Las

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Znowu. Znowu jestem na skraju wytrzymałości... Moja klasa to jedno wielkie morze toksyny... - Powtarzałem sobie przetwarzając to co się dzisiaj stało.

Chodziłem po lesie w którym podczas wojny były Niemieckie schrony.. Próbowałem dodać sobie otuchy myśląc że moi przodkowie przeżywali gorsze rzeczy niż ja.. Oglądałem schrony dawnych wrogów, moich i mojego kraju, ze łzami w oczach.. Może faktycznie moja klasa ma rację? Może faktycznie jestem tylko głupim przydupasem? Pomyśleć że to wszystko przez to że pomogłem Pani od Histori zanieść do auta torbę.. Ona ma chyba z 70 lat.. Chciałem tylko pomóc.. Nie mam najlepszych ocen więc dlaczego moi "Koledzy" nazywają mnie przydupasem po jednym dobrym uczynku? Jeszcze w dodatku mnie pobili i zabrali nowiutki zegarek..

Nagle usłyszałem nuconą piosenkę.. Rozpoznałem jej słowa. Uczyliśmy się jej tekstu na muzyce.. Rozkwitały. Stara wojenna piosenka.

Otarłem szybko łzy i zaciekawiony melodią, poszedłem za głosem i dotarłem nad miejsce nad jeziorem.. Na kłodzie siedziała dziewczyna i cichutko, niczym bardzo ostrożnym szeptem, nuciła wcześniej wspomnianą przeze mnie piosenkę.

Przyjrzałem się jej dokładniej. Miała białe włosy i była ubrana w spódnice z pięknymi ludowymi wzrami. Miała również na sobie białą koszulę i jasno beżowy cienki sweterek. Nagle dostrzegłem coś co zamroziło mi krew w żyłach.

Dziewczyna miała czerwone ręce.. Nie, nie z zimna.. Ona miała je naturalnie czerwone! Patrzyłem na nią W przerażeniu i zacząłem się cofać. Przez przypadek nadepnąłem na gałązke. Zerknąłem pod siebie z przerażeniem na twarzy. Dziewczyna przestała nucić i  wydawało się że jest spięta. Bez gwałtownych ruchów obróciła się w moją stronę.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

248 słów bez zakończenia.

Fajny moment na przerwanie co nie? Hehe

Kolejne rozdziały będą dłuższe.

Mam nadzieję że wam się podobało moi Polacy ^^

BAJOOOO!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro