2.Ucieczka z Piekła

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minął rok od kiedy jestem w zamknięciu. Nauczono mnie walki wręcz. Eksperymentowano na mnie przez co teraz mam moce. Specyficzne umiem stać się niewidzialna.

Hydra wysłała mnie na przeszpiegi już nie raz. Doktor torturował mnie twierdząc ,że nie korzystam z całej swej mocy.

Jego zdaniem powinnam umieć kontrolować światło zdołać kogoś oślepić, oraz namieszać komuś w głowie oraz go podpalić.

Czuję się jak w wariatkowie. Ale chwilowo to mój dom. Na szczęście tylko chwilowo zamierzam stąd uciec.

Muszę odnaleźć swoją rodzinę. Albo chociaż dobrze się ukryć przed moimi oprawcami.

Moje rozmyślenia przerwał alarm. Do sali wbiegli strażnicy zabierając mnie z pokoju.

-Co się dzieje ?-Spytałam zdezorientowana

-Wrogowie chcą cię porwać musimy opuścić bazę -Odparł strażnik w korytarzu doszło do wybuchu a ci upadli

Zobaczyłam strzały skierowane w moją stronę. Stałam się niewidzialna i ruszyłam do archiwum zgarnęłam swoje papiery opuszczając bazę.

Szłam lasem przez zaspy śniegu aż w końcu dostrzegłam miasteczko. Weszłam do opuszczonego domku i zaczęłam przeglądać skradzione dokumenty.

Imię :Sabrina Camilla Smith

Rodzice : Nieznani

Pochodzenie: Cyrk akrobatów ,Sierociniec

Narodowość: Nieznana

Zdolności: Sztuki walki, władanie mocami światła, niewidzialność

Wiek:16

Urodzona : 05.05. 1990

Data przyjęcia :05.05.2005

Spokrewniona :Ściśle tajne

Spojrzałam jeszcze raz na wiek teraz powinnam mieć 15 lat chyba ,że sierocińc miał złe dane a hydra dobre.

Okłamano mnie, schowałam kartkę do kieszeni i skierowałam się do najbliższego lotniska. Muszę uciekać jak najdalej. Po drodze na lotnisko ukradłam telefon przechodniu i wyszukałam cyrku. Ich występ miał odbyć się na obrzeżach nowego Jorku.

Używając mocy wtargnęłam do samolotu niezauważona. Gdy ten wylądował wysiadłam kierując się na lotnisko.

Włamałam się do działu żeczy znalezionych zabierając kilka ciuchów i torebkę.

Skierowałam się do łazienki by wziąć prysznic i się przebrać. Gdy to zrobiłam wyrzuciłam swoje ciuchy do śmieci po czym ruszyłam na miasto.

Szłam chodnikiem zauważając niedaleko mały obskurny bar. Wstąpiłam do niego.

Zajęłam miejsce przy stoliku a obok zjawił się kelner.

-Co dla Pani?-Spytał uśmiechnięty a ja spojrzałam w jego źrenicę

-Co polecasz,plus Kawa-Odpowiedziałam

-Wyjdzie 11 dolarów -Odparł a ja się do niego uśmiechnęłam mieszając mu w głowie -Zapłacę za ciebie, zaraz wrócę- Odpowiedział a ja rozejrzałam się po barze

Kilka staruszków pojących kawę. Cały lokal był w odcieniu ciemnego brązu z dodatkami czerni. Na ścianach wisiały obrazy nowego Jorku. Ale też superbohaterów. Nad barem wisiał telewizor w którym leciały wiadomości.

-Proszę to dla ciebie piękna -Odparł kelner dając mi jajecznicę, kawę oraz deser w postaci brauni.

-Dziękuję, a teraz możesz wracać do pracy -Odparłam uśmiechnięta

Jadłam oglądając wiadomości.

-W tym tygodniu mamy co świętować, Avengers uratowali osoby z pożaru który wybuchł godzinę temu. Brak rannych a budynek aktualnie jest w fazie remontu zafundowanego przez Pana Tony'ego Stark'a.- Brunetka uśmiechnęła się do ekranu -Otóż mamy nowe informacje na stronie naszej gazety pojawią się nowe zdjęcia człowieka pająka, na razie to na tyle dzień dobry nowy Jorku i do usłyszenia

Gdy skończyłam posiłek stwierdziłam,że czas ruszać do cyrku dzisiaj mają mieć swój występ.

Ostatni raz spojrzałam na telewizor. Zobaczyłam tam zdjęcia uprowadzonych dzieci w tym moje. Zakryłam twarz kapturem i ruszyłam do wyjścia.

Szłam przez miasto kierując się zgodnie z nawigacją w kierunku cyrku.

⚫️⚫️⚫️⚪️⚪️⚪️

Weszłam do cyrku widząc gotowych artystów. Występ miał odbyć się za kilka godzin a ci już ćwiczyli.

Podeszła do mnie jedna z tancerek.

-Kojarzę cię, pewnie ty z ogłoszenia przyjmujemy najwyżej puścimy playback-Odparła uśmiechnięta kierując mnie do ala gabinetu -Szefie znalazłam kogoś na zastępstwo Tati

-Świetnie- Mówiąc to obrócił się w moją stronę- Znam cię jesteś... byłaś za dziecka u nas w cyrku razem z bratem -Odpowiedział

-Mam brata?-Spytałam zdziwiona

-Tak, uciekł od nas i zajął się czymś innym a ty wróciłaś miło mi

-Mogę zobaczyć jego zdjęcie?-Poprosiłam a ten cwaniacko się uśmiechnął

-Po występie odbierzesz w moim gabinecie a teraz ruszaj na próbę ślicznotko -Odparł przygryzając dolną wargę

⚫️⚫️⚫️⚪️⚪️⚪️

Zostało niewiele czasu do występu byłam już gotowa. Nie czułam się komfortowo ale dowiem się czegoś o rodzinie za to mogę się upokorzyć.

Stanełam na scenie i robiłam to co wcześniej mi kazano. Tańczyłam i śpiewałam jak wesoła dziewczyna.

Po występie weszłam do gabinetu. Szef chwycił moją rękę i włożył fotografie w mój stanik uśmiechając się do mnie.

-Jesteś poszukiwana tu nie masz już domu -Mówiąc to uśmiechnął się szyderczo pokazując mi wyjście.

Bez słowa ruszyłam do wyjścia zabierając torbę do której wcześniej włożyłam czarny kosjum który ukradłam z cyrku.

🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹

Mam nadzieję, że rozdział się podobał🥰

🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro