27. Sukienka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~Draco~

-Zerwała z tobą?!

Siedziałem właśnie z Blaise'm, Pansy na kanapach w wspólnym pokoju Ślizgonów i opowiadałam Diabłowi co się dzisiaj wydarzyło. No i nie tylko dzisiaj ale wczoraj też.

-No zerwała... Ale to co chciałem osiągnąć to osiągnąłem. Snape, ta idiotka na mnie poleciała. Na mnie i na te gierki.

-Ciekawie co Lestrange na to powie...

-To ty nie wiesz?

Co za gamoń z niego! Przecież ja specjalnie nie chcę pamietać o tym wyroku co mnie czeka po szkole, a ten jak gdyby nigdy nic nawija sobie o tym w najlepsze.

-Ale o czym?

-Ona nie żyje...

-A to dlatego nie było jej na zebraniach.

-A no dlatego...

-Pewnie w końcu dała się zabić.

Czarnoskóry chłopak wybuchł śmiechem, a ja znowu wróciłem do lektury, którą przerwała mi rozmowa z Blaise'm.

-I co planujesz za randkę dla Snape?

Spytał mnie Blaise kiedy następnego dnia powiedziałem mu o niespodziance dla tej kasztanowej szopy.

-Nie wiem jeszcze... Nie wiem co ona lubi.

-Zabierz ją w jakieś miłe... Ciche miejsce.

-Skąd wiesz gdzie by chciała pójść?

-Każda dziewczyna lubi takie miejsca.

Powiedział zbywając mnie.

~Hermiona~

-Ginny?

-Nie Hermiona, a przepraszam Serena.

-Ale ja tylko chce pożyczyć tą twoją ładną sukienkę. Potem nie musimy już rozmawiać.

-Idź do swojej mamusi.

-Ale przecież ty chodzisz z Blaise'm! Nie powinnaś być taka.

Naprawdę mnie wkurzała... W końcu chodziła ze Ślizgonem to i mnie powinna akceptować.

-Nie jestem już z nim.

-Słucham?

Zobaczyłam jak próbuje ukryć ogromny smutek, który jedynie miała wymalowany w oczach.

-Nie ważne... To nie twoja sprawa!

-Dobrze.

To mówiąc wyszłam, ale mimo tego słyszałam za plecami jej szloch.

-Mamo?

Weszłam do jej sypialni z zamiarem poproszenia o jakąś ładną sukienkę.

-Tak, Serenka?

Podeszła do mnie patrząc z troską w oczach.

-Umówiłam się z Draco i potrzebuje sukienki... Pożyczyłbyś mi?

-Przypomniał sobie? Ale to nie możliwe...

-Widać wielka miłość wszystko przezwycięży.

-Nie powiedziała bym...

To mówiąc wyciągnęła z szafy piękną, łososiową suknie z cyrkoniami.

-Może być taka?

-Jest przepiękna! Dziękuje!

To mówiąc podbiegłam do niej i dałam jej całusa w policzek.

-A jak tam lekcje, mamo?

-No wiesz gdyby nie Potter byłoby cudownie.

-Porozmawiać z nim, mamo?

-Nie... Ja to załatwię.

Wyszłam... Dalej zachwycając się pięknem sukienki, którą właśnie trzymałam w ramionach.

-No to jestem gotowa...

Powiedziałam patrząc na siebie w lustrze. Ładnie ułożone włosy, delikatny makijaż i ta śliczna sukienka robiły ze mnie ładną dziewczynę. Już po chwili wychodziłam do wielkiej sali aby pójść z Draco na randkę.

~~~~

Jak uda się randka? Gdzie Draco zabierze Hermione? Dowiemy się tego w następnym rozdziale.

Piszcie komentarze!

~Black~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro