8... trzymajcie się ode mnie z daleka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

To co zobaczyłam przed sobą było niesamowite, nie do uwierzenia, było CUDOWNE
****
Ten widok był niesamowity. Ludzie krzyczący moje imię. Wiele plakatów z moimi imieniem na nim. Oklaski, krzyki, piski. Było to cudowne uczycie. Nie sądziłam że aż tyle ludzi mnie zna i lubi. Pierwszą piosenkę jaką zaśpiewałam była 'problem' o której wcześniej nie wspominałam, następnie 'Play it Again'

po tej piosence zeszłam ze sceny w akompaniamencie oklasków i krzyków na krótką przerwę. Napiłam się łyka wody i wróciłam na scenę gdzie zaśpiewałam jeszcze razem z Austinem który właśnie wszedł na scenę 'Magic 2.0'

po zakończeniu dzisiejszego występu szczęśliwa, w niesamowicie fantastycznym nastroju zeszłam do przyjaciół. Richard pokazał mi zdjęcie które wstawili na konto CNCO

@-cncomusic :
Kochana @-Marti_Flor Dziś jest twój wielki dzień. Z całego serca życzymy Ci szczęścia w karierze a zarazem GRATULUJEMY udanego twojego pierwszego występu. Byłaś niesamowita zresztą jak zawsze. Jesteś fenomenalna i zasłużyłaś na wszystko co najlepsze ❤️🎉💕

Widząc opis rozpłakałam się przytulając wszystkich naraz.

2 dni później
Koncert wyszedł cudownie. Poznałam niesamowitych ludzi. Simon i sam niepowtarzalny Pitbull zaoferowali mi występ u boku Pitbulla podczas Copa America który odbędzie się za 3 tygodnie. A następnie napiszę z nim kolejną piosenkę. Już mam kilka pomysłów. Jestem zachwycona. Podczas pierwszego dnia zaraz po Pitbullu zaśpiewali moi przyjaciele. Potem poszliśmy na strefę dla vipów posłuchać resztę występów. Następnego tak samo. Zaśpiewałam 'Shower' 'can't stop dancin' oraz Marti from the block ' podczas którego przyłączyła się Jennifer Lopez . Drugi dzień koncertu również był niezapomniany.

Ale niestety dzień nie zakończył się tak jak myślałam że się zakończy. Tak jak myślałam nie obeszło się bez spiny między mną Erickiem i Tomem.

Retrospekcja
Jestem już po koncercie. Poszłam z Tomem na spacer. Spacerowaliśmy po placu już z godzinkę. Dużo rozmawialiśmy. Po jakimś czasie kupiliśmy sobie gofry z bitą śmietaną. Jak to ja jak zwykle się ufajtałam. Brunet zaczął się śmiać i kciukiem starł mi z policzka trochę śmietany, dłoni nie zdjął tylko patrzył mi w oczy przybliżając niebezpiecznie twarz. O nie. Nie może to się powtórzyć. Nie może

- Martina?! - usłyszałam po naszej prawej Ericka. Odwróciłam się szybko przestraszona w jego stronę i zobaczyłam w jego oczach wściekłość. Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć czy zrobić zobaczyłam wściekłego Ericka rzucającego się ma zdezorientowanego Toma.

No i zaczęła się bójka.

- Przestańcie. Teraz. - krzyczałam i płakałam. Po kilku minutach podbiegli Chłopcy i odciągnęli tą dwójkę od siebie. Richard i Zabdiel trzymali Ericka który próbował się wyrwać a Joel i Chris Toma. Podeszłam wściekła do Ericka

- Co ci odpierdoliło. Opanuj się. - warknęłam i chłopak się uspokoił.

- Przepraszam - powiedział spuszczając głowę

- Martina, chodźmy stąd, daleko od tego debila - usłyszałam Toma. Podeszłam do niego

- Zamknij się. Oboje trzymajcie się ode mnie z daleka. - powiedziałam zaczynając znowu płakać i odeszłam od nich.

- Martina!! - usłyszałam krzyk Ericka ale zignorowałam go.

Koniec retrospekcji

Dziś rano chłopaki i dziewczyny wróciły do Miami. Nadal nie pogodziłam się z Erickiem chociaż próbował tak samo jak próbowali nas pogodzić nasi przyjaciele. Jesteśmy teraz w szkole. Po szkole jadę na próbę występu z Pitbullem.

Dzień zleciał mi bardzo szybko. Piosenkarz jest cudownym człowiekiem. Pokazałam mu napisaną niedawno przeze mnie piosenkę i powiedział że jest świetna i ją powinniśmy nagrać. Po próbie wróciłam do pokoju gdzie zastałam Mel

- Hejka. Idziemy gdzieś? - zapytała mnie dziewczyna gdy wyszłam z łazienki

- A gdzie? - zapytałam wyjmując ciuchy z garderoby

- Może do klubu?

- A wiesz co? Jestem za. Muszę w końcu wyluzować. Bierzemy dziewczyny?

- No baa.

Takim sposobem po okolo godzinie byłyśmy klubie akademickim. Ubrana w

Razem z Mel

Udałyśmy się po Leti

I Dani

Potem poszłyśmy do taksówki która miała zabrać nas na najlepszą dyskotekę.

Po 10 minutach jazdy dojechałyśmy na miejsce. Stanęłyśmy w kolejce i gdy nadeszła nasza kolej w końcu weszłyśmy do środka i odrazu pokierowałyśmy się do baru. Gdy wypiłyśmy po kilku szotach natychmiast poszłyśmy na parkiet potańczyć. Było mega. Oczywiście się wstawiłam ale nie przeszkadzało mi to w zabawie. Tańczyłam z kilkoma chłopakami ale przeważnie z dziewczynami

- Zatańczymy? - usłyszałam i poczułam dotyk na biodrach. Chłopak był wysokim blondynem

- Chętnie - powiedziałam i zarzuciłam ręce na jego ramiona. Tańczyliśmy już chyba z 5 minut gdy nagle chłopak zaczął mnie obmacywać, próbowałam go odepchnąć ale był silniejszy. Nawet nie zauważyłam że podczas tańca przemieścił nas na sam koniec sali gdzie było mało osób. A potem pociągną nas za filary gdzie była pusta loża i nikt nas nie widział i pchnął mnie na ściane

- Zostaw mnie - krzyczałam ale muzyka była za głośna żeby mnie ktokolwiek usłyszał.

- Wiem że tego chcesz. Ja tego chce. Nie będzie bolało. Zabawimy się. - mruknął i zaczął całować mnie po szyi wkładając jednocześnie dłoń od tyłu między moje nogi. Z szyi przeszedł na dekolt trzymając mocno jedną ręką moje dłonie nad moją głową a drugą brał coraz wyżej pod sukienką. Próbowałam zrobić cokolwiek ale na marne. Po chwili oderwał się i złapał mnie w pasie po czym przyciągnął mnie do siebie a następnie pchnął na kanapę.

- Koniec zabawy ślicznotko. Czas przejść do rzeczy.

już nawet się nie odzywałam tylko płakałam i próbowałam uciec. Blondyn podciągnął po kilku próbach moją sukienkę pod sam biust i zsunął swoje spodnie. Usiadł na kanapie oplatając się moimi nogami w pasie i przytrzymując rękami które miał już wolne bo moje ręce którymi próbowałam coś wskórać przywiązał ponad moją głowę nawet nie wiem do czego. Nic nie widziałam bo łzy zamazały mi widok. Nie mogłam się ruszyć. Po kilku sekundach poczułam jego okropne łapska jak jeżdżą po moich nagich udach aż docierają do rąbka moich majtek. Złapał mnie za biodra i mocno mnie przysunął do siebie, schylił głowę i zaczął składać mokre i okropne pocałunki na moim brzuchu. Odsunął się i z uśmiechem złapał za moje majtki. Nagle przestałam czuć na sobie jego łapska, nie czułam nic ale słyszałam tylko krzyki i jak ktoś się bije.

- Już dobrze. Nic ci nie grozi, jestem obok. - usłyszałam znany mi głos i odetchnęłam z ulgą. Chłopak rozwiązał mi dłonie i pomógł się ubrać, bo sama nie dałabym rady. Byłam roztrzęsiona. Nie czekając na nic przytuliłam się do niego

- dziękuję, w ogóle co ty tu robisz - zapytałam się ...
__________
Co sądzicie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro