1.Decyzja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Z dedykacją dla QueenLarry87

-Jesteś pewna,że chcesz to zrobić?-zapytała Eve.

-Tak,muszę -odpowiedziała Jade,chociaż sama do końca nie była pewna swej decyzji - Przecież to tylko zwykła praca co z tego że tam?-dodała.

-Co z tego?ty tam byłaś?widziałaś to miejsce?- oburzyła się Eve-Wiem, potrzebujesz pracy ale dlaczego tam?

-Z moim doświadczeniem nie mam co liczyć na coś lepszego, po za tym zawsze mi się wydawało, że to może być ciekawe miejsce-odpowiedziała Jade.

-No ok, odprowadzę cie ale nie wejdę tam!Nawet mnie nie proś!-Warknęła Eve.

Po czym obie udały się do klubu ''Black Star''w najbardziej niepokojącym zakątku Londynu.

Klub znajdował się w starym zabytkowym hotelu z czerwonej cegły.
Wejściem do tego sporych rozmiarów budynku były ogromne pomalowane na czarno dwu skrzudłowe, metalowe drzwi, nad którymi znajdował się neonowy napis z nazwą klubu.

Gdy znalazły się na miejscu Eve chwyciła za łokieć Jade.

  -Ej, na pewno chcesz? może jednak ze mną wrócisz i jutro zaczniemy ci szukać innej pracy?- zapytała z nadzieją.

Jade przez chwile się zastanawiała nad jej słowami. Musiała mieć prace, teraz kiedy jej matka i ojczym zginęli, oprócz Eve nie ma nikogo, a jej oszczędności się kończyły nie było już czasu na dalsze szukanie.

-Ide Eve, życz mi szczęścia!-odparła po czym podeszła do ochroniarza stojącego w wejściu.

Gdy tylko się przedstawiła, mężczyzna wpuścił ją do środka. Nie obeszło się bez słów niezadowolenia ze strony ludzi stojących w kolejce przed wejściem.

Od wejścia uderzyły w nią ciężkie, basowe dźwięki wydobywające się z głośników. Przytłumione światło, co jakiś czas przecinane kolorowymi laserami sprawiło, że musiała przymrużyć oczy by dojrzeć bar, który był jej celem.
Przepychała się przez wijących się na parkiecie ludzi.
Dopiero teraz dostrzegła ich dość charakterystyczny styl ubierania.
Ciężkie sznurowane bądź zapinane na kramle buty.
Skórzane lub latekaowe ciuchy. Bardzo obcisłe i sporo odsłaniające. Również fryzury jak i makijaże były bardzo odważne i wuszukane.
Prze chwilę się jeszcze rozgladała, aż w końcu udało jej się dotrzeć do baru.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro