IV

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tryumf Melkora

Dzień był piękny... nie! ponury
Kiedy Manwë zlazł z tej góry
Góry wielkiej, swego tronu
(Moim zdaniem - kupa złomu)

Zwołał swoich przydupasów
Z wszystkich gór, łąk, dolin, lasów
Nawet Ulmo, cham zapluty,
Ruszył swoje morskie buty

Ktoś im zatruł śliczne Drzewa
Stąd zebrania jest potrzeba
(I to wcale nie ma wina,
Że Ungoliant je zniszczyła)

Na dodatek król Noldorów
Pośród krwi szkarłatnych wzorów
Na krokwi zawisł za flaki
Wściekłe są jego dzieciaki

Choć to mało powiedziane...
Starszy synek w takim szale
Że morduje kogo zdoła
(To jest piękne! moja szkoła!)

Wielka mnie rozpiera duma
Z mojej ręki spadła zguba
Mego czasu panowanie
Rozpoczęło się wspaniale!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro