OOBE: Potrzeba zmęczonego ciała czy duszy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

DUSZA OPUSZCA CIAŁO, PONIEWAŻ TO ONA JEST ZMĘCZONA, A NIE CIAŁO FIZYCZNE

Ale zaraz! Przecież skoro nasza dusza podczas snu opuszcza ciało, to znaczy że było jej źle? Skoro dusza jest nieszczęśliwa w ciele, to dlaczego go nie opuści? 

Tak się składa, że je opuszcza. I nie tylko w chwili ,,śmierci". I nie dlatego, że jest nieszczęśliwa. Porzuca ciało, ponieważ pragnie się zregenerować, odmłodzić. 

Często to robi? 

Codziennie. Dusza porzuca ciało codziennie. Kiedy stęskni się za większym wymiarem swego doświadczenia. To ją pokrzepia. Dusza porzuca ciało ciągle. Przez całe Życie. Po to jest sen.

Dlaczego dusza opuszcza ciało? 

Co pewien czas pragnie się odmłodzić, zasilić, jeśli chcesz, aby mogła dalej brnąć przez Życie w tej kapsule nazywanej ciałem. Myślisz, że łatwo jest duszy przebywać w twoim ciele? O, nie. Proste, tak, ale łatwe to nie jest! To radość, lecz zarazem najtrudniejsze zadanie, jakie dusza kiedykolwiek wykonywała! Dusza, która zna niewyobrażalną dla ciebie lekkość i swobodę, tęskni za tym stanem istnienia, jak dziecko, które kocha szkołę, może rwać się do letnich wakacji. Podobnie też dorosły, który pragnie towarzystwa innych, może będąc w towarzystwie łaknąć samotności. Dusza rwie się do prawdziwego stanu bycia. Jest lekkością i swoboda. Jest też radością i spokojem, bezmiarem i bezbolesnością. To doskonała mądrość i doskonała miłość. Jest tym wszystkim i więcej. Lecz przebywając w ciele niewiele z tego może zaznać. Wiec zawarła sama z sobą umowę. Umówiła się, że pozostanie w ciele tyle czasu, ile potrzeba, aby stworzyć i doświadczyć siebie zgodnie z obecnym wyborem - ale tylko pod warunkiem, że będzie mogła opuszczać ciało, ilekroć zapragnie.

Sen polega na tym, że dusza zostawia ciało, tak? A ja myślałam, że zasypiamy, ponieważ nasze ciało potrzebuje odpoczynku.

Mylisz się. Jest odwrotnie. To dusza pragnie odpoczynku, więc sprawia, że ciało "zasypia". Dusza dosłownie rzuca ciało, kiedy ma dość jego ograniczeń, ciężaru i uwięzienia, jakie ze sobą niesie. Opuszcza ciało, kiedy łaknie "zasilenia", kiedy znuży ją ta cała nieprawda, złudna rzeczywistość i urojone zagrożenia, kiedy na powrót pragnie zjednoczenia, pokrzepienia, wytchnienia i przebudzenia dla umysłu.

Gdy dusza po raz pierwszy łączy się z ciałem, jest jej niezwykle trudno. To bardzo męczące doświadczenie, zwłaszcza dla świeżo przybyłej duszy. Dlatego niemowlęta tak dużo śpią.
Kiedy początkowy szok minie, tolerancja nowego stanu rośnie. Wydłużają się okresy bycia z ciałem. Jednocześnie umysł pogrąża się w zapomnieniu - zgodnie z przeznaczeniem. Nawet wypady duszy poza ciało nie są tak częste, ale nadal codzienne, nie zawsze przywracają umysłowi pamięć.

W takich chwilach dusza napawa się wolnością, ale umysł może być w rozterce. Toteż cała istota może zadać sobie pytanie: "Gdzie ja się podziewam? Co tutaj tworze?". Takie dociekania mogą sprowadzić niepokój, trwogę, obrócić podróż w "koszmar". Niekiedy zaś zachodzi coś przeciwnego. Dusza dociera do miejsca, gdzie następuje wielkie przypomnienie. Wtedy umysł doznaje przebudzenia. Napełnia ciebie radość i spokój, które odczuwasz jeszcze długo po powrocie do ciała. Im więcej takich pokrzepiających doznań - im bardziej cała istota pamięta, co chce zdziałać będąc w ciele - tym krótsze okresy rozłąki duszy z ciałem, albowiem wie już ona, że pobyt w ciele ma swój cel, swój powód. Pragnie jak najlepiej wykorzystać czas, jaki jest jej dany. Dlatego prawdziwy mędrzec potrzebuje mało snu.

Chcesz powiedzieć, że można poznać osobę oświeconą po tym, ile potrzebuje snu? 

Można by tak rzec, prawie. Czasami bowiem dusza opuszcza ciało dla samej radości z tego płynącej. Nie chodzi jej o przebudzenie umysłu czy odmłodzenie ciała. Może mieć wyłącznie na względzie czystą ekstazę poznania Jedności. Dlatego nie zawsze będzie prawdą, że im bardziej ktoś obywa się bez snu, tym wyżej jest rozwinięty. Lecz to nie przypadkowy zbieg okoliczności, że istoty bardziej świadome swoich poczynań w ciele - oraz tego, że nie są swoim ciałem, ale ze swoim ciałem - chętniej spędzają z nim coraz więcej czasu i stąd sprawiają wrażenie, jakby "potrzebowały mniej snu".

Niektóre istoty wybierają nawet równoczesne doświadczanie zapomnienia, jakie pociąga za sobą bycie w ciele, oraz jedności, jaka jest udziałem duszy. Potrafią one przestać utożsamiać się ze swoim ciałem, podczas gdy wciąż w nim przebywają. W ten sposób dostępują ekstatycznego poznania swojej rzeczywistej istoty bez utraty przytomności.

Jak im się to udaje? Jak ja mogę tego dokonać? 

To kwestia świadomości, osiągnięcia stanu pełnej świadomości, o czym już mówiłam. Nie można tego sprawić, można jedynie być w pełni świadomym.

Jak? Jak? Na pewno są jakieś narzędzia, które możesz polecić. 

Najlepszym środkiem na stworzenie tego doświadczenia jest codzienna medytacja. Z jej pomocą możesz wznieść swą energię Życiową do najwyższej czakry... a nawet opuścić ciało, kiedy "czuwasz". Podczas medytacji wprawiasz się w stan gotowości do dostąpienia pełnej świadomości, podczas gdy twoje ciało jest rozbudzone. To prawdziwa czujność. Nie trzeba medytować w pozycji siedzącej, aby tego doświadczyć. Medytacja to tylko środek, "narzędzie". Ale wiedz też, że niektórzy medytują latami i nigdy tego nie doznają. Liczy się to, na ile jesteś otwarty, na ile chętny. A także na ile potrafisz uwolnić się od wszelkich oczekiwań.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro