ciekawostka sto trzydziesta czwarta

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

134. Nicky bardzo cieszył się, że mógł spędzać mnóstwo czasu z bliskimi. Tatiana pisała w liście do dawnego nauczyciela, że wszyscy dbają o dom najbardziej jak tylko potrafią. Rodzina carska wraz z służbą, a także Gillardem pielęgnowali ogród oraz uprawiali w nim rośliny. Podobno mieli aż pięćset główek kapusty i wszystkie z możliwych warzyw. Spędzali dużo czasu na świeżym powietrzu. Pewnego razu, Aleksy ćwiczył władanie rewolwerem, który wcześniej Mikołaj dostał od swego ojca, lecz gdy oficerowie dostrzegli, iż się nim bawi, postanowili mu go odebrać. Chłopiec bardzo płakał, a Gillard próbował nakłonić żołnierzy do zmiany swojej decyzji. Na marne. Potem jeden z mężczyzn podszedł do nauczyciela i dyskretnie oznajmił mu, że sam starał się odwieść swych ludzi od tego działania, lecz gdy zrozumiał, że nic nie wskóra - poddał się. Pułkownik Kobyliński natomiast (komendant pułku w Carskim, następca Korowiczenka, podobno znacznie lepszy) dowiedziawszy się o zaistniałej sytuacji, niezwykle się oburzył i oddał Aleksemu jego własność. Mikołaj był pełen podziwu dla tego człowieka i cieszył się, że znalazł się ktoś, kto potrafił stanąć w ich obronie.

Tymczasem dziewczynki wciąż chorowały, a pod wpływem tej choroby strasznie wypadały im włosy. Postanowiono więc zgolić je całkowicie na łyso. Gdy wielkie księżne wychodziły na spacer, owijały głowy szalami, bądź zakładały kapelusze, aby ukryć stan swych głów. Kiedy Pierre Gillard robił im zdjęcia, wszystkie na znak Olgi ściągnęły nakrycie i były tym faktem bardzo rozbawione - chciały uwiecznić tę chwilę na zdjęciu oraz zobaczyć reakcje swoich rodziców.

+
9 czerwca Nicky pisał w swym dzienniku, że to już trzy miesiące jak są w niewoli i żyją niczym więźniowie. Niezwykle mocno tęsknił za mamą. Ubolewał nad tym, że nie mógł do niej pisać, a reszta... Reszta była mu obojętna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro