Rozdział 29

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następnego dnia, Youn Ah siedziała w ławce i słuchała nauczycielki od matematyki.

"Jeśli przeniesiemy A i B do układu współrzędnych, górna granica linii odpowiadać będzie y=f(x)." zaczęła pisać na tablicy "Dolna granica zaś..."

Kang spojrzała trochę za siebie, na puste miejsce, gdzie zawsze siedział Han.

Ciekawe jak się dzisiaj czuje. Co robi? pokręciła głową Co jest? Dlaczego nagle o nim myślisz? Skup się na lekcji

"Pole pomiędzy nimi będzie takie samo."

Seo Jun

Uśmiechnęła się pod nosem.

***

Na przerwie Youn Ah wraz z dziewczynami były na zewnątrz. Soo Ah wyciągnęła coś z torebki, co wyglądało jak lustro.

"Nosisz je cały czas przy sobie?"

"Dla moich obserwatorów wszystko." oznajmiła "Każde zdjęcie musi wyglądać jak najlepiej."

Lim zaczęła kierować światło odbijane przez lustro w stronę Soo Ah, która zaczęła robić sobie zdjęcia.

"Wyglądasz świetnie. Patrzcie na tą cerę."

"To naprawdę działa."

Gdy skończyła, wszystkie sześć spojrzały na jej ekran telefonu.

"Wooo! Wyglądasz świetnie." pochwaliła ją Youn Ah.

"Biorę udział w konkursie na królową Newstagrama." powiedziała, patrząc na Joo Gyung "Też powinnaś wziąć udział."

-Nie, nie. Nie chcę."

"Soo Ah ma rację. Powinnaś wziąć udział." zgodziła się z nią Kang.

"Masz tu wszystko czego potrzebujesz."

"Wleję serce i duszę w twoje zdjęcie." ustawiła telefon i zaczęła robić zdjęcia Lim.

"Wyglądasz świetnie." skomplementowałała ją Youn Ah.

"Właśnie. Youn, ty też możesz wziąć udział."

"Tak."

"Właśnie, Youn Ah."

"Co? Ja nie. Nie jestem fotogeniczna. A tak poza tym, nie wyróżniam się niczym ciekawym."

"Jak to nie? A twój kolor włosów?"

"Nie daj się prosić. Zrobimy ci kilka zdjęć i zobaczymy, może być?"

"No dobrze, nie chcę się kłócić."

***

Youn Ah kierowała się do szpitala. Chciała się spotkać z Seo Junem. Sama nie wiedziała, że dzień bez niego jest taki nudny. Weszła do środka i kierowała się prosto.

"Youn Ah?" odezwał się ktoś.

"Huh? Seo Jun, cześć." podeszła do niego z uśmiechem.

"Znowu przyszłaś."

"Hm? A to źle? Mam nie przychodzić? Jeśli ci przeszkadzam to mogę sobie pójść."

"Nie, nie. Joo Gyung też tu jest. Przyszła do Su Ho. Widać, że strasznie się o niego martwi."

"Ah, w końcu to jej chłopak. Widziałam, że rozmyślała o czymś na matematyce." zerknęła niżej "O? Zdjęto ci jeden gips."

"Ah. Zrobili mi prześwietlenie i lekarz powiedział, że jest już dobrze."

"Cieszę się. Szybko wracaj do zdrowia. Teraz wiem, jak się czułeś, gdy mnie nie było w szkole."

"Wiesz? Niby jak?" ruszyli w stronę sali.

"Po prostu każdy dzień w szkole wydaje mi się jakiś taki inny, dziwny. Taki jakiś spokojny. Aż mnie to sprowadza do rozmyślania podczas lekcji, zamiast się na nich skupić."

"Mam rozumieć, że myślisz o mnie?"

"Tak. Co? Nie... Może." zaczęła się plątać, a Han zaśmiał się pod nosem.

Podeszli do sali, ale w progu zauważyli Joo Gyung. Oboje podeszli do niej i zerknęli do środka.

"Co się dzieje?" zapytała Kang.

"Dlaczego to zrobiłeś? Se Yeon był moim przyjacielem. Dlaczego do diabła." krzyknął Su Ho do swojego ojca.

"Nic nie wiedziałem o sprawie Se Yeona. Poleciłem dyrektorowi Oh się tym zająć. Nie miałem pojęcia do czego się posunie. Gdybym wiedział, powstrzymałbym go." wyjaśnił. Youn Ah spojrzała na Seo Juna ,Tak jak powiedziałeś, Se Yeon był twoim przyjacielem. Czemu miałbym to zrobić?"

"Więc o wszystko obwiniasz dyrektora Oha. Zrobił to, by zatuszować twój romans z aktorką!" powiedział Su Ho "To, że o niczym nie wiedziałeś, zwalnia cię z winy? Naprawdę uważasz, że nie jesteś odpowiedzialny za to?" zaczął zadawać pytania "Ja... Nie mogłem odebrać ostatniego telefonu Se Yeona." do oczu napłynęły mu łzy "Myśl, że to doprowadziło do jego samobójstwa, przez cały czas mnie prześladuje. Jednak... Doszło do tego wszystkiego z twojej winy. Czemu bałeś się jakiegoś głupiego skandalu?" zapytał "Czemu do diabła?!" krzyknął. Lim aż drgnęła.

"Nie chciałem, żebyś był mną rozczarowany. Już tak się ode mnie odsunąłeś i obawiałem się, że jeszcze bardziej mnie odepchniesz. Dlatego chciałem zatuszować tę sprawę." wyjaśnił.

"Jak mógłbym być rozczarowny kimś, od kogo niczego nie oczekuję? Już dawno temu widziałem wszystko... Na własne oczy. Co robiłeś w noc, gdy zmarła mama."

"Co? Widziałeś? Su Ho, wówczas..."

"Wyjdź." oparł się dłońmi o łóżko.

"Su Ho. Su Ho." złapał go za ramię.

"Wynocha!" krzyknął, odtrącając jego rękę. Nagle złapał się za serce i położył.

"Su Ho. Su Ho!"

"Su Ho!" Joo Gyung wbiegła do pomieszczenia. To samo zrobiła Youn Ah i Seo Jun

"Su Ho!"

"Su Ho, weź się w garść." mówił jego ojciec "Su Ho, co się dzieje?"

Lim zasłoniła usta rękoma. Kang podeszła do niej. Do pokoju wbiegły pielęgniarki.

"Panie Lee, co się dzieje?"

"Su Ho, ocknij się."

Youn Ah przytuliła zszokowaną Lim. Głaskała ją po głowie, gdy obie patrzyły na nieprzytomnego Su Ho. To musiał być dla niej ciężki widok.

***

Youn Ah była z Joo Gyung na korytarzu. Podeszła do niej z kubkiem wody.

"Joo Gyung. Masz, napij się."

"Dziękuję." wzięła od niej kubek i napiła się cieczy.

"Jest ci już trochę lepiej?"

"Tak. Dziękuję. Pozwolisz mi... Że do niego teraz pójdę?"

"Jesteś pewna? Może lepiej jeszcze sobie tutaj posiedź."

"Tak."

"No dobrze. Nie będę cię zatrzymywać."

"Dziękuję." oddała jej kubek i weszła do sali.

Kang westchnęła. Seo Jun podszedł do niej i usiadł obok. Dziewczyna na niego spojrzała.

"Zawsze wiedziałem, że jest denerwujący, ale nie wiedziałem, że cierpi na problemy psychiczne."

"Su Ho? Problemy psychiczne? Naprawdę?"

"Tak powiedział lekarz."

"Skąd ty to wiesz?"

"Słyszałem rozmowę jego ojca z lekarzem. On serio nic nie wie o swoim synu."

"Joo Gyung pewnie się strasznie o niego martwi. To musiało być straszne, patrzeć na swojego chłopaka, gdy z nim się coś niepokojącego dzieje."

"Na pewno. Sam byłem przerażony.,

"Ah..." zerknęła na jego gips na prawej ręce "Oh? Widzę, że masz popisany gips. Mogę coś napisać?" zapytała.

"Ty też?" spojrzał na nią.

"No co? Mogę?" zapytała, wyciągając marker z torebki.

"No dobra."

"Super." wzięła się za pisanie "Już!"

Han zerknął na Youn Ah, a potem na swój gips. Przeczytał najnowszy napis.

Zdrowiej szybko. Życie toczy się dalej ^^

Przeniósł wzrok na dziewczynę. Ona się uśmiechnęła. Przez jego głowę przeminęły pewne momenty z nią związane.

Zawsze była przy nim, gdy kogoś potrzebował i mu pomagała w pogodzeniu się z tym, że Joo Gyung woli Su Ho. Spędzili razem wiele czasu. Prychnął.

"Co? Z czego się śmiejesz?" zapytała zdezorientowana.

"Z niczego. Z niczego."

"Okej? Pozwól, że wykorzystam cię teraz jako moje oparcie." oparła głowę o jego ramię.

"Ej!"

"Jestem zmęczona. Badź cicho."

"Ja tu jestem poszkodowany." przypomniał jej.

***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro