rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się w szpitalu nie wiedząc co się stało. Nie pamiętałam kim jestem ani jak tu się znalazłam. Nade mną stało 8 osób. Próbowałam sobie przypomnieć kim są ale nie mogłam. W pewnym momencie odezwała się dziewczyna.
- Obudziła się ! Matilda jak się czujesz? - zapytała a ja zastanawiałam się kim jest. Jakiś chłopak wyszedł z sali a po chwili wrócił  podejrzewam że z lekarzem.
- Dzień dobry. Doktor White z tej strony. Jak się pani czuje?
-nic nie pamiętam. Kim jestem i gdzie ja jestem? -pytam zaniepokojona.
- Masz na Imię Matilda Calvo i Jesteś w szpitalu. Miałaś wypadek samochodowy z twoim ojcem...- mówi. Próbuje sobie przypomnieć ale nadal nic. Pustka.
- a oni? Kim są?- zapytałam odrazu.
- to twoje rodzeństwo. Niestety w wypadku zmarł twój tata.... Musiałem kogoś poinformować ponieważ jesteś niepełnoletnia  a to twoja najbliższa rodzina. - spojrzałam na 4 chłopaków i 4 dziewczyny.
- doktorze czy to trwałe zaniki pamięci?- pyta jedna dziewczyna o Niebieskich jak ocean oczach i jak mniemam farbowanych blond włosach
- nie jestem w stanie wam tego powiedzieć niestety. To zależy od organizmu pacjentki. Zostanie jeszcze trzy dni na obserwacji i mogę ją wypuścić. Wyniki ma dobre. - mówi i wychodzi z sali.
- hej Matilda. Jestem Marinette-odpowiada ta sama blondynka co zadawała pytania lekarzowi. - Pewnie zastanawiasz się kim jesteśmy... Otóż twoim rodzeństwem. Chciałabyś pewnie się dowiedzieć jak się nazywają.
- to chyba logiczne- odpowiadam
-  dobrze w takim razie toto jest Dylan najstarszy z nas ma 30 lat -  Marinette pokazała na chłopaka o jasnej cerze oraz ciemnobrązowych włosach i również niebieskich oczach. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął -Sophia jest drugim dzieckiem naszej mamy, ma 27 lat - tym razem pokazała na dziewczynę o rudych włosach, zielonych oczach i o jasnej cerze. Przyglądała mi się z fascynacją i smutkiem? - dalej jest Hardin, 25 lat- pokazuje na chłopaka który ma tak jak najstarszy ciemnobrązowe włosy i jasną cerę. Widać, że bracia. Jedyne co ich różni to kolor oczów. Hardin ma zielone oczy. Patrzyl na mnie i w oczach miał nienawiść. Zrobiłam mu coś ?- Po nim urodziła się Alice aktualnie ma 22 lata ale zaraz ma 23 urodziny. - pokazała na zielonooką dziewczynę, która ma fioletowe włosy ona nie wzruszona wpatrywała się we mnie w jej oczach nie było żadnych emocji. - później jestem ja mam 21 lat a po mnie Cameron ma 20 lat- pokazała na rudowłosego chłopaka o niebieskich oczach - no i nasi bliźniacy Violetta i Cooper mają 19 lat - pokazała na rodzeństwo o brązowych włosach i niebieskich oczach. Faktycznie byli do siebie bardzo podobni. - no i ty. Najmłodsza z innego ojca. Matilda. - mówiąc to dała mi lusterko. Spojrzałam się na nie. Miałam czarne jak noc włosy, bladą cerę oraz duże niebieskie oczy.
- dobra co z nią robimy?- zapytał Cameron
- no jak to co? To nasza siostra! Zamieszka z nami. - odezwał się pewnym głosem Dylan. Spojrzałam na niego i się lekko uśmiechnęłam.
- Ona zabiła nam Matkę! Ona i jej ojciec!- krzyknął Hardin i poparła go Alice.
-To nie jej wina! To mama zdecydowała się rozwieść z ojcem i urodzić dziecko Ericka!Tilly nie jest winna temu. Mama wiedziała że ta ciąża skończy się tym że umrze a ona i tak wybrała by urodzić! - mówiła Marinette. Czyli wychodzi na to że moja mama zmarła rodząc mnie. Świetnie. Obwiniają o to mnie. Ja się na świat nie pchałam.
- Nasza kochana mamusia większość spadku przepisała na nią! To nie fair! - krzyknęła Violetta.
- Mało wam pieniędzy że będziecie się o nie kłócić? Tilly jedzie z nami i koniec. - powiedział i zakończył temat najstarszy z nas
- Siostrzyczko wiem że to trudne ale za trzy dni wychodzisz i będziesz musiała zabrać swoje rzeczy i się z nami przeprowadzić do Cancun. W Meksyku. Oczywiście po pogrzebie który odbywa się w dniu twojego wyjścia... Tak mi przykro że w ten sposób musimy się poznać. Wiem że wychowałaś się tutaj w Buenos Aires. Spadek jest już na ciebie dawno przepisany. Masz 17 lat więc firmą twojego ojca zajmie się twój wujek od strony taty do ukończenia przez ciebie szkoły. - powiedział do mnie Cameron. Wydawał się przejęty całą tą sytuacją. Nie dziwię mu się.
- jasne rozumiem. Chciałabym was przeprosić ale chciałabym odpocząć. Nie chcę być nie miła....
-jasne rozumiemy - przerwał mi Cooper. Chwilę później wszyscy wyszli a ja pogrążyłam się w myślach co się właśnie stało.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro