Rozdział 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Youn Ah szła sobie spokojnie w stronę szkoły. Minęły już trzy dni, a jej mama czuje się o wiele lepiej. Za dwa dni ma wyjść ze szpitala.

Weszła do klasy. Przystanęła przy ławce Hana, który właśnie tam siedział. Nachyliła się trochę.

"Cześć, Han Seo Jun." przywitała się z nim.

"...Cześć." odpowiedział jej, a ta się delikatnie uśmiechnęła.

Wyprostowała się i odłożyła swoje rzeczy. Podeszła tym razem do Joo Gyung i dziewczyn. Han był zaskoczony nagłym przywitaniem. Nikt nie mówił do niego "Cześć" czy coś w tym stylu. Nie witał się z nikim, a co dopiero ktoś z nim.

"Cześć dziewczyny."

"Cześć." przywitała ją Soo Jin.

"Co się stało? Dlaczego przywitałaś się z Seo Junem?" zapytała Choi.

"Jest to zabronione?v

"No nie."

"No to nie ma co tłumaczyć."

Zadzwonił dzwonek. Każdy zajął swoje miejsca. Kang chwyciła swoją torbę i wyciągnęła z niej przybory. Soo Jin się do niej odwróciła.

"Co zaszło między Tobą a Seo Junem?" zapytała.

"Nic. A co miało się stać?"

"To czemu się z nim przywitałaś?"

"Tak po prostu. Bez powodu."

"No dobrze. Skoro tak mówisz. Nie będę dociekać."

***

Kang kierowała się w stronę sali gimnastycznej. Przechodziła obok miejsca, gdzie zazwyczaj przesiadywała paczka Seo Juna. Z ciekawości się zatrzymała aby sprawdzić czy ktoś tam jest.

"Przez Ciebie zerwała ze mną dziewczyna!" powiedział jakiś chłopak.

"Pft! A co ja takiego zrobiłem?"

"Jesteś popularny w całej szkole przez tą swoją twarzyczke."

"No i co?"

"No i co?! To, że ją zranisz! Ona jest moją dziewczyną!"

"Już nie. Najwidoczniej jesteś gorszy ode mnie." zauważył.

"Jak ja ci zaraz..." jego kolega go powstrzymał.

"Popraw się to może do ciebie wróci. Nie obwiniaj mnie o to. Musiałeś się jej znudzić." powiedział.

Nagle ten chłopak złapał go za kołnierz. Patrzyli sobie prosto w oczy. Nastała chwila ciszy.

"No co? Boisz się?"

Chłopak się zawachał i go puścił. Odwrócił się jakby chciał odejść, ale była to zmyłka. Odwrócił się i uderzył Hana w twarz. Ten aż się cofnął. Przyłożył dłoń do wargi. Spojrzał na niego złym wzrokiem.

"Ty... Ty dupku!" chciał go uderzyć, ale...

"Ejejejejej! Stój!" Youn Ah szybko do niego podbiegła i złapała jego pięść.

"Puść mnie."

"Nie. Nie możesz. Zostaw go."

"Cofnij się." odepchnął ją na bok.

Zaczął się zbliżać do chłopaka, który go uderzył. Już miał zamachnąć się pięścią lecz Kang złapała znów jego rękę.

"Nie możesz!" spojrzał na nią z poirytowaniem. Chciał ponownie go uderzyć, ale Youn Ah przytrzymała jego rękę z całych sił "Zostaw go. Jest nic nie warty."

"Ej!"

"Han Seo Jun..."

Spojrzał na swoją rękę, na której zaciskały się dłonie dziewczyny. Przeniósł swój wzrok na chłopaka. Popatrzył na niego przez chwilę. Youn Ah niepewnie póściła rękę Hana. Ten włożył obie dłonie do kieszeni.

"Masz szczęście." powiedział i ich wyminął.

"Dzięki." powiedział chłopak, uśmiechając się do niej.

"Nie z Twojego powodu to zrobiłam-." powiedziała i go wyminęła.

"Ha! Ale cię olała, stary." kumpel klepnął go w plecy.

***

Kang została poproszona, aby przykazać papiery panu on historii. Aktualnie wracała z pokoju nauczycielskiego. Zauważyła grupkę znajomych Seo Juna i oczywiście jego samego również. Cofnęła się i schowała za ścianą.

"Musimy im dołożyć."

"Popamiętają nas. Zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni."

"Seo Jun. Jaki masz plan?"

"Po prostu wprowadzimy ich w naszą pułapkę. Jak tylko się tak znajdą, to nie będziemy żałować swojej siły."

"Dobrze gadasz."

"No oczywiście. Nie mają z nami szans."

"Wygramy tą bójkę!"

"Ciszej!" powiedział Han "Jeszcze ktoś usły..."

"Jaka bójka?" podeszła do nich Youn Ah.

"Mamy zamiar skopać takim jednym tyłek." wyjasnil Cho Rong.

"Ah tak? A co wam zrobili, hm?"

"Ostatnio potraktowali nas jak jakieś piłki do nogi."

"Aha... Ale musicie sobie poradzić sami." powiedziała.

"Co?"

"Han Seo Jun nie weźmie udziału w żadnej bójce." oznajmiła.

"Co? Dlaczego?" zaczęli pomiędzy sobą rozmawiać.

"Można powiedzieć, że... Seo Jun ma tak jakby zakaz."

"Co ty pleciesz? Nie mam żadnego zakazu. Mogę robić co chcę."

"Pamiętasz co obiecałeś i co ja obiecałam?" zapytała.

"Nie będziesz mi mówić co mam robić, a czego nie."

"Mogę zrobić w każdej chwili zdjęcie, gdy będziesz się bił i jej pokazać." potrząsła telefonem, który trzymała w dłoni.

"Pft! Próbujesz mnie zastraszyć?"

"Nie. Po prostu chcę zadbać o twoje bezpieczeństwo." powiedziała.

"Uuuuuuuu"

"Też powinieneś być dla mnie milszy. W końcu się z tobą witam, gdy wchodzę do klasy.. dodałaś.

"Youn Ah!" krzyknęła Soo Ah. Dziewczyna spojrzała w jej kierunku.

"Dobra. Ja muszę iść." spojrzała na Seo Juna "A ty. Żadnych bójek." odeszła.

"Han Seo Jun."

"Co się stało?"

"Ostatnio cały czas się pojawia niedaleko Ciebie."

"Dokładnie. W dodatku zawsze jest gdy coś się dzieje."

"I Cię powstrzymuje."

"Han Seo Jun..." podszedł do niego Cho Rong "Może Cię lubi."

"Uuuuuuuuuu"

"Aish... Przestańcie." poprosił.

"To by wyjaśniało dlaczego jest niedaleko, gdy ty pakujesz się w kłopoty."

"To nie o to chodzi..." powiedział "To przez obietnicę taka jest." oznajmił.

"Jaką obietnicę?"

"Nieważne." wstał i skierował się w stronę klasy.

***

Youn Ah pożegnała się z Soo Jin i wyszła z autobusu. Przeszła przez pasy dla pieszych i skierowała się w stronę swojego bloku. Czekała ją jeszcze 10 minutowa podróż pieszo. Przeszła obok kawiarenki i nagle ktoś ją złapał za ramię i pociągnął w zaułek.

"To tylko ja."

"Co? Tylko ty?" spojrzała na niego "Wiesz jak mnie wystraszyłeś? Aish." spojrzała w bok "Chciałeś coś."

"Pogadać."

"Pogadać? Ze mną?" kiwnął głową "To możemy porozmawiać, idąc w kierunku mojego bloku."

Wyszli z zaułku. Wrócili na odpowiednią ścieżkę i ruszyli dalej.

"Więc... O co chodzi? "zapytała.

"Dlaczego ciągle pojawiasz się tam, gdzie ja?" zapytał.

"Miałam Cię pilnować. Obiecałam to twojej mamie."

"Dobrze wiesz, że nie musisz tego robić."

"Ale chcę"

"Dobra. Na terenie szkoły... Ale już po za. Śledzisz mnie?"

"Pft! No co ty? Po co miałabym Cię śledzić i marnować swój czas. Poza szkołą wpadam na Ciebie przypadkiem."

"Przez to, że się pojawiasz tam gdzie ja. Tym bardziej, gdy ma dojść do bójki... Ludzie zaczną myśleć, że razem chodzimy." powiedział.

"Co?" spojrzała na niego.

"Już niektórzy pewnie tak myślą."

"Kurcze... O to się nie prosiłam. Jakoś się to odkręci."

"Niby w jaki sposób, huh? Powiesz im, że obiecałaś mojej mamie, że będziesz mnie pilnować? Nie żartuj sobie."

"Wiesz... Mogę tak zrobić. Mi się nic nie stanie."

"Ani waż się o tym komukolwiek mówić!" zagroził jej.

"Spokojnie. Raczej coś zmyśle." spojrzała na niego z boku i się lekko uśmiechnęła. Wróciła wzrokiem przd siebie.

"Dlaczego to robisz?"

"Co robię?"

"No to. Od jakiegoś czasu, gdy przychodzisz rano do klasy to się ze mną witasz i coraz częściej jesteś dla mnie milsza. O co w tym chodzi?" zapytał na koniec swojej wypowiedzi "Ktoś ci kazał?"

"Aish. Nie. Robię to bo Cię trochę rozumiem."

"Co?"

"Pamiętasz, jak ci mówiłam, że słyszałam całą rozmowę w pokoju nauczycielskim po tym, jak prawie się pobiliście z Su Ho? Właściwie ty go uderzyłeś." zapytała. Ten kiwnął głową "Poszłam później na dach i tam rozmyślałam. Bez to nie było mnie na lekcji." wyjaśniła.

"Pft! Nie mów, że z mojego powodu tam poszłaś?"

"W pewnym sensie. Dużo wtedy przemyślałam. Przypomniały mi się czasy gimnazjum, gdzie byłam dość często bezpodstawnie oskarżana o wszczęcie bójek... Ale wtedy byłam całkowicie inną osobą. Nawet byś mnie nie rozpoznał" powiedziała "Porównałam siebie do ciebie i no. Zrozumiałam Cię trochę. Rozumiem Cię lepiej. Wiem, że w szkole jesteś popularny i masz swoją grupę znajomych, ale z klasy nikogo takiego nie masz, więc... Postanowiłam się w jakiś sposób z Tobą zaprzyjaźnić."

"Zaprzyjaźnić?"

"Za dużo powiedziane. Lubię cię i chcę Cię bardziej poznać."

"Lubisz?"

"Nie w tym sensie!" uderzyła go w ramię "Tylko jako kolega z klasy."

"Nic nie powiedziałem, że myślałem o tym."

"Więc jak mówiłam. Lubię cię jako kolegę z klasy i chciałabym cię lepiej poznać. Zakolegować. To jest moja propozycja." nastała cisza "O, już jesteśmy. To ja spadam. Na razie, Seo Jun."

"Na razie." odpowiedział jej gdy odeszła "Propozycja? Pft!" zawrócił.

***


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro