8.
Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng
Tamtego dnia,
Jakby deszcz mocniej padał,
Jakby wiatr chłodniej zawiał,
Jakby wszystko bardziej rozmazane było.
A tamta dusza złamana znów siedziała w kącie rozpaczy.
I tak, jak zawsze.
Oczy puste,
Serce martwe,
Czyny bolące,
Słowa cierpiące.
Chłód otulił jej ciało,
Motyl cicho poruszył skrzydłami,
A chaber dalej był martwy.
Słońce nagle wyszło,
A dusza uśmiechnęła się lekko,
Wiedząc, że tamto słońce niegdyś świeciło starcu pewnemu.
Uniosła dłoń ku słońcu,
Oczyma wyobraźni, tak zmanipulowanymi, Poczuła dotyk szczęścia utraconego.
A chwilę później zasnęła w objęciach cierpienia kojącego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro