Nieobecność, kolejne rozdziały - Co dalej?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Hej!

Wybaczcie, ale gówno stało się mega poważne, a wiem, że od grudnia 2017 nie dawałam żadnej wiadomości. A to trochę nie w porządku, bo wiem, że są tutaj osoby, które lubią Polskę x Reader ode mnie, a przynajmniej mam taką nadzieję.

Niestety z przykrością muszę oznajmić, że nie mam pojęcia kiedy dam kolejny rozdział. Nie mam też pojęcia co pisałam Wam pod koniec rozdziałów. Było wiele rzeczy, które starałam się ukryć, albo próbowałam trochę przekształcić rzeczywistość, żebyście nie dostali ode mnie konkretnej informacji.

Dawałam też wiele obietnic, że rozdziały będą  wychodzić regularnie, ale jak widać - gówno prawda.

Czuję, że zawiodłam na całości, choć kilka osób z prywatnego życia próbowało mi wytłumaczyć, że to nie moja wina. Przepraszam. Teraz postaram się nic nie obiecywać.

Powodem mojego olania tego wszystkiego jest bardzo złe zdrowie psychiczne. Wiem, że pisałam, że mój ex-przyjaciel (a zarazem ex-chłopak) miał na mnie zły wpływ, ale uwierzcie, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Choć zakończenie relacji z nim dało na początek jakiś mały efekt i myślałam, że wena wróci.

Niestety ani wena, ani dobre samopoczucie nie wróciło.

Było ze mną tak źle, że zostałam przekazana pod opiekę psychologa i lekarza psychiatry, a aktualnie jedyne co utrzymuje mnie przy życiu to jakieś przeciwdepresanty. Nie zrozumcie mnie źle. To dobrze. Bardzo dobrze, że mam leki. W pewnym momencie było u mnie tak źle, że plany samobójcze stawały się w cholerę realne, wiele razy resztkami silnej woli się powstrzymywałam by tego nie zrobić. Na szczęście miałam wsparcie, które pomogło mi trochę to przetrwać. Ale musiałam długo eksperymentować z lekami, dopóki razem z moją doktor nie znalazłyśmy tego dobrego.

I tak sobie jakoś żyję. Jedyna różnica z moim samopoczuciem to to, że nie chcę zakończyć swojego żywota. Ale obawiam się, że bez poczucia sensu życia, bez szczęścia, nie będę w stanie cokolwiek zrobić, a co dopiero prowadzić książek na Wattpadzie. Zwłaszcza, że wstawanie z łóżka jeszcze trochę mnie męczy (ale tylko trochę, nie jest już aż tak źle).

Wiem, że może Was to nie obchodzić, przepraszam. Ale nie chciałam Was zostawić bez żadnej informacji. Zasługujecie by chociaż znać jakiekolwiek szczegóły na temat nieobecności.

Czy wrócę jeszcze do książki?

Wrócę

Kiedy?

Nie wiem

Czy można jednak liczyć na jakieś rozdziały co jakiś czas?

Możliwe. Ale to już mój organizm musi zadecydować o tym czy będzie się dobrze czuł z pisaniem, bo to jednak nie jest takie hop-siup (choć zależy dla kogo)

Dlatego jeszcze raz przepraszam za to, że zawaliłam totalnie. Dla mnie to nie było tylko "wypalenie". 

Dziękuję tym, co wysłuchali. Mam nadzieję, że ktokolwiek wysłuchał, a właściwie przeczytał.

Do usłyszenia, mam nadzieję, w jakimś bliższym czasie~

*Chowa się z powrotem pod łóżko*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro