Jak obchodzić się z Aechmeą Bromeliaceae...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Doprawdy nie wiem jak to się stało. Codziennie o szesnastej siadam w kawiarence pod Zielonym Smokiem, wyjmuję tablet i piszę. I codziennie dokładnie półtorej godziny później, do kawiarni wpada z rozmachem Jeon JeongGuk, młody człowiek. Nerwowo poprawia włosy i kieruje się do stolika pod oknem. Chwile później podchodzi do niego niziutki, różowowłosy kelner i pyta, czy Jungkook zamawia to samo co zwykle. On zawsze odpowiada na tak. I wyglada jakby miał dodać coś jeszcze ale po chwili zamyka usta, peszy się i patrzy jak Jiminnie znika za ladą. Bezkarnie gapi się z rozmarzonym uśmiechem na jego drobne ciałko, a przyłapany czerwieni się i spuszcza głowę. Podobnie z resztą jak Park Jiminnie. Dzieje się tak już dokładnie od sześciu miesięcy. Dzień w dzień, JeonGuk wpada do kawiarni i w dzień w dzień nie potrafi się zdobyć na więcej niż, "Dzień dobry Jiminnie, jak tam minął ci dzień?" I zawsze Jimin peszy się i odpowiada: "Bardzo dobrze panie Jeon. Dzisiaj pan Sehun pokazał nam jak obchodzić się z Aechmeą Bromeliaceae..." a Jungkook kiwa głową jakby wszystko rozumiał. Potem Jimin pędzi spełnić zamówienie wręcz w niebo wzięty ( bo przecież, jego crush pytał się go jak mu mija dzień! ) i już więcej nie rozmawiają. Potem Jeon pije swoją Latte z podwójną pianką, wstaje i mówi: "Do jutra!" i szczęśliwy, że zobaczył swojego aniołka wraca do pustego, potężnego mieszkania. I pewnie taka cisza między ich sercami by trwała jeszcze dłużej gdyby nie to, że Jiminnie postanowił się wygadać swojemu najlepsiejszemu przyjacielowi, jak określa Taehyunga. Od razu zanim przejdziemy dalej zastrzeże, że Tae jest specyficznym człowiekim. Ma świra na punkcie kosmitów i zwierząt, a od pewnego czasu szczególnie koni. Tak dokładniej jednego konia.

Ale przejdźmy do właściwej historii, a mianowicie do momentu w którym Jimin zamknął na klucz kawiarnie  i powoli udał się w stronę swojego mieszkania. Z cichym westchnieniem opadł na łóżko i wtulił się w swoją poduszkę w kształcie jednorożca. Czuł się dziwnie...bardzo dziwnie. Z jednej strony chciał skakać ze szczęścia, że dziś znowu widział Jungkooka, a z drugiej chciał płakać. I jedyne co wiedział to to, że musi się komuś wygadać. Wyciągnął swój telefon i wybrał numer podpisany "Dziwak".

Po trzech sygnałach ktoś odebrał. I już Park chciał rozpocząć tyradę o tym jak źle się czuje, gdyby nie to, że odebrał obcy mu głos.

- Halo? Halo, kto dzwoni?

- Czy..czy dodzwoniłem się do Kim Taehyunga? - zapytał cichutko Jimin.

- Tak, kochanie. Z tej strony HoSeok, Tae w obecnym momencie maluje pastą do zębów po kafelkach w łazience...
Jiminowi coś zaświtało w głowie. Tae coś mówił o jakimś Ho-hoseoku.

- Koniu? To ty? - zapytał niepewnie. Po drugiej stronie rozległo się westchnienie.

- Tak to ja. Zawołać Taehyunga?

- Poproszę.

- Tae!!! twój...yyyy....naj-lep-siej-szy przyjaciel dzwoni do ciebie!!- po drugiej stronie
albo się słyszeć szmery i szepty jednak po chwili telefon trafił w ręce właściciela. - JIMINNIEEEEEEEEE!!!
Jimin skrzywił się na głośność, ale szybko uśmiechnął.

- Cześć Tae, co tam?

- SIUPER!! Razem z koniem malujemy ściany w łazience na nowy kolor!!!

- To super - Jimin uśmiechnął się - wiesz może czy Yoongi wyszedł już ze szpitala?

- Tak!! I może chodzić!! Jutro nas ODWIEDZI!!! A co u ciebie chomiku?

- No właśnie dlatego dzwonię, bo wiesz... - i Jimin zaczął opowiadać o Jungkooku, o tym jaki jest przystojny, piękny, mądry, bogaty i w ogóle. I o tym, co się dzieje w kawiarence jak przychodzi. Opowiadał o wszystkim co leżało mi na sercu a Tae słuchał, i ani razu mu nie przerwał. Wiele można by było mu zarzucić, ale na pewno nie to, że nie potrafił słuchać.

- Wiesz co Jiminnie?

- Co? - Jimin przerwał swoją balladę na cześć pięknych oczu Jeonguka.

- Zakochałeś się. Wpadłeś po uszy.

- Co? Że ja? W życiu....

- KONIUUUUUUU!! Jiminnie się zakochał i KŁAMIE że nie!! A ty mówiłeś, że tak nie wolno i że za to jest KARAAAAAA!!! - Taehyung przerwał na złapanie oddechu i kontynuował ku przerażeniu Hoseoka. - Będziesz musiał jeść warzywa przez tydzień!!!

Ważne apropo fabuły!⬇️
______________________________
_______
Jeżeli chcecie się dowiedzieć kim jest Yoongi w tym opowiadaniu i jaka relacja łączy Hoseoka i Taehyunga to przeczytajcie "Jak to jest być koniem?" One-shot napisany dla Ukatomi  na moim profilu. Tam macie wszystko^^
V.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro