23... Popraw cycki i do boju

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mam pytanie, nagle wyłączyło mi się czerwone podkreślanie gdy mam błąd w słowie. Co mam zrobić żeby znowy mi się podkreślały błęfy? Ktoś wie?? Czy to może jakiś problem telefonu a nie aplikacji wattpad??
***************
Kocham Cię Erick było cudownie
Pocałowałam chłopaka i wtuliłam się jego rozgrzane ciało i po chwili zasnęłam
*******
Wstałam rano i odrazu poszłam do łazienki i wzięłam szybki zimny prysznic. Ubrałam luźną sukienkę i wyszłam z łazienki i zaczęłam budzić Ericka pocałunkami

- Tak mógłbym budzić się codziennie - uśmiechnął się ale nie otworzył oczu. Odsunęłam się od niego ale chłopak mnie pociągnął mnie w swoją stronę i upadłam obok niego a chłopak mocno mnie przytulił

- Nie chce mi się wstawać. Zostańmy w łóżku - mruknął

- Nie ma opcji. Nie zmarnujemy dnia w tak boskim miejscu na leżeniu w łóżku. Poza tym napisał Richard że widzimy się o 10 na śniadaniu. Więc ruszaj ten seksowny tyłeczek i się ogarnij bo mamy 30 minut. Jak wyjdę z łazienki masz być już na nogach i ubrany.

Weszłam do łazienki i lekko się pomalowałam czyli tylko rzęsy bo i tak bede się pewnie kąpać. Umyłam zęby, uczesałam włosy i wyszłam z łazienki.

- Masz szczęście - powiedziałam do ubranego siedzącego na łóżku chłopaka który robił coś na telefonie. Gdy tylko zorientował się że wyszłam wstał pocałował mój policzek i wszedł do łazienki. Ciekawska ja wzięłam jego telefon i włączyłam go.

Cande
Stęskniłam się😭

Erick
Ja też kochanie. Niedługo się spotkamy

Cande
Już nie moge się doczekać ❤️

Erick
Ja też 😘💕

To chyba jakieś jaja. Wkurzona wyszłam z pokoju i poszłam do pokoju Mel ale nikogo nie było. Potem do Sam ale też było pusto. Zaryzykowałam i poszłam do Richarda. Zapukałam i na szczęście ktoś był.

- Yocelyn? - zapytałam uśmiechając się głupio. Bo w końcu to pokój Richarda a dziewczyna była tylko w jego koszulce

- Nie, królewna śnieżka - zaśmiała się i wpuściła do środka. Niepewnie weszłam i usiadłam na fotelu pod oknem.

- Mam nadzieje że nie przeszkadzam - powiedziałam gdy ta tylko usiadła obok mnie.

- Oczywiście że nie. Coś się stało? Widze że coś jest na rzeczy - gdy chciałam zacząć mówić z łazienki wyszedł Richard z ręcznikiem w okoł bioder wycierając drugim wycierając mokrą głowę

- Coś sie stało? - zapytał widząc mnie smutną

- nie ... znaczy tak - zaczęłam się plątać

- To może ja was zostawie - yocelyn wstała i chciała wyjść ale nie chciałam by tak się stało

- Nie . Nie ma potrzeby. Przeszkodziłam wam. Już ide - uśmiechnęłam się znacząco do Richarda a ten się zaśmiał. Tym razem ja wstałam

- Poczekaj. Co się dzieje. - Richard natychmiast wstał

- Eh. Gdy Erick poszedł do łazienki moja ciekawska strona zajrzała w jego telefon. Wiem że nie powinnam ale cóż. Pisał z niejaką Cande że niedługo się spotkają że ona za nim tęskni itp. Nie wiem co mam o tym myśleć - Yocy do mnie podeszła i wytarła z mojego policzka łze. Nawet nie wiedziałam że się rozpłakałam.

- Wątpie że on cie zdradza. - powiedział po chwili Richard. - Za bardzo cie kocha. Powinnaś z nim porozmawiać. A teraz wybaczcie ale Erick do mnie dzwoni. - powiedział pokazując telefon z wyswietlonym zdjęciem chłopaka

- tak jest u nas ... - nie . Jedź na dół . Zaraz tam będziemy ... - wiem. Ale musicie sobie coś wyjaśnić. Pamiętaj jeśli to coś o czym ona myśli to dam ci w twarz i skonczy się nasza przyjaźń... - narazie... - rozłączył się i podszedł do nas wcześniej biorąc na ręce jego córkę.

Po chwili rozmowy zeszliśmy na śniadanie. Usiadłam między Richardem a Mel. Erick ciągle na mnie patrzył. Będe musiała z nim pogadać. Powiedziałam zaniepokojonej przyjaciółce w skrócie co się dzieje a ona mnie tylko przytuliła. Tego mi było trzeba. Kocham ją za to że wie kiedy nic nie mówić tylko po prostu być

Po śniadaniu poszliśmy na basen. Dalej unikałam Ericka ale niestety nie długo.

- Możemy pogadać? - zapytał zasłaniając mi słońce.

- Chce mi się kąpać. Chodzcie ze mną dziewczyny, Aaliyah na pewno się ucieszy z zabawy w wodzie - Yocelyn gdy tylko go zauważyła zaciągnęła dziewczyny do wody tym samym zostawiając nas samych. Ale wiedziałam że nam się przyglądają tak samo jak chłopcy. Oczywiście Richard musiał reszcie powiedzieć ugh haha

- Co się dzieje - zaczął siadając na wcześniej  zajmowanym przez Sam leżaku

- Wiem że nie powinnam, ale gdy rano poszedłeś do łazienki przeczytałam twoje smsy z Cande . - nie mogłam się powstrzymać i znowu łzy zaczęły lecieć mi po policzku. - kto to jest? Zdradzasz mnie? Powiedz prawde - zaczęłam coraz głośniej mówić i bardziej płakać. Chłopak przetarł dłońmi twarz i uśmiechając się kucnął na przeciwko mnie i złapał za ręce

- kocham gdy jesteś zazdrosna ale nienawidze gdy płaczesz. Nie zdradzam cię. - powiedział ścierając kciukiem łzy z moich policzków. Chciałam coś powiedzieć ale mi przerwał - Nie przerywaj. To żadna kochana ani nikt tego typu. Candelaria czyli Cande to moja kuzynka. Córka brata mojej mamy. Ma 16 lat. Zawsze mieliśmy dobry kontakt a nawet bardzo dobry. Nie poznałaś jej nigdy bo prawie od urodzenia mieszka na Florydzie. Odkąd sie wprowadziłem do Miami dość często się widzieliśmy ale ostatnimi czasu rzadziej bo wiesz koncerty , wyjazdy i moja cudowna ciekawska dziewczyna. Nie masz być o co zazdrosna. Gdybyś zobaczyła wcześniejsze rozmowy a nie te z dziś zrozumiałabyś że nie musisz być zazdrosna o siostre cioteczną. Tak a propo Cande strasznie chce cie poznać. - gdy skończył swój monolog nie wiem czemu jeszcze bardziej się rozpłakałam, prawdopodobnie ze wstydu.

- Przepraszam - szepnęła dalej łkając

- Nie przepraszaj skarbie - powiedział głaszcząc mnie po głowie.

Odsunęłam się od niego kawałek i pocałowałam w usta a po lewej stronie usłyszałam brawa, gwizdy i krzyki naszych przyjaciół

- Dzięki bogu nie musze dawać ci w morde stary - zawołała uradowany Richard.

Po chwili rozmowy z moim chłopakiem dołączyłm do dziewczyn i opowiedziałm im co powiedział mi Erick. Kątem oka widziałam ż Erick robi to samo.

- tak się ciesze że wszystko w porządku - powiedział przytulając mnie Yocy

- dziękuję za wsparcie kochana. Ale teraz mi powiedz. Byłaś u Richarda, co coś między wami jest na rzeczy? - poruszłam znacząco brwiami a dziewczyna spaliła buraka. A ja tylko się zaśmiałam na ten widok

- Rozstaliśmy się w zgodzie jak urodziła się Aali. Byłam z innym przez jakiś czas ale z czasem zrozumiałam że Richard to ten jedyny. Ale chyba już za późno żeby go odzyskać. Mimo że w nocy coś się zadziało. I uprzedzając wasze pytania i stwierdzenia NIE nie spalismy razem. Ale wydaje mi się że nie mam szans.- powiedziała smutna

- Chyba sobie żartujesz. Naprawde nie widzisz jak on na ciebie patrzy? - odezwała się Mel.

- Do boju dziewczyno - tym razem odezwała się Sam

- nigdy nie mów nigdy. Zadziałaj a uwierz mi będzie warto. Nie ma co narzekać i odrazu wszystko rzucać na bok bo się twierdzi że nie ma sensu itp. Życie jest jedno. Nie spróbujesz nie dowiesz się czy warto było. Poza tym macie dziecko, RAZEM. To kolejna rzecz napewno z wielu innych które was łączą.  A teraz głowa do góry kochana.  Popraw cycki i do boju. Pędź zdobyć faceta swoich marzeń. A my zajmiemy  się tym aniołkiem. Leć. - dziewczyna pokręcila przecząco głową i chciała coś powiedzieć ale Sam jej nie pozwoliła

- TERAZ - wskazała palcem wskazującym na chłopaków.

Yocey wstała niepewnie i poszła w ich kierunku wołając Richarda, który spojrzał na mnie z przerażeniem w oczach. Wiedziałam że szuka u mnie pomocy, ale ja tylko wystawiłm kciuki do góry dając mu do zrozumienia że ma działać, mrugnęłam i znacząco poruszałam brwiami a ten widząc co robie wybuchł śmiechem a ja do niego dołączyłam.

Może na tej cudownej wyspie urodzi się nowy związek. Dwóch zakochanych w sobie ludzi którzy o tym nie wiedzą. Mam nadzieje bo oboje zasługują na szczęście bo są fantastycznymi osobami

***********************************
U góry macie zdjęcie Richarda z Yocelyn jeszcze za czasów La Bandy 💕

Liczę na gwiazdki i komentarze 😍

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro