III

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Angela skierowała się w stronę odpowiedniej sali. Gdy przekroczyła jej próg odrazu dostrzegła chłopaka poznanego kilka dni temu.

- Hej Alexander- przywitała się dziewczyna.

- Hej Angela- przywitał się chłopak- moc powietrza?

Dziewczyna tylko przytaknęła głową, po czym zajęła miejsce obok niedawno poznanego chłopaka.

Po chwili do sali wszedł nauczyciel. Pierwsze co przykuło uwagę uczniów to jego fryzura. Jego włosy to była istna burza siwych włosów, jednak on sam miał około trzydziestu pięciu lat. 

- Jestem Salu, mojego imienia nie poznacie. Będę was uczył jak kontrolować moc powietrza, dobra zaczynajmy lekcje- powiedział nauczyciel- najpierw każdy po kolei zademonstruje mi swoje umiejętności.

Dzieci po kolei zaczęły wychodzić z ławek.

- Teraz Angela Darcy- powiedział chłodno nauczyciel.

Dziewczyna zgodnie z poleceniem wyszła na środek sali i skupiła się na otaczającej ją rzeczywistości. Powietrze wokół niej jednak nie ruszyło się ani o centymetr. Po jakichś dwóch minutach oczekiwania nauczyciel miał już dość.

- Od początku czułem że coś jest z tobą nie tak. Idziesz do dyrektorki, za oszukiwanie nauczyciela- powiedział mężczyzna.

- Ale ja naprawdę myślałam że kontroluję ten żywioł- próbowała się tłumaczyć dziewczyna, jednak to nie podziałało.

Dziewczyna stała teraz przed drzwiami gabinetu pani Brown. Po chwili stania zdecydowała się zapukać do drzwi, a odpowiedziało jej tylko krótkie ,,proszę''.

- Przepraszam... ja...- wyjąkała dziewczyna.

- Wiem wszystko od pana Salu- odparła.

- No bo to nie tak!- krzyknęła.

- Wiem, oczywiście że to nie tak. Przecież twój żywioł to woda, a nie powietrze- odpowiedziała chłodno.

- No ale ja o tym nie wiedziałam!- zdenerwowała się dziewczyna.

- Idź już do pokoju- powiedziała pani Brown- jutro dostaniesz nowy plan.

Dziewczyna wyszła bez słowa i skierowała się do wskazanego miejsca.

- Jak tam pierwsze lekcje?- zapytała widząc swoje przyjaciółki.

- Dobrze- odpowiedziała Ina przekładając książki- swoją drogą nie wiedziałam że ogień ma tak wiele zastosowań.

- Ja też! Nie widziałam że na Ziemi rosną ten no... emmm... na przykład banany!- wykrzyknęła z podekscytowaniem.

Angela popatrzyła się na nią spojrzeniem ,,o czym ty do mnie mówisz".

- Nie wiedziałaś że na Ziemi rosną banany?- zapytała z niedowierzaniem dziewczyna.

- Nigdy tam nie byłyśmy- przypomniała blądynka, a zielonowłosa poparła ją skinieniem głowy.

- A jak twój pierwszy dzień?- zapytała Ali.

Darcy opowiedziała im całą historię dzisiejszego dnia.

Jej przyjaciółki słuchały z szeroko otwartymi ustami. 

Następnego dnia Angela trafiła na odpowiednie zajęcia. Jej nauczycielką była dwudziesto dwu latka z niebieskimi włosami. 

Jej klasy właściwie nie dało się nazwać klasą, a jedynie grupką kilku dzieci. W klasie w której dziewczyna była wczoraj było piętnaście osób, w klasie Iny było czternaście, a w klasie Ali aż dwadzieścia. W sali w której znajdowała się Angela było tylko dziesięć osób, a to było naprawdę mało.

Pod koniec lekcji nauczycielka ogłosiła że za tydzień odbędzie się wycieczka z panem Dornem. Będzie on z bliska pokazywał zakazane miejsca, ponieważ uczy on o niebezpieczeństwach tej krainy. Będą tam tylko dzieci księżyca, ponieważ dzieci słońca dobrze znają zasady i wiedzą gdzie nie mogą się zapuszczać.

Oczywiście żadne z dzieci, ani nawet nauczyciel nie wejdą do środka. Będą te wszystkie miejsca oglądać z bezpiecznej odległości.

Dwudziestka dzieci zwiedzi najpierw Kamienne Szczyty, później udadzą się do Wioski Duchów. Następnie będą z odległości kilkunastu metrów obserwować tafle Kryształowego Jeziora. Zwiedzą też na pewno Upadłe Gwiazdy i Niebezpieczne wybrzeże.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro