Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Youn Ah wraz z trójką dziewczyn z klasy szła korytarzem. Soo Ah zacięcie o czymś opowiadała, ale nagle przerwała.

"Ej, może wyjdziemy gdzieś razem? Na jedzenie albo coś?" zaproponowała.

"Czemu nie." jej dwie przyjaciółki kiwnęły głowami.

"A ty, Youn Ah? Idziesz z nami?"

"Nie chcę się wam narzucać."

"Nie będziesz! Chodź z nami!"

"No dobrze." przytaknęła.

"To chodźmy!"

Pociągnęły Kang za sobą przez co inni uczniowie musieli się przesunąć by nie chcieć być staranowanym. Kierowały się w stronę bramy. Seo Jun się im przyglądał, biorąc kask w ręce.

***

Dziewczyny spędziły dzień na karaoke i poszły coś zjeść. Gdy zbliżała się 20 to się rozdzieliły i skierowały na przystanek autobusowy. Tak właściwie tylko Choi poszła w inną stronę. Trójka dziewczyn usiadła na wolnych miejscach przy przystanku.

"Podobało ci się Youn Ah?" zapytała Lim.

"Tak. Bardzo dawno się tak dobrze nie bawiłam."

"Cieszę się, że ci się podobało. Huh?" Soo Jin spojrzała na swój telefon "Przepraszam, ale ja muszę gdzieś iść. Do zobaczenia jutro w szkole." pomachała.

"Pa!"

"Do zobaczenia!"

Gdy Kang Soo Jin odeszła Youn Ah spojrzała na siedzącą obok niej dziewczynę.

"Lim Joo Gyung? To naprawdę ty? To ty byłaś tą dziewczyną, której pomogłam przez Park Se Mi?" zapytała.

"Heheh... Tak..."

"Wyglądasz całkowicie inaczej."

"Podczas czasu wolnego uczyłam się makijażu, aby wyglądać ładnie... Aby nikt nie nazywał mnie brzydką." wyjaśniła

"Nie jesteś brzydka"

"Co możesz o mnie wiedzieć?"

"Sama miałam problem z takimi osobami co... Mnie nękały... Ciężko pracowałam przez całe gimnazjum by moja sylwetka wyglądała tak jak teraz."

"Mówisz, że inni cię gnębili i nękali przez twój wygląd?" pokiwała głową "Ale..."

"Kiedyś ci opowiem."

"Proszę cię! Nie mów nikomu o tym, że..." ściszyła głos "Że wyglądam całkiem inaczej bez maski?"

"Oczywiście? Będę miała buzię na kłódkę. Wiem jak to jest i ochronię Cię przed tym w jakimś stopniu. I gdyby ktoś ciebie zaczepiał czy coś... Pomogę ci."

"Przypominając sobie jak tamtych facetów pobiłaś to nie mogę zaprzeczyć." zaśmiały się obydwie.

"Więc jak będziesz potrzebowała pomocy to do usług!"

"Kang Youn Ah..."

"Hm?"

"Han Seo Jun..."

"Zrobił ci coś?"

"Nie, nie... Tylko wiesz... On Jest popularny w szkole i znany jako... Buntownik. Można tak powiedzieć. Ostatnio...  Jak go pierwszy raz spotkałam... To uciekał przed kimś, a ja chciałam oddać mu kask i w końcu tak wyszło, że zabrałam mu ten kask... I muszę mu to oddać." zaczęła wyjaśniać.

"Toooo... Czemu tego nie zrobisz?"

"Bo wiesz... Mój brat... Wziął go sobie i sprzedał. Próbuje go teraz odzyskać, ale nie wiem jak powiedzieć Han Seo Junowi, że kask został sprzedany..."

"Mogę z Tobą pójść jeśli chcesz." zaproponowała.

"Naprawdę?" kiwnęła głową "A jak to zrobimy?"

"Hmmm... Nie wiem jaki jest Han Seo Jun, ale... Napiszesz liścik, w którym zawrzesz te informacje co mi powiedziałaś. Podejdziemy we dwie i mu go dasz. Na wszelki wypadek będziemy miały czas na ucieczkę." podała propozycję.

"Dobrze."

"O, mój autobus."

"Mój też."

"Wygląda na to, że się za szybko nie rozstaniemy."

***

Tak jak poprzedniego dnia Youn Ah i Joo Gyung ustaliły, to tak zrobiły. Szły we dwie obok siebie w kierunku szkoły. Lim trzymała w rękach liścik. Kang w tym czasie rozglądała się za jedną ze znanej jej twarzy z grona chłopców.

"O, Lim Joo Gyung. Tam jest." wskazała palcem.

"Dobrze. Chodźmy." pociągnęła ją za nadgarstek.

Obie skierowały się w stronę Han Seo Juna, który kierował się w stronę szkoły wraz ze swoja grupką znajomych. Lim szła jako pierwsza.

"Han Seo Jun!" zawołała. Owy chłopak spojrzał na nią.

"Co z moim kaskiem?" zapytał.

"No właśnie..." dziewczyna spojrzała na Youn Ah. Ta kiwnęła głową.

Lim włożyła liścik do marynarki mundurka szkolnego Hana i złapała Kang, i uciekły. Znajomi Han Seo Juna zaczęli robić mały hałas.

"Uuuu... Liścik miłosny?"

"Czy to jest liścik miłosny?"

"Przestańcie, nie jestem aż tak przystojny." powiedział, biorąc liścik do rąk. Rozwinął go:

Cierpliwość uszlachetnia

Słyszałam, że bycie cierpliwym uszlachetnia. Mam nadzieję, że będziesz miał to na uwadze, czytając ten list.

Mój brat sprzedał twój kask przez aplikację. Naprawdę przepraszam. Znajdę go w ciągu tygodnia. Dlatego proszę, bądź cierpliwy i powstrzymaj gniew. Bądź szlachetnym człowiekiem.

P.S. Proszę, nie bij mnie.

H

an Seo Jun po przeczytaniu tekstu zgniótł kartkę i wsadził ją do kieszeni.

"Co tam pisało?"

"Co napisała."

"Pokaż mi."

"Przestańcie!" krzyknął.

"Pokaż. Nigdy nie dostałem miłosnego liściku. Nie wiem nawet jak wygląda." prosił Cho Rong.

"Powiedziałem nie!" warknął na nich i odszedł. Pobiegli za nim.

***

Kang i Lim weszły do klasy. Joo Gyung zajęła swoje miejsce, a Youn Ah stanęła przy jej ławce.

"Myślisz, że będzie zły?" zapytała.

"Na pewno będzie zły na to, że twój brat sprzedał JEGO kask, ale raczej ci nic nie zrobi."

"Jesteś pewna?"

"Jak coś tu jestem." uśmiechnęła się w jej stronę.

Han Seo Jun wszedł do klasy. Spojrzał na Joo Gyung. Obie dziewczyny spojrzały na niego dyskretnie. Chłopak zajął swoje miejsce.

Byłe uczennice Yongpa uśmiechnęły się do siebie. Gdy rozbrzmiał dzwonek, oznaczający lekcje Kang poszła do swojej ławki i zajęła swoje miejsce.

***

Youn Ah nakładała jedzenie na swoją tacę. Skierowała się do zajętego miejsca dla niej przez dziewczyny. Podeszła do nich, wysunęła krzesło i zajęła miejsce.

"Smacznego."

"Smacznego."

Kang wzięła się za jedzenie swojego posiłku. Nie zwracała uwagi na nic dookoła siebie.

Do stołówki wszedł Han Seo Jun wraz ze swoimi znajomymi. Dziewczyny będące już w pomieszczeniu podążyły za nim wzrokiem. Niektóre nawet stały przed drzwiami do stołówki.

"Odkąd Han Seo Jun wrócił to jest jak dawniej." odezwała się Soo Ah.

"Może być tak jak jest, tylko żeby mojej dziewczyny mi nie zabrał." odezwał się chłopak Cho, przytulając ją przy tym.

"O to się nie musisz martwić."

"Chyba mu się spodobała Lim Joo Gyung." odezwała się teraz Soo Jin.

"Właśnie, ostatnio cię coś często zaczepia. Powiedz Joo Gyung. Czujesz coś do Seo Juna?" zapytała Choi.

"Co?"

"Często ją zaczepia bo przez przypadek Joo Gyung zabrała ze sobą jego kask." wyjaśniła Youn Ah.

"Kask?"

"Wracałam do domu, a tu ktoś wyjechał mi motorem i to był Han Seo Jun. Rzucił mi kask i zaczął uciekać przez jakimiś typkami... No i teraz mnie dręczy, że mam mu go oddać." wyjaśniła.

"Czemu tego jeszcze nie zrobiłaś?"

"No bo..."

"No bo jej brat..." Youn Ah chciała odpowiedzieć na pytanie, ale tego nie zrobiła, bo ktoś zaczął mówić o Han Seo Junie. Zaprzestali rozmowy. Youn Ah wróciła do posiłku.

***

Gdy skończyli jeść to wstali od stolika aby odnieść tacki. Han jak zauważył, że Kang wstała, sam to zrobił. Odłożył tackę i gdy dziewczyna przechodziła obok niego to złapał ją za ramię. Zaskoczona spojrzała na niego.

"Mogę cię prosić na słówko?" zapytał nie patrząc na nią.

"Po co?"

"Musisz mi w czymś pomóc."

"To może później? Teraz nie mam czasu. Lekcje się zaraz zaczną." chciała odejść, ale złapał ją ponownie.

"Odpowiedz."

"Powiem ci później, a teraz pozwól mi iść." wyszła na korytarz.

Chłopak jej nie zostawił. Złapał ją i przytwierdził do ściany, ale tak aby nic jej nie zrobić. Chciał aby porozmawiać. Osoby, które były na korytarzu zatrzymały się i spojrzały na nich.

"Jeśli obiecujesz, że porozmawiamy, to cię puszczę." postawił jej warunek.

"Co jest takiego ważnego, że..."

"Dowiesz się, tylko się zgódź."

Dziewczyna rozejrzała się na boki. Spojrzała na niego.

"Dobra. Gdzie mam przyjść?"

"Po lekcjach poczekaj przy moim motorze. Ja będę musiał coś załatwić przed. Tylko tam czekaj... Okej?"

"Okej."

"Super." uśmiechnął się "A no tak. Nie mów nikomu, że ze mną idziesz gdzieś po lekcjach."

"Ale i tak zobaczą nas, więc... Po co?"

"Nie zadawaj głupich pytań." zrobił dwa kroki do tyłu i odszedł. Youn Ah odprowadziła go wzrokiem.

***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro