32. Ładne imię
~Draco~
-A co z Granger?
Spytała mnie Wiktoria kiedy już po wszystkim leżeliśmy w moim łożku. Oczywiście bez ubrań.
-No co? Jestem dalej z nią.
-Słucham?
Podniosła się do pozycji siedzącej przy okazji odkrywając swój goły biust.
-No przecież ten seks to była tylko chwila.
-Jak to?
Widziałem jak po jej policzkach poleciały łzy... Znowu przeze mnie płakała... Zaśmiałem się w duchu bo szczerze mówiąc nic mnie to nie poruszyło.
-Nie kocham cie Wiktoria i jeżeli dalej to do ciebie nie dociera to przykro mi.
-Wynoś się! Nie chcę cie znać!
To mówiąc zepchnęła mnie z łóżka co spowodowało ciężki upadek na ziemie.
-Dziewczyno! Co ty robisz?!
-Nie chcę cie znać, Draco. Po prostu wyjdź! Wyjdź i nie wracaj.
-Wiktoria! To mój pokój! Wiec łaskawie to ty wyjdź i zostaw mnie już w spokoju. Jak będę cie potrzebował to przyjdę.
-Potrzebował?
-Seks.
-Jesteś obrzydliwy!
To mówiąc wyszła z pokoju przy okazji nasuwając na siebie spodnie i bluzkę, którą pogubiła podczas seksu ze mną.
~Hermiona~
Już chciałam zejść po schodach kiedy usłyszałam cichy szept.
-Hermiona...
-Serena.
Powiedziałam odwracając się w stronę Ginny.
-Przepraszam...
-Nic się nie stało Gin... I jak on się czuje?
Spytałam patrząc na dziewczynę z troska w oczach. Na szczęście wygladała o wiele lepiej niż wcześniej.
Oczy jej błyszczały, a policzki nabrały kolorów.
-O wiele lepiej... Śpi teraz.
-To dobrze.
-Serena?
-Tak?
-Ładne imię...
To mówiąc zniknęła za zamkniętymi drzwiami zostawiajac mnie z uśmiechem na twarzy.
~~~~
Taki krótki... Ale obiecuje, że jutro będzie dłuższy...
Piszcie komentarze!
~Black~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro