Kąpiel w Bałtyku,mikrofala robi boom i farbowanko

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następnego dnia swoją obecnością zaszczyciła nas matka Florki.

Przez cały dzień pakowaliśmy rzeczy na wyjazd a Profesor ogarniał jakieś tam sprawy papierkowe.

W nocy przyjechaliśmy na lotnisko i zapakowaliśmy się do samolotu

Po kilku godzinach dotarliśmy do Gdańska gdzie przesiedliśmy się na pociąg do Władysławowa do którego dotarliśmy o jedynastej

Dom wynajęty przez Sergio był w ciul podobny do naszego oprócz tego że była tu tylko jedna łazienka i na dodatek wspólny kibel

-Nie rozjeb drzwi!-wydarł się na Madryt Rio

-Ja to nie Denver-odkrzyknęła mu kobieta

-Ile my tu będziemy tak w ogóle?-zapytał Bogota gdy nagle usłyszeliśmy jakiś huk

Pobiegliśmy do kuchni gdzie przy okazji Tokio prawie się wyjebała biegnąc

Gdy wpadliśmy do środka zastaliśmy tam Marsylie który siedział i taplał się w tym białym czymś z gaśnicy przy okazji uwalając całą kuchnię

-Sprzątaj to kurwa!-rozkazała Amst i poszła spać a my za nią

Jedynie Marsyl został w kuchni próbował posprzątać ten syf

Obudziłam się o czwartej rano bo usłyszałam jak Marsyl i Ottawa drą ryje ze swojej sypialni

Ja naprawdę kiedyś z nimi oszaleje

Na szczęście po chwili skończyli i ponownie zasnęłam

Obudziłam się o 6 rano tak jak reszta. Zjedliśmy śniadanie i się ogarnęliśmy

Rio i Denver wpadli na genialny pomysł pójścia na plażę. Ubraliśmy się i wyruszyliśmy

-Kurwa no...daleko jeszcze?-marudził Marsyl

-Nie już nie daleko, jeszcze tylko trzy razy skręcimy w lewo, pójdziemy prosto  i będziemy-wyjaśniła Tokio która trzymała mapę

-Ja pierdole jak zimno-mruczał pod nosem Andres

-Ale my pojebani jesteśmy-stwierdziła Madryt

-Czemu?-spytał Profesor

-Kto normalny jeździ nad morze zimą jak jest kurwa 65-krzyczał Denver

-Jakie 65 jak jest kurwa 4 kretynie.Jesteśmy w Polsce do jasnej cholery-krzyczała Florka bijąc go po łbie

-Mogliśmy jechać w góry!-zaproponowała Sevka

-Ej w sumie to nie taki głupi pomysł. Pojedziemy tam następnym razem-powiedziała Amst a wszyscy pokiwali głowami na znak że się zgadzają

Serio mam czasem wrażenie że Amsterdam to jedyna osoba w naszym gronie która posiada zdolność zwaną myśleniem

Po chwili dotarliśmy na plażę

-Anibal ty kurwo, ja chcieć kąpać się w tym jebanym ocenie!-wydarł się na całą plażę Denver

-To jest morze debilu-krzyknął Profesor

-Nie pierdol tylko zdejmuj gacie i włazimy do tego Bałtyka-odkrzyknął

-Pojeby-krzyknęła Sztokholm

-Wy tego nie zrobicie prawda?-zapytałam załamana ich debilnym pomysłem

-Oczywiście że zrobimy-odpowiedział Rio

Chwile potem stali na brzegu Bałtyku w kąpielówkach z księżniczkami

Nagle do niego wbiegli...

-KURWA ALE ZIMNO!!!-krzyczał Denver trzęsąc się z zimna

-Wy jesteście pojebani-krzyczała Madryt

-Chodź do nas, woda cieplutka!-krzyknął do niej Rio

-Nikt tam do was nie wejdzie, nawet jakbyście nam zapłacili pszenicą-powiedziała Amsterdam

Po 10 minutach topienia się i odwalania jakiś chorych akcji w wodzie wyszli

Potem wróciliśmy do domu i oglądaliśmy paradokumenty na kanapie bo te 2 kretyny tak zmarzły że nie było opcji gdziekolwiek wyjść a zostawienie ich samych w domu mogłoby się źle skończyć

Następny dzień

Razem z Bandą wstałam około 8

Zaszłam do kuchni i zobaczyłam jak Marsyl pije jakiś dziwny zielony napój z kubka Palermo

Dziś była kolej Amsterdam i Profesora żeby zrobili śniadanie

Usiedliśmy do stołu. Poczekaliśmy chwilę na Budzię i Florkę które jak zwykle spały najdłużej

Potem zjedliśmy paelle

Nagle ten kretyn Marsylia wyjebał się na krześle bo te się pod nim zarwało.

Wszyscy zaczęli kisnąć ze śmiechu a on przeklinał nas pod nosem

-KTÓRY DEBIL ROZJEBAŁ MIKROFALE?-wydarł się wkurwiony Profesor

-Ja...-przyznał się Marsylia

-CHCESZ ŻEBY NAS Z TEGO DOMU WYJEBALI?!-wydarł się na niego

-Spokojnie bo ci żyłka pęknie!-zażartowała Florka

-ANDREA TO NIE JEST ZABAWNE!!!-wydarł się znowu Profesor

-JA CHCE ROZWODU!!!-krzyknęła Ottawa

-Jak kurwa nawet ślubu nie było!-krzyknęłam już lekko załamana

-Nie wierze że to mówię ale Nikozja ma rację, nawet nie było ślubu kurwa!-poparła mnie Florka pierwszy raz od początku naszej znajomości

-Ale ja chcę rozwodu!-krzyczała dalej moja kuzynka

-A weście ten rozwód, przynajmniej spokój będzie!-krzyknął Profesor po czym rozryczał się w ramię Amst

-No i Profesorek się załamał-skomentowała Amst klepiąc go po ramieniu

Po śniadaniu ubraliśmy się w miarę ciepło i poszliśmy na pociąg do Gdańska

Gdy wysiedliśmy z niego było jeszcze zimniej niż we Władysławowie

-Dobra, idziemy na autobus i jedziemy na Westerplatte-powiedziała Amst

-Ja pierdole, tylko nie komunikacja miejska-skomentował pod nosem Berlin

-Jak ci się coś nie podoba to idź pieszo!-krzyknęłam na niego

-A to daleko?-zapytał Daniel

-Tak!-odpowiedziała mu Amsterdam

-Boże gdzie wy nas wywozicie!?-zapytał Rio

-Do Afryki kurwa-powiedziałam bo serio byłam już wkurwiona tym wszystkim

-Dobra chodźmy na autobus-rzekła Florka

Na przystanku było w ciul ludzi. Ale co się dziwić.W końcu dziś sobota

-Tutaj jest więcej ludzi niż w Władysławowie-powiedział Palermo

Potem poszliśmy do jakiejś ruiny w której Marsyl wpadł do dziury i oczywiście musieliśmy go wyciągać przy czym prawie naciągnęłam ścięgno w lewej ręce

Gdy nam się to udało poszliśmy nad morze i obserwowaliśmy piękne widoki (czytaj wichurę i fale które były od nas 3 razy większe)

No i wróciliśmy do domu

Zjedliśmy obiad. Odpoczęliśmy i podzieliliśmy się na 2 grupy
-Chłopaki i Dziewczyny

Zostawiliśmy dzieciaki z chłopakami i postanowiłyśmy pójść na shopping do galerii

-Ej laski co powiecie na metamorfozę?!-zapytałam gdy zobaczyłam jakąś drogerię

-W sensie? Włosy chcesz farbować? Ja podziękuje!- odpowiedziała Florka

-Ale wejść tam w sumie nie zaszkodzi- rzuciła Amst

Weszłyśmy do drogerii i ruszyłyśmy na dział z farbami do włosów. Było ich dużoooo

-Ja chce morskiej!-krzyknęła Madryt biorąc z półki farbę, oczywiście gdy po nią sięgała to się wyjebała

-Ja chcę tą! Albo nie,tą!-mówiła Budzia ciągle pokazując na inne kolory

Ja wybrałam sobie pomarańczowe, Nairobi fioletowe,Sevka różowe a Amst jakieś takie dziwne że nawet nie wiem co to za kolor

-Ej! Wie któraś co to za kolor?!-krzyknęła dziewczyna z drugiego końca działu rzucając nam opakowanie farby

-NIE!-odpowiedziała Sztokholm

-Nie wiem, ni to czerwone ni to fioletowe-powiedziała Budapeszt przyglądając się farbie

-Czekaj, sprawdzę!- powiedziała Madryt po czym wyciągnęła swój telefon i zaczęła coś na nim pisać

-I co?-zapytała po chwili Florka

-Caput Mortuum kurwa! (od Tlenek Tlenka: Serio taki kolor istnieje) -krzyknęła Madryt i zaczęła kisnąć ze śmiechu a my z nią

Po chwili nam przeszło. Zapłaciłyśmy za farby i wróciłyśmy do domu.

Okazało się że dotarłyśmy wcześniej niż chłopaki

-Sevka kurwa! Szykuj wrzątek i farbujemy!-krzyknęła Madryt na pół domu

-Czy ciebie pojebało? Wrzątek kurwa?!-zapytała Tokio

-No tak tu pisze! Namocz głowę we wrzątku i i nałóż farbę. Po pietnastu minutach zmyj zimną wodą!-przeczytała Sztokholm

-Daj to analfabetko!-powiedziała Florka i wyrwała jej kartkę z rąk
-Tutaj jest kurwa napisane żeby zmoczyć w letniej wodzie a nie we wrzątku!

-Dobra spokój!-powiedziała Amsterdam
-Nie kłóćmy się bo to się źle skończy

Amsterdam serio jest tutaj jedyną osobą myślącą

Po chwili namoczyłyśmy końcówki włosów i zaczęłyśmy je farbować

Oczywiście Florka i Sevka nie mogły dojść do porozumienia a'propos podzielenia się miejscem na stole więc zaczęły się pojedynkować przy użyciu farby. Jednak po kilku minutach przestały

Potem przyszli chłopacy i stwierdziłyśmy że skoro zostało tyle farby to szkoda wyrzucać więc chłopakom też pofarbujemy

Palermo skończył z czerwonymi włosami,Antek niebieskimi, Cin zielonymi a Axel fioletowymi tak jak Nairobi

Resztę dnia przeleżeliśmy przed telewizorem a wieczorem był mecz.
Real Madryt vs Polska

Podczas oglądania się pobiliśmy i schlaliśmy

Następnego dnia pojechaliśmy do Gdyni a kolejnego do Sopotu.Potem już się nam nie chciało nigdzie jeździć i zostaliśmy we Władysławowie

Jakieś 3 dni później

-Ej weźcie dawajcie na dół bo Otti i Marsyl „rozwód" biorą-zawołała Madryt przy okazji kisnąc ze śmiechu

Zbiegłam na dół i tam serio. Marsylia i Ottawa brali rozwód którego udzielił im Berlin

Wieczorkiem poszliśmy oglądać zachód słońca przy którym Budzia oświadczyła się Florencji...

A więc poszliśmy to opić bo czemu kurwa nie?

Skończyło się klasycznie...

Do domu wracaliśmy na ostatnich siłach a na dodatek ten cieć Rio zgubił klucze więc byliśmy zmuszeni wyjebać drzwi z zawiasów...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro