Jako że te anime ma dość dziecinny wydźwięk, przez długi czas nie myślałam w ogóle o napisaniu opowiadania z uniwersum Pokemonów. Ale w końcu chyba wygrał sentyment do tej animacji, która właściwie jest moją serią dzieciństwa ;) Któż w końcu nie zbierał papierków po lizakach z obrazkami pokemonów, kart kolekcjonerskich czy słynnych żetonów do grania? (a przynajmniej fani starszej daty z pewnością tak). Mimo wszystko te uniwersum ma kilka zalet, a przede wszystkim to, że owe stworki kipią fantastyką, pewną magią czy mistycyzmem. Te elementy od początku mnie zauroczyły, więc po dziś dzień czasem zaglądam do kultowego już anime. Jak wspomniałam, jako że owe anime jest kierowane do raczej dość młodych fanów, mój fanfick musiał rzecz jasna być znacznie dojrzalszy i głębszy. Poruszyłam w nim wiele elementów, których nie widać w anime oraz dodałam nieco od siebie, by historia była zbliżona do klasycznej powieści fantasy. Można też zauważyć, że główną rolę odgrywa stworek, który jest jednym z moich ulubionych pokemonów z anime, ale nie mogło zabraknąć i barwnych ludzkich bohaterów. 

Ze względu na dość kontrowersyjne komentarze, jakie tu lądują, podkreślę raz jeszcze, iż jest to FANFICK, a nie pisanie kropka w kropkę oryginału. Uniwersum wraz z pokemonami zostało przedstawione na mój własny sposób. Celowo zmieniłam parę detali, a stworki nie muszą w 100% zgadzać się z kanonem..... to luźna opowieść, która ma na celu jedynie oddać ducha słynnej gry. Każdy fanfick w końcu rządzi się własnymi prawami ;) 

Enjoy!