Niebezpieczne praktyki - wykład

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Na początek może zacznijmy od tego, że wielu ludzi nauki, którzy szczerze szukają prawdy i nie są zniewoleni ideologicznymi uprzedzeniami, opierając się na badaniach ludzkiego mózgu, doszli do wniosku, że tylko niematerialny podmiot może wytwarzać myśli i zjawiska psychiczne, a świadomość nie może być produktem materii. Idąc tym tropem, prof. Eccles wywnioskował, że istnieje duchowa ludzka dusza – niematerialny umysł, który posługuje się materialnym mózgiem i działa poprzez niego.

Dlatego z czystym sumieniem możemy stwierdzić, że dusza to nic innego jak nasza świadomość

Trudno natomiast zdefiniować świadomość. Ten stan psychiczny to rodzaj czujności dotyczący ciała, emocji, myśli i duchowości. Wydaje się że im bardziej powyższe stany są jednością tym wyższa świadomość. Wysoka świadomość nie oznacza np. wysokiej inteligencji mentalnej, choć często idzie w parze.

No, ale wracając do tematu.

Wychodzenie z ciała i świadome śnienie są niebezpieczne. A zło jakie ze sobą niosą jest potężne. To nie jest bajka. Jeśli się w to wyciągniesz to później nie dasz rady, a twoje życie zmieni się w psychiczne piekło - tak przynajmniej twierdzą ludzie, którzy także dali się wciągnąć w takie praktyki, ale gdy tylko zrobiło się gorąco, postanowili się od tego odwrócić.

Okazuje się jednak, że to co mówią nie jest to dalekie od prawdy.

Rozumiem, że spotkały ich nieprzyjemne doświadczenia, o których nawet strach pomyśleć. Jednakże, gdy się z nimi rozmawia to mam wrażenie, że mówią nie jak wolni ludzie, tylko nagrane taśmy. 

Odwracają się od tego i to nie jest głupie, ale robią to w taki sposób, że można to porównać do założenia sobie worka na głowę z dwoma dziurkami do patrzenia i z napisem ,,Kościół", zamiast wnikliwie zbadać ten temat.

Zapominają wtedy, że życie to nie tylko świat fizyczny i materializm. Kwestię religii w ogóle powinnam pominąć, no ale Obe i różnego rodzaju religie to gałęzie tego samego drzewa.

Żyjemy w dualiźmie. To znaczy, że świat duchowy i materialny są ze sobą ściśle połączone i nic tego nie zmieni. Dla ludzi świat duchowy nie istnieje, a jak już to właśnie pod postacią religii bądź sekt.

A według religii Obe i LD to okultyzm. Można tak śmiało stwierdzić. Jednak jest to tylko umowna jego klasyfikacja. Do okultyzmu również można zaliczyć religie. Również te biblijne. Okultyzm jest niebezpieczny przede wszystkim w wydaniu religijnym, kiedy dajemy się zdominować przez jakieś duchy i na ich rzecz zrzekamy się własnej niezależności. Pod tym względem jest bardzo niebezpieczny. Poza tym czym jest? Z nazwy jest czymś co jest zakryte. Może być wszystkim. Nawet przyszłymi odkryciami naukowymi. Myślę że ten kto jeszcze podlega mentalnie indoktrynacji religijnej, będzie miał w astralu problemy. Problemy z racji zrzeczenia się własnego samostanowienia na rzecz innych duchów. W takim wypadku nie wiem czy jest sens wychodzić z ciała. Być może trzeba jeszcze poczekać i dać sobie czas.

A jeśli chodzi o Boga, to w ogóle nie podejmujmy tego tematu, bo co my, ludzie możemy o tym wiedzieć?

Astral jest wymiarem najbliższym światu fizycznemu. Nie da się zaprzeczyć, że to głównie domena istot energetycznych, szukających energii niezbędnej do swego istnienia - potrzebują pokarmu i od żywych go kradną bez względu na podróżowanie czy nie. Od mocy danego człowieka zależy tylko czy się przypałętają i objedzą czy też nie - jak ktoś ma słabego ducha to tym bardziej w astralu dobiorą się do tyłka bo to ich ''dom''.

Oczywiście niektóre rejony astralnego świata są zamieszkałe przez złe istoty, może niekoniecznie demony bo np. może to być zły człowiek, jednak są to nie przyjemne miejsca w których nie powinniśmy się zapuszczać. Co nie oznacza, że wszystkie astralne miejsca są niebezpieczne i złe, jak to ujmuje Kościół katolicki, strasząc Astralem i szatanami. Nasze całe ludzkie życie spędzamy w naszym własnym astralnym miejscu zwanym Ospuo lub jak kto woli światem własnego snu.

Mieliśmy tutaj pisać zarówno o Obe jak i o LD.

Ja osobiście sądzę, że różnego rodzaju istoty astralne można spotkać tylko podczas OOBE, LD zaś to zwykłe sny, tylko bardzo realistyczne. Można oczywiście zaplanować, że przyśni Ci się jakiś niefizyczny przyjaciel albo osoba zmarła, ale będzie to tylko sen - wytwór naszej wyobraźni.

I to ma być coś totalnie złego?

Mnie się wydaje, że to co teraz wyprawia się na świecie jest tak naprawdę istnym diabelskim planem.

Teraz może trochę napiszę o samych praktykantach.

Wiem, że znaczna część obenautów to narkomanii. Nie pytajcie skąd wiem. Spotykają się na zlotach i ćpają jakiś syf od nieznajomych, aby ułatwić sobie dostęp do wkroczenia w świat astralny. Chemicznie za to jest odpowiedzialna substancja o nazwie DMT, którą niektórzy nazywają „molekułą Boga". Właśnie ta materialna substancja pozwala doświadczyć ekstazy i przejść dosłownie „w inne wymiary", doświadczyć poprzez mózg istnienia czegoś większego, czego nadnaturalnego niż to, co ogarniamy podstawowymi zmysłami. Jednak obranie tej drogi kończy się z reguły źle, tak jak zażywanie innych substancji psychoaktywnych. 

Owszem, wielu ludzi ma problem z używkami, ale nie tylko ci praktykujący LD i Obe, więc to zależy tylko od człowieka, a nie od podróży astralnych.

Druga sprawa to to, że najsłabszą sferą człowieka, której łatwo ulec jest jego seksualność. Wiem, że wielu fascynatów, praktykuje Obe, aby uprawiać w przestrzeni astralnej ,,miłość" bez zobowiązań.

Nie zapominajmy również o ludziach, którzy zwariowali od takich praktyk. Może to tylko sporadyczne przypadki, ale wiem też, że zazwyczaj coś dręczy takich ludzi po nocach.

Obe i LD to nie zabawa. Takie praktyki wymagają raczej dużej świadomości siebie. A ludzie zazwyczaj praktycznie nic o tym nie wiedzą. Jeśli ktoś chce w to wchodzić to musi mieć świadomość z czym igra i co może go czekać. Astral to nie zabawa.

Kiedy człowiek żyje w harmonii z duchem to wie doskonale, czego mu trzeba, a czego nie potrzebuje.

Ktoś kto nie był na to duchowo przygotowany, ale zaczął się w to bawić dla zachcianki to niegdy nie skończy się dobrze.

R.A. Monroe napisał: „W momencie, w którym raz otworzyłeś się na inną rzeczywistość, tracisz możliwość zamykania się na nią – i to niezależnie od twoich starań". Stąd te prześladowania i urojenia.

Podróż poza ciało... coś takiego strasznie nadwyręża świadomość, ale dzięki temu następuje ekspansja. A przy tym należy pamiętać - kiedy rośnie świadomość rośnie wszystko i to dobre i to złe.

Jest to nieprzyjemny proces szczególnie dla tych, którzy nie ufają, nie oczyszczają się i zaprzestają pracować nad wartościami duchowymi.

Idąc dalej...

Nie powinno się w to wkraczać, jeśli jest się do tego źle nastawionym. Przyciągasz to, o czym myślisz. To znaczy, że czystość myśli jest potrzebna dla budowy świetlistej świadomości. Myśli ludzkie są jednak zależnie od emocji, czyli podświadomości oraz materii = ciała, czyli nieświadomości.

No i nie wiem dlaczego nikt głośno i dobitnie nie powiedział jeszcze tego, że to co pisze R.A. Monroe, który doszedł do poziomu księżycowego i jeszcze dalej, to tylko wytwory jego chorej wyobraźni.

Nie zapominajmy o Robercie Monroe, który jest uważany za ojca OOBE. Wspaniały człowiek. Wiele odkrył. On twierdził, że OOBE pod kątem zła i dobra tak OGÓLNIE nigdy nie sprowadzi się do żadnych sensownych konkluzji.

I żeby było jasne, ja nie promuję, nie namawiam, nie bronię, ani też nie mówię, że to coś złego, bo niektórzy z was właśnie tak to mogą odebrać.

Zapytasz: to jak w końcu mam podejść do tej całej sprawy? Na luzie, czy z uporem maniaka? Ze śmiechem, czy też z przestrachem?

Grunt to pozytywne nastawienie i jednoczesna akceptacja ludzi negatywnie myślących.

To chyba na tyle. A teraz jestem ciekawa kiedy zabierzecie udział w tej sprawie i co napiszecie. Możecie śmiało zadawać pytania. Odpowiem na każde.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro