Co wiesz?
-Co zrobić!
-No co?!
-A więc tak.... Trzeba załatwić wszystkie zagrożenia....
-Co ty znowu chcesz zrobić??
-To co od początku chciałem.
-Nie.... Nie nie możesz....
-Właśnie, że mogę... Następną ofiarą będzie...
-No kto?!
-Każdy kto wejdzie mi w drogę.
-A dokąd prowadzi ta droga?
-Przed siebie. Daleko przed siebie.
-O nie....

*I tak właśnie rozmawiając przemierzali ciemne zaułki tego Rosyjskiego miasta. Ciemne, w wielu miejscach nie oświetlone ulice o tej porze wydawały się nieskończenie długie. Szare blokowiska są idealnymi miejscami na kryjówki dla ciemnego półświatka. Miasto wielkie, a Rosja szuka po lasach. Wszędzie w zakamarkach kryją się bandyci i degeneraci. Idziesz chodnikiem przed blokiem, słyszysz jak ktoś z parteru się kłóci. Na skrzyżowaniu dochodzi do stłuczki. Z jednej strony jakiś bogaty dzieciak, który chciał się popisać swoją furą, z drugiej, stary Rosjanin w swojej starej jak ten świat ładzie na którą pracował całe życie w byłym Związku Radzieckim. Policji praktycznie nie ma, a karetka przyjeżdża po długim czasie. Jeszcze straż jakoś się prezentuje, ale oni nie mogą wiel zdziałać. Gdzieś się pali, gdzieś okradają jakąś kobietę. To jest właśnie miasto. Wielkie, szare miasto, którego przeszłości nie każdy chce poznać. Skąd się wzięła wogóle ta nazwa? Kaliningrad? Otóż wzięła się ona od wielkiego zbrodniarza, który uczestniczył w zbrodni katyńskiej. Michaił Kalinin, bo tak się też nazywał. To, żeby jego upamiętnić zmieniono nazwę Królewiec na Kaliningrad. Te wielkie miasto noszące imię zbrodniarza dzisiaj też wiele ma wspólnego ze zbrodnią. Ale dość o historii miasta, wróćmy do właściwej akcji. *

-Te miasto jest straszne.
-To prawda, ale czy jest gorsze od naszych?
*To pytanie zamurowało PKI, zaczął się zastanawiać nad tym co powiedział mu Indo. Czy w ich miastach było źle? I wtedy doszedł do wniosku, że i u nich są przestępcy, wypadki, zabójstwa, a nawet w większej ilości i częściej. Ale co zrobić? Jak poprawić to? W końcu zamiast zajmować się problemami swoich mieszkańców gania za niewadomo kim, próbując kogoś zabić. *
-Czy jest gorsze od naszych? - powtórzył pytanie.- Hmmmm. Dobre pytanie....
-Ale jaka jest odpowiedź?
-Nie jest takie złe w sumie, u nas jest jeszcze gorzej niestety.
-To prawda.
-Ach to straszne...
-To może odpuść? Oddaj mi moje ciało  i zajmijmy się mieszkańcami? Może to najlepsze wyjście? Może warto spróbować...
-Może.... Ale.... Ale.. Ja się nie poddam. Ja się niegdy nie poddaję. Nie poddam się! Nigdy! Ja nie mogę.... Nie mogę!

(Jak ja nie lubię powielać historycznych kłamstw, a jednak piszę tą książkę, bo jest ciekawa. Jeszcze raz podkreślę, że nie znamy historii na 100%. W każdym kraju historię pisze się inaczej. Tam mogą się uczyć, że było tak, a było inaczej. Pamiętajcie o tym. Często władza próbuje zmienić historię. Zawsze sprawdzajcie wiele źródeł i będzie super. Miłego poranka, dzionka, południa, popołudnia, wieczoru, nocy itp. Pozdrowionka dla wszystkich! )

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro