Rozdział 42

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*2 lata później

Seo Jun wszedł do baru, gdzie miał spotkanie z dawnymi znajomymi z Saebom. Robili takie coś co pół roku.

"Cześć wam." przywitał się.

"Oho! Nasza gwiazda przyszła!" jako pierwszy odezwał się Cho Rong, przytulając przyjaciela.

"Ta. Bo mnie udusisz." poklepał go po ramieniu "W dodatku nie żadna gwiazda. Jeszcze nie zadebiutowałem." wyjaśnił.

"Właśnie. Kiedy debiutujesz?" zapytała Joo Gyung. Han zajął miejsce obok Su Ho.

"W następnym tygodniu." odpowiedział.

"To już całkiem blisko."

"Będziemy znać gwiazdę, Joo Gyung!" złapała ją za ramiona Soo Ah.

"Tak, tak!"

Kontynuowali spotkanie przy jedzeniu i alkoholu. Przy wszystkich zebranych tylko Lim miała małą głowę do picia.

"Jestem ciekawa co u Youn Ah. Dawno nie miałam od niej żadnej wieści." odezwała się Si Hyun.

"My też. Seo Jun. Wiesz co u niej?" Choi zwróciła się do chłopaka.

"Nie. Od ponad pół roku nie mamy ze sobą kontaktu." powiedział, biorąc łyk alkoholu.

"Nie jesteście już razem?" wszyscy spojrzeli na niego zaskoczeni. On tylko wzruszył ramionami.

"To niemożliwe!"

"Tak długo utrzymywaliście ze sobą kontakt."

"Ale nadal nosisz od niej tą bransoletkę." zwróciła na to uwagę Joo Gyung.

"No i co z tego?" uniósł brew. Nagle do niego podeszła jakaś dziewczyna. Spojrzał na blondynkę obok niego.

"Przepraszam. Czy mogę ci postawić drinka?" zapytała. Han spojrzał na swoich znajomych.

"Nie i już więcej nie podchodź." odpowiedział zimno.

"O-oh... Dobrze. Przepraszam." odeszła.

"Han Seo Jun." Soo Ah zwróciła się do chłopaka "Dlaczego jej odmówiłeś?"

"Wiem o co jej chodziło. Poza tym nie mam ochoty na nowe relacje." oparł się o oparcie krzesła.

"Seo Jun. Mógłbyś sobie znaleźć inną dziewczynę. Nie wiadomo czy Youn Ah wróci." odezwał się Cho Rong. Han uderzył pięścią w stół.

"Tu nie o to chodzi!" wstał i wyszedł z baru.

"Powiedziałeś trochę za dużo." odezwała się Hye Min.

"Ale nie sądzicie, że przesadza? Nie kontaktuje się już z Youn Ah od ponad pół roku." powiedziała Choi

"Kochanie. Nie znasz się na uczuciach mężczyzn." pouczył ją Tae Hoon.

***

Seo Jun szedł szybko chodnikiem. Nie chciał o niej myśleć ani słyszeć, ale ciągle to robił. Nie mógł o niej zapomnieć. Każda inna przypomina mu ją.

"Obiecała, że wróci." powiedział sam do siebie. Przystanął przy jednym ze sklepów.

Wszedł do sklepu z kosmetykami i innymi tego typu rzeczami. Skierował się do jednego z działów i zaczął szukać balsamu do ust. Spojrzał na pewną wystawę, produkt reklamowała znana mu osoba.

Zacisnął usta. Szedł dalej przyglądając się kosmetykom. Znów ją zauważył, ale na opakowaniu jednego z produktów.

"Ja już chyba oszalałem." złapał się za skrzydełka nosa i skierował się do kasy

"To będzie 5 000 wonów." powiedziała kasjerka, a on zapłacił i wyszedł z drogerii.

Na jednym z billbordów została wyświetlona reklama. Han spojrzał na wielki ekran i zauważył dziewczynę w czarno-niebieskich włosach.

"Youn Ah..." powiedział sam do siebie "Ja serio oszalałem!" zaśmiał się.

Pewna dziewczyna szła ulicami miasta. Rozmawiała przez telefon ze swoim menedżerem.

"Sesja? W poniedziałek, tak? Dobrze. Jutro muszę iść do pracy... Ah. Tak dobrze." zorglądała się dookoła, patrząc na to, jak miasto się zmieniło. Nie zwracała zbytnio uwagi na innych przechodniów i w końcu na kogoś wpadła "Aish! Przepraszam." przeprosiła odsuwając się od osoby i poprawiając włosy.

"Youn Ah?" ten ktoś się odwrócił i wypowiedział jej imię.

"Tak. Słucham?"podniosła wzrok. Zaniemówiła.

"Ja już chyba mam zwidy." powiedział sam do siebie.

"Seo Jun?" odezwała się i wpatrywali się przez chwilę w siebie.

"I nawet mnie zna. Co tu się dzieje?" odwrócił się.

"To ja, Seo Jun. Kang Youn Ah." złapała go za ramię. Odwrócił się i spojrzał na jej twarz, a następnie na naszyjnik.

"To ty." powiedział krótko "W końcu się zjawiłaś." skrzyżował ramiona.

"Przepraszam Seo Jun. Byłam zajęta opieką nad bratem i uczelnią. W końcu mogłam wrócić do Korei. Tutaj. Do ciebie."

"To jest twoje wytłumaczenie?"

"Ty też się ze mną nie kontaktowałeś."

"Mówisz, że to moja wina?"

"Nie. Ani trochę. Wiem, że byłeś zajęty stażem." złapała go za ramię "Zadebiutowałeś?"

"Nie. Dopiero w następnym tygodniu." odpowiedział "A tobie jak widzę dobrze się układa." spojrzał na nią w końcu.

"A-ah..." złapała się za szyję.

"Miło było cię widzieć, ale się śpieszę do dormu." wyminął ją.

"Czekaj!" złapała go za nadgarstek "Nadal masz ten sam numer?"

"Od paru lat." wyrwał swój nadgarstek i odszedł.

Może był trochę za ostry, ale nie mógł o tak przyjąć jej z powrotem z otwartymi ramionami. Przez te ponad pół roku walczył z uczuciem tęsknoty do dziewczyny, ale nigdy nie wygrał.

Kang zrezygnowana weszła do baru. Wiedziała, że nie będzie to łatwe. Wzięła szklankę alkoholu do ręki i skierowała się do jednego ze stolików.

"Youn Ah?" usłyszała swoje imię. Spojrzała w stronę dużego stołu.

"Soo Ah? Joo Gyung? Wszyscy?" podeszła do nich "Co wy tu robicie?"

"To my raczej powinniśmy o to zapytać."

"Ah. Wybaczcie. Wróciłam do Korei, gdyż zdrowie mojego brata się polepszyło." wyjaśniła.

"Siadaj z nami! Powspominamy stare lata." zaprosiła ją Choi.

"Szkoda, że przyszłaś dopiero teraz. Seo Jun wyszedł niedawno." odezwał się Cho Rong.

"Wiem. Minęłam go po drodze." napiła się alkoholu.

"Coś się stało?" zapytała Lim.

"A co miało się stać? Miałam się spodziewać tego, że przywita mnie z otwartymi ramionami? To nie ma sensu." oparła podbródek na dłoni.

"Co? Dopiero co wyszedł zdenerwowany, bo mu powiedzieliśmy, aby znalazł sobie kogoś w końcu. Wybacz Youn Ah."

"W porządku. Rozumiem."

***

Był poniedziałek. Kang stanęła przed wytwórnią Move Entertainment i po chwili weszła do środka. Kobieta za ladą zaprowadziła ją do rest roomu. Weszła do środka.

"Całkiem, całkiem." rozejrzała się po pomieszczeniu. Wyciągnęła telefon.

Weźmiesz udział w sesji z nową grupą, która zadebiutuje już w tym tygodniu. Dobrze ich zareklamuj.

Westchnęła i usiadła na dużej kanapie. Oparła głowę i przymknęła oczy. Była tak zmęczona. Odkąd wróciła do tego miasta, mało sypia.

Han wszedł do pomieszczenia. Zamknął za sobą drzwi. Usiadł na wolnej kanapie zmęczony i spojrzał przed siebie. Jego oczy prawie wyleciały z oczodołów.

"Youn Ah?" przetarł oczy. Ona nie zareagowała "Wszystko z nią w porządku?" wstał i podszedł do niej "Ej." nie ruszyła się "Śpi? Pft! Jak mogła zasnąć w takim miejscu?" zerknął w bok, ale powrócił do niej wzrokiem "Ale to cała ona."

Nachylił się nad nią, aby się przyjrzeć jej twarzy. Zauważył drobne zmiany, ale najbardziej co się zmieniło, to jej włosy. Są teraz całe czarne i gdzieniegdzie ma błękitne pasemka.

"Już jesteśmy!" nagle ktoś wszedł do środka. Han się przestraszył i potknął przez co upadł na dziewczynę.

"Uh!" jęknęła. Han oparł się na przedramionach. Dziewczyna spojrzała na niego "Han Seo Jun?" zamrugała pare razy.

Chłopak natychmiast z niej zszedł i usiadł obok. Spojrzał w stronę swoich kolegów, którzy byli częścią jego zespołu.

"Widzę, że nie marnujesz czasu, Seo Jun." odezwał się jego kolega "Jestem Kyu Sam. Miło cię poznać." wyciągnął dłoń w jej stronę.

"Kang Youn Ah." wstała i uścisnęła jego dłoń.

"Seo Jun. Przeproś panią za to, co zrobiłeś." rozkazał.

"Dlaczego mam ją przepraszać? To ty mnie wystraszyłeś." zmarszczył na niego brwi.

"Nie szkodzi. Znamy się z Seo Junem." odezwała się.

"Znacie?"

"Przepraszam za spóźnienie, ale były straszne korki." do pomieszczenia wbiegła inna dziewczyna "Youn Ah? I Seo Jun?"

"Joo Gyung?" powiedzieli równocześnie.

"To was mam dzisiaj malować? Świetnie." Weszła do środka jeszcze inna osoba "Ja jestem Joo Gyung, a to jest Cha Min. Dzisiaj się wami zajmiemy."

Joo Gyung i jej koleżanka wykonały dobrą robotę. Styliści wybrali stroje i wszyscy byli gotowi do sesji. Han stał z boku.

"Przepraszam. Można zdjąć ten naszyjnik?" zapytała stylistka.

"Przepraszam, ale jestem do niego bardzo przywiązana. Towarzyszy mi zawsze i nie chciałabym go zgubić." odpowiedziała.

"Dobrze, jak sobie życzysz."

Youn Ah towarzyszyła w sesji osobno każdemu z grupy jak i przy całym zespole. Gdy wszystko się skończyło, mogła wrócić do domu. Złapała za klamkę.

"Youn Ah!" zawołała Lim "Poczekasz? Pójdę z tobą."

"Jasne! Będę na korytarzu." wyszła z pomieszczenia i wzięła telefon do ręki.

Nagle drewniana powłoka się otworzyła. Dziewczyna myślała, że to jej przyjaciółka, ale był to jej były przyjaciel. Spojrzał na nią i przeszedł obok.

"Seo Jun!" zawołała, a on się zatrzymał "Przepraszam. Porozmawiamy później?" zapytała. On nie odpowiedział i sobie poszedł "Przepraszam." powtórzyła cicho.

"Już jestem! Oh. Youn Ah? Coś się stało?" Joo Gyung podeszła do niej.

"Po prostu Seo Jun..." machnęła ręką "Nie wiem." oparła czoło o ramię dziewczyny.

"Chodź. Porozmawiamy na dole w kawiarni." pomasowała ją po plecach i zeszły na dół.

Usiadły przy jednym ze stolików. Lim zamówiła coś dla nich do picia, a Kang w tym czasie zauważyła Seo Juna i jakąś dziewczynę, która go pocałowała. Spóściła wzrok i znów zaczęły napływać jej łzy do oczu.

"Youn Ah, co się dzieje?" złapała ją za dłoń.

"Ja... Wróciłam, aby spotkać się z Seo Junem. Obiecałam. A on obiecał, że będzie na mnie czekać." zaczęła "Wiem. Spodziewałam się tego. Przecież nie przyjąłby mnie z otwartymi ramionami, bo tak długim czasie nieobecności..." jej ręce się trzęsły "Zraniłam go. Jego uczucia ponownie go zraniły i to przeze mnie." nachyliła głowę i schowała twarz w dłoniach.

"Youn Ah."

"Będąc w Angli... Przepłakałam wszystkie noce. Nie wiem jakim cudem mam jeszcze jakiekolwiek łzy. Wróciłam tu, aby załatwić pare spraw, a Seo Jun był jednym z powodów. Nie mogłam wrócić dopóki stan mojego brata się nie polepszy. Potem zaczęłam studiować i pracować. Nie miałam za bardzo czasu, aby odpocząć, a co dopiero do niego zadzwonić. W dodatku różnica czasu."

"Seo Jun też na ciebie czekał." odezwała się Lim.

"Nie. To by mi pozwolił to wszystko wyjaśnić i nie całowałby się z jakąś dziewczyną!" podniosła głos "W sobotę... Wracam do Angli. Skoro on nie chce mnie już znać i zaczął nowe życie. Ja też tak zrobię."

"A będziesz na jego debiucie?" zapytała.

"Nie wiem. Nie wiem czy chcę go widzieć." wzięła łyk ciepłego cappuccino.

"Youn Ah..." złapała przyjaciółkę za dłoń " Nie wiem co ta twoja głowa sobie myśli, ale naprawdę. Seo Jun czekał na ciebie i nigdy nie ściągał bransoletki. Zawsze odmawiał innym dziewczynom, więc dlaczego teraz miałby to robić, gdy w końcu wróciłaś?"

"Bo go zraniłam. Zraniłam go bardzo, a obiecywałam, że zawsze będę przy nim i wrócę."

"I wróciłaś. Nie poddawaj się. Ja wiem, że Seo Jun nadal coś do ciebie czuje."

"Ja już będę szła." Kang wstała "Dziękuję za rozmowę.

***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro